,,Dziad, […] żebrak, zwłaszcza stary. D. stanowili w dawnej Polsce, jak zresztą wszędzie, osobną klasę o odrębnych obyczajach, zajęciach, ubiorze; pośredniczyli między księdzem, zwłaszcza klechą, a ludem, będąc niejako najniższym stopniem służby kościelnej. Biorą jeszcze dzisiaj udział w obrzędach religijnych, jak chrzcie, (przy którym często są kumami) i pogrzebie; często zajmują się swatostwem. Ubiór d. stanowią łachmany; dodatkiem do niego były biesagi, czyli sakwy, noszone na plecach, zgięte pudło, czyli t. zw. kałwicę i kostur lub długi bicz; niekiedy jednak ubierają się wcale dostatnio. D. i baby włóczą się z odpustu na odpust, żebrząc po nich. Wśród d. postacią poetyczną był znany, szczególnie na Rusi i Ukrainie, ślepy dziad, lirnik lub kobziarz, śpiewający przy wtórze swego instrumentu pieśni nabożne oraz różne dumy i dumki. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 4 Dewsbury do Europa’’
,,Sp...rzaj dziadu!’’ - śp. Lecha Kaczyński (1949 – 2010)
W
listopadzie 2019 r.
przeczytałem pracę folklorysty i historyka literatury Piotra
Grochowskiego ,,Dziady.
Recz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach’’.
Pojęcie
,,dziad, dziady’’
jest wieloznaczne. Może oznaczać zarówno przodka (powiedzenie ,,z
dziada pradziada’’),
duchy przodków czczone przez dawnych Słowian podczas jesiennego
święta rozsławionego przez dramat Adama Mickiewicza, oraz żebraka.
Jest to także pejoratywne określenie kogoś starego i żyjącego w
nędzy. Swoją drogą pamiętam jak w 1998 r. w czasie szkolnej
wycieczki do Zieleniewa, moja koleżanka Anna ov S. nazywała
dziadami … mrówki.
Autor
przedstawia trzy różne sposoby postrzegania dziadów w
poszczególnych epokach.
W
pierwszym ujęciu; tradycyjnych – wyrosłym na gruncie
światopoglądu mityczno – magicznego (od starożytności do
schyłku średniowiecza), dziad był istotą mediacyjną znającą
tajemnice zaświatów; wysłannikiem Boga lub bogów, a ponadto oknem
na świat dla żyjących w izolacji społeczności wiejskich.
Atrybutami wędrownego dziada były min. kij obciągnięty skórą
jeża (do obrony przed psami; notabene wierzono, że psy wyczuwają
istoty demoniczne) i skorupa żółwia do zbierania jałmużny. Ślady
takiego postrzegania dziadów (obligującego do przestrzegania
obowiązku gościnności) można odnaleźć w legendzie o Piaście, w
której zbłąkani wędrowcy okazali się męczennikami Janem i
Pawłem, lub zgoła samymi aniołami. Modlących się publicznie
dziadów szanowano jako ludzi pobożnych (jeszcze w 2018 r. w
Zagrzebiu spotkałem żebraka z różańcem). Istniał zwyczaj
goszczenia ich w domach (słynna słowiańska gościnność). W
baśniach napotkany w lesie dziad pomagał protagonistom baśni
(możliwe, że jest to pozostałość wiary w słowiańskiego leśnego
demona leszego). Czasem jednak (tak jak w starożytnej relacji o
wyczynach Apoloniusza z Tiany) dziad bywał też kozłem ofiarnym
zabijanym w celu zażegnania niebezpieczeństwa zagrażającego
wspólnocie.
W
drugim ujęciu funkcjonującym od XIV do XVIII wieku, a tak naprawdę
żywym również dzisiaj, w dużej mierze pod wpływem etyki
protestanckiej dziad został ukazany w sposób diametralnie inny
jako: cyniczny oszust, nierób i przestępca wywierający
demoralizujący wpływ na dzieci. Krążyły
legendy (moglibyśmy nawet powiedzieć: teorie spiskowe) o
dziadowskich skarbach, hulaszczych balach, miejscach tajnych zjazdów,
a nawet o własnych bankach i gazetach.
Romantyzm
zrehabilitował proszalnego dziada jako ,,słowiańskiego
Homera’’; strażnika
pradawnej tradycji narodowej sięgającej jeszcze czasów pogańskich,
patriotę i emisariusza. Istotnie; XIX – wieczni emisariusze często
przebierali się za dziadów, aby uzyskać zaufanie chłopstwa,
jednak prawdziwe dziady były apolityczne i unikały zatargów z
władzami zaborczymi. Dziadowską elitę stanowili białoruscy i
ukraińscy lirnicy grający na lirze korbowej. Krążyły o nich
pogłoski, że oślepiają dzieci, aby mogły dziedziczyć zawód
lirnika z ojca na syna. Przykładem dziada lirnika jest Wernyhora z
dramatu ,,Sen srebrny
Salomei’’ Juliusza
Słowackiego.
Opisana
w książce ,,subkultura’’ dziadów istniała w Polsce aż do II
wojny światowej, a współcześni żebracy nie są już jej
kontynuatorami.
Omawiana
praca zawiera też omówienie i antologię pieśni dziadowskich
zanotowanych w XIX wieku. Dotyczyły one tematyki religijnej:
maryjnej (np. o objawieniach w Gidlach i w Leżajsku),
hagiograficznej, apokryficznej, eschatologicznej (o śmierci i końcu
świata), moralizatorskiej (narzekanie na upadek obyczajów zwłaszcza
na zanik szacunku do osób starszych) oraz historycznej np. o
odsieczy wiedeńskiej w 1683 r. czy tumulcie toruńskim w 1724 r.
Czas i przestrzeń są traktowane w tych pieśniach umownie, ich
akcja rozgrywa się tak naprawdę ,,in
illo tempore’’.
Przykładowo św. Jerzy
zabija smoka w Krakowie. Św. Dorotę z Cezarei (279 – 311) skazał
na śmierć król Herod (ostatni władca o tym imieniu; Herod Agryppa
II żył w latach 27 – 100). Jan III Sobieski (1629 – 1696) umarł
i został pochowany w Wiedniu traktowanym wyraźnie jako miasto
polskie. Co więcej w jednej z pieśni jako święci zostali wymieni:
Piłat, Judasz, Kajfasz i Herod, w innej zaś Dobry Łotr został
nazwany trzecim Jezusem! Na porządku dziennym są liczne cuda.
Maryja i św. Rozalia walczyły pod Wiedniem. Św. Dorota była
odporna na lodowatą wodę, tłuczone szkło i rozgrzany olej.
Spowiadająca się dzieciobójczyni rozsypała się w proch. Zbójcy
za karę zapadli się pod ziemię. Trędowate dziecko zostało
uzdrowione dzięki kąpieli w tej samej wodzie co Dzieciątko Jezus
(później wyrosło na Dobrego Łotra). Poszczute psy nie chciały
atakować brzemiennej Maryi, zaś zaniedbywane przez macochę dzieci
odwiedziła ich zmarła matka. Protagonistami są: Maryja, święci,
Hiob, Łazarz, sieroty, legendarny Tomasz Michałek z Leżajska
prześladowany przez pana, który nie chciał dać wiary jego
objawieniom, oraz starzy rodzice dręczeni przez wyrodne dzieci.
Funkcję antagonistów pełnią natomiast: Turcy, Szwedzi, luteranie
z Torunia i zbójcy – wrogowie wiary katolickiej dopuszczający się
wymyślnych okrucieństw i profanacji. Pieśni te głoszą zwycięstwo
pobożności i niewinności nad bezbożnością i przemocą, co moim
zdaniem czyni je aktualnymi także dzisiaj.
W
literaturze fantasy dziad proszalny pojawia się w ,,Wieży
Jaskółki’’
Andrzeja Sapkowskiego jako świadek krwawej zemsty Ciri na jej
krzywdzicielach. Do postaci tej nawiązuje także czarodziej Gandalf
i Jakub Wędrowycz.