,,
[…] Mummu i Tiamat, rodzicielka wszystkiego,
swe wody
razem toczyli […]'' - ,,Enuma elisz''
W
drugiej czy
trzeciej klasie szkoły podstawowej oglądałem amerykańską
kreskówkę ,,Lochy
i smoki''
(1983 – 1985) zainspirowaną serią klasycznych gier RPG ,,Dungeons
and Dragons''
(nigdy nie grałem w RPG). Ów serial fantasy opowiadał o grupie
amerykańskich dzieci, które dostały się do Krainy Smoków przez
portal w parku rozrywki. Każde z nich otrzymało od siwego karła w
czerwonej szacie, nazywającego siebie Panem Lochów magiczny
rekwizyt (trochę to przypomina św. Mikołaja, który w
,,Opowieściach
z Narnii''
dał prezenty rodzeństwu Pevensie ;-). Hank otrzymał magiczny łuk,
Presto – magiczny kapelusz, Eric – tarczę, Diana - rozciągający
się oszczep (postać ta może nawiązywać do rzymskiej bogini
Diany, który była łowczynią, a przecież oszczep to broń
myśliwska), Shiela – pelerynę – niewidkę, a jej brat Bobby –
maczugę. Dzieci otrzymawszy owe dary przeistoczyły się w postaci z
gry.
Drużyna
bohaterów w swoich wędrówkach napotkała liczne smoki, jednorożce
(Bobby przyjaźnił się ze źrebięciem jednorożca), oraz inne
stworzenia. Jednym ze smoków był wielogłowy Tiamat. Później
dowiedziałem się, że to imię nosiła mezopotamska, smocza bogini
pierwotnego oceanu w dobie stwarzania świata pokonana przez
babilońskiego boga Marduka. Warto porównać ją z biblijnym
Lewiatanem (dla mnie mit o walce fałszywego boga Marduka z Tiamat,
zawierający jednakże ,,ziarna
Prawdy''
, miał za zadanie przygotować w dłuższej perspektywie pogan na
przyjęcie wiary w Prawdziwego Boga – Jezusa Chrystusa). Z kolei
postać Pana Lochów kojarzy mi się z Tagesem. W mitologii etruskiej
i rzymskiej był to bóg mądrości, wnuk Jowisza, mający postać
dziecka z twarzą starca (Pan Lochów był sędziwym karłem).
Etruskowie wyorali go z ziemi, a on nauczył ich wróżyć
(podobieństwo polega na tym, że Tages został wydobyty z ziemi, a
przecież lochy znajdują się w ziemi).