Ponieważ wolę kibicować słowiańskiej fantasy niż polskim piłkarzom, w 2010 r. sięgnąłem po książkę chorwackiego autora Zorana Krušvara pt. ,,Wykonawcy Bożego zamysłu’’ (kiedy powiedziałem o niej Janesowi ov Calcium, myślał, że powieść napisał … ksiądz!). Akcja toczy się od czasów starożytnych, aż do XXI wieku, przeważnie na terenach dawnej Ilirii – późniejszej Chorwacji (głównie w mieście Rijece), zaś ostatnia scena rozgrywa się w Australii.
Ważną
rolę odgrywa w książce postać historyczna – król iliryjskiego
szczepu Histrów, Epulon (panował w latach 181 – 177 p. n. e.).
Tenże Epulon, ukazany jako dobry władca, w obliczu najazdu Rzymian,
założył magiczny hełm i wezwał pomocy mrocznych bogów, a ci
zamienili jego wraz z całym ludem w wampiry. Aby
walczyć z owymi krwiopijcami, Kościół powołał do życia
rycerski zakon Wykonawców Bożego Zamysłu. Należący do niego
wojownicy byli uzbrojeni w topory zamiast mieczy i nigdy nie byli
wynoszeni na ołtarze. Książka opowiada o przygodach niektórych
członków zakonu na przestrzeni wieków – wśród nich znalazł
się min. okrutny fanatyk religijny z okresu średniowiecza
masakrujący całą wioskę. Oprócz wampirów na kartach
,,Wykonawców...''
pojawia się też nieszczęśliwy
czarownik, templariusze
przechowujący magiczny hełm Epulona; jest nawiązanie i do Sai Baby
(idola pewnego chorwackiego Cygana, postaci negatywnej) i do anty -
watykańskich teorii spiskowych, w które nie trzeba wierzyć. Jest
nawet niezrozumiałe dla mnie, jako dla osoby nie znającej
chorwackich realiów, nawiązanie do polityki – ostatni prezydent
Chorwacji jest postacią negatywną, którą gardzą nawet wampiry. W
XXI wieku wampiry mimo wysiłków zakonu opanowują i niszczą całą
Europę.
W
książce spodobał mi się oryginalny pomysł na pochodzenie
wampirów, które zresztą są złe jak na wampiry przystało (a nie
takie ociekające dobrocią jak w ,,Zmierzchu''),
oryginalny wątek mało znanego, starożytnego króla Epulona i
ciekawy sposób ukazania historii Rijeki (myślę, że omawiany Autor
robi dla tego miasta mniej więcej tyle co u nas Pilipiuk dla
Wojsławic). Rozczarowała
mnie za to surowa, niesprawiedliwa i tendencyjna krytyka Kościoła
katolickiego (nawiązanie do teorii spiskowej o Bohemian Grove, czyli
o rzekomym planie Watykanu mającym na celu drastyczne ograniczenie
liczby ludzi, Kościół zniszczony przez wampiry razem z całą
Europą i wątek ostatniego rycerza, który na koniec poślubił byłą
zakonnicę i porzucił wiarę w Boga). Ostatnie słowa głoszą, że
ów ostatni Wykonawca wierzył już nie w Boga, ale w Miłość, ale
przecież to Bóg jest Miłością i nawet fanatycy nie mogą tego
zmienić.