Gerald
Durell pisząc o swoim pobycie na Korfu wspominał min. o złowieniu
jadowitej ryby skorpeny. Miała ona trujące kolce na płetwach, lecz
po ich usunięciu nadawała się do konsumpcji (co ciekawe w smaku
przypominała … miód!). Inne jadalne ryby trujące to: popularne w
kuchni japońskiej fugu i nasze brzany.
Skorpenokształtne
to ryby kostnoszkieletowe, do których należy ok. 1271 gatunków
uszeregowanych w 266 rodzajów i 25 rodzin. Są rzędem bardzo
zróżnicowanym, skupiającym zarówno gatunki morskie (w większości
np. skrzydlica, skorpena, ryba – kamień, karmazyn, kurek czerwony)
lub słodkowodne (np. bajkalskie gołomianki). Wiele z nich jest
niebezpiecznych dla człowieka z powodu jadu (np. skrzydlica), ale
jest też wiele gatunków masowo poławianych do celów
konsumpcyjnych (np. karmazyn, nie mający polskiej nazwy Ophiodon
elongatus).
Mamy
skąpy zasób wiedzy o ewolucji skorpenokształtnych. Niewiele też
możemy powiedzieć o wzajemnym pokrewieństwie poszczególnych
gatunków między sobą.
Skrzydlice
(ang. lionfish
- ,,lwia ryba’’) należą do najpiękniejszych przedstawicieli
omawianego rzędu. Żyją w morzach tropikalnych. Ciało masywne,
pysk zaokrąglony. Dosyć różnorodne ubarwienie; może być w białe
i pomarańczowe pasy, lub w różnych odcieniach czerwieni. Omawiane
ryby zawdzięczają swą nazwę dobrze rozwiniętym płetwom
piersiowym, które nasunęły skojarzenia ze skrzydłami. Podobnie
wygląda płetwa grzbietowa, zaś ogon kończy rodzaj wachlarza. Jad
zawarty jest w kolcach tworzących płetwy (kolorowe kolce są spięte
przezroczystymi błonami) ma przeznaczenie w łowach i samoobronie.
Może również stanowić zagrożenie dla człowieka. Rany goją się
długo, a często są śmiertelne. Skrzydlica
znajdowała się na dawnych banknotach Seszeli. Małe gatunki tych
ryb są piękną, lecz niebezpieczną ozdobą morskich akwariów.
Podobne do nich (i również jadowite, a nawet jeszcze bardziej
niebezpieczne) są skorpeny i szkaradnice, tzw. ,,ryby
– kamienie’’.
Podczas gdy skrzydlica poluje aktywnie zapędzając ryby w ślepy
zaułek (czasem jednak udaje kolonię osiadłych organizmów np.
liliowców i pozwala ofierze pływać między ogromnymi, kolorowymi
płetwami) skorpeny i szkaradnice to mistrzowie kamuflażu. Kolorowe
skorpeny imitują fragmenty raf koralowych, zaś ciemne i
niekształtne szkaradnice upodabniają się do odłamków skalnych.
Na takich rybach osadzają się nawet glony i ukwiały! Dlaczego
jednak napisałem, że są bardziej niebezpieczne niż skrzydlice?
Odpowiedź jest prosta – łatwo na nie nadepnąć i umrzeć od jadu
przeznaczonego dla ich ofiar (niebezpieczeństwo jest tak wielkie, że
w Australii produkuje się surowicę przeciwko jadowi tych ryb).
Aborygeni
z Queensland wykonują rytualną inscenizację, w której jeden z
aktorów następuje nogą na drewniany model ryby – kamienia, po
czym przewraca się. Rytuał ten nawiązuje oczywiście do
faktycznego niebezpieczeństwa, którego przyczyną są te dobrze
zamaskowane ryby.
Kurkowate
w Bałtyku są reprezentowane przez kurka szarego. Duże wyłupiaste
oczy, pysk spiczasty. Jego bliskim krewnym jest kurek czerwony,
którego jednak rzadziej się spotyka. Obydwa kurki mierzą ok. 30 cm
długości, a ich ciała są wrzecionowate. Płetwa ogonowa z
okrągłym wycięciem, pierwsza płetwa grzbietowa składa się z
długich kolców spiętych błoną (podobnie jak u okonia). Kurki
charakteryzują się mięsistymi wyrostkami usytuowanymi w miejscu
płetw piersiowych. Są to bowiem ich promienie pozbawione błony,
które służą do wyszukiwania pokarmu w dennym mule. Rzadko się je
poławia mimo wysokich walorów smakowych. Do kurków zaliczamy ok.
100 gatunków uszeregowanych w 14 rodzajów.
Inną
pozbawioną jadu grupą skorpenokształtnych są kury, w Bałtyku
reprezentowane przez kura diabła (żyjącego także w północnym
Atlantyku po obu jego stronach) i kura rogacza. Ten ostatni jest
gatunkiem arktycznym; w Bałtyku żyje tylko u północnych wybrzeży.
Preferuje bardziej wody przybrzeżne Bieguna Północnego, a także
zimne jeziora Ameryki Północnej i północnej Rosji. Kur diabeł
otrzymał swoją nazwę z powodu groteskowego wyglądu – ma
ogromne, wyłupiaste oczy, grube wargi i kostne wyrostki na głowie.
Ciało w kształcie wrzecionowatym (jak u kurków), monstrualne
płetwy piersiowe, dwie grzbietowe, odbytowa i ogonowa w kształcie
wachlarza. Kur rogacz wygląda podobnie, ale różni się czterema
półkolistymi guzami kostnymi na głowie i 1- 2 rzędami okrągłych
tarczek kostnych przebiegających ponad linią boczną. Ikrę złożoną
na dnie pilnują samce kurów. Bałtyckie kury nie mają
wykorzystania w gospodarce rybackiej, w przeciwieństwie do (tych
samych gatunków!) kurów z polarnych wód azjatyckich i
amerykańskich.
,,Beczką
pełną omuli’’
nazywają Buriaci w pieśni ,,Święte
morze’’
jezioro Bajkał. Owymi omulami są gołomianki (tylko dwa gatunki:
gołomianka Dybowskiego i gołomianka duża). Ci pozbawieni jadu
przedstawiciele skorpenokształtnych są endemitami tego
syberyjskiego jeziora. Brakuje im pęcherzy pławnych i niewiele
posiadają pigmentu (barwnika) w skórze. Są niewielkie (kilkanaście
centymetrów długości), wydłużone, mają lekko spłaszczone
głowy, oraz długie płetwy piersiowe. Posiadają dużo tłuszczu
pod skórą. Są jajożyworodne, samica ginie po porodzie. Żywią
się planktonem, same zaś stanowią podstawę wyżywienia fok
bajkalskich – dawniej były masowo poławiane. Aż do XIX wieku
tajemnicę stanowiły ogromne ilości gołomianek wyrzucanych
pośmiertnie na brzeg. Próbowano to zjawisko wyjaśnić wydobywaniem
się trującego gazu z dna jeziora, lecz
Benedykt Dybowski złożył votum
separatum
całej nauce rosyjskiej stwierdzając, że gdyby tak było, musiałyby
ginąć również inne zwierzęta. To właśnie Dybowski odkrył, że
masowy pomór ma związek z rozmnażaniem (samice łososi i węgorzy
również giną po złożeniu ikry), oraz chował u siebie żywą
gołomiankę, a gdy zdechła przeprowadził jej sekcję. W Bajkale
gołomianki tworzą największe ławice ryb.