Śniło mi się, że:
- Ferdynand Kiepski próbował gasić pożar musztardą,
- pewien gimnazjalista postanowił nie chodzić do szkoły, miał letnie wakacje i różne dziwne przygody,
- Bogumił Wiślanin w czasie chrztu Polski udał się z matką do Koth, gdzie jego metalowa bransoletka podobna do węża Uroborosa pogryzła złodzieja, Bogumił napisał książkę o mitologii (miała kształt koła i kolorowe, rozkładane karty), w tym śnie, w 966 r. rysowałem bożki i nie chciałem iść na swój chrzest dopóki nie skończę,
- rozmawiałem z Władymirem Putinem po polsku, powiedziałem, że potępiam jego napaść na Ukrainę, ale pochwalam politykę pro life, dowiedziałem się z rozmowy, że Putin lubi ,,Mistrza i Małgorzatę'' mimo krytycznej opinii Cerkwi, mnie zaś prezydent Rosji skojarzył się z Wolandem,
- w filmie Disneya ,,Atlantyda'' Milo Thatch jeździł na Belzebubie zamienionym w konia, dowiedziałem się, że powieści okultystyczne nazywane są ,,arologią'',
- w Szczecinie znajduje się bar z pierogami, gdzie w czasach studenckich stołowali się Tusk i Komorowski,
- w moim mieszkaniu zaroiło się od ślimaków, które zbierałem i wyrzucałem z balkonu, a ich muszle kruszyły się przy spadaniu,
- w ,,Gościu Niedzielnym'' pisali, że egzorcyści nie potrzebują snu, oraz opisywano jak pewna dziewczynka coś liczyła, aby zapewnić sobie szczęście i z tego powodu weszło w nią tyle demonów, do ilu naliczyła,
- Konrad T. Lewandowski napisał nową książkę, chwalił się, że kradnie pomysły innym autorom (min. Pilipiukowi), lecz realizuje je lepiej, UWAGA: To tylko sen, a nie rzeczywistość.