,,Kołtun (łac. plica polonica, niem. Weichselzopf), powikłane i zlepione włosy na głowie, wywołane wypryskiem (egzema) na owłosionej skórze głowy zawszonej u małych dzieci. Tyłogłowie pokryte sączącemi, brudnemi strupami, włosy sklejone i splątane mocno w kłębki. K. spotykamy często w polskiej wsi, na skutek panującego jeszcze zabobonu, że nie wolno go ścinać i leczyć, bo dzieci umrą. Zanika ze wzrostem uświadomienia higjenicznego i oświaty’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 8 Kolejowe sądy rozjemcze do Laud William’’
W 1600 r. włoski lekarz Hercules Saxonia wydał poświęconą kołtunowi pracę ,,De plica quam Poloni Gwozdziec, Roxolani Koltunum vocat. Liber nunc primum in locem aditas’’. Zdania dawnych medyków o tej przypadłości były podzielone. Podczas gdy Jan Dawidson (lekarz Jana Kazimierza) i Żyd Jonas (lekarz Jana III Sobieskiego) zalecali śmiało obcinać kołtuny, Franciszek Leopold Lafontaine (leczący Stanisława Augusta Poniatowskiego) radził czekać z ich obcinaniem aż obeschną. ,,Karą’’ za obcięcie kołtuna miały być bóle głowy i lędźwi, wymioty, krosty i wypryski a nawet ślepota (możliwe było tu działanie silnej autosugestii). Powstawanie tych obrzydliwych tworów tłumaczono jedzeniem koniny (mięso to nigdy nie było popularne w Polsce) lub zadaniem przez czarownice, choć prawdziwą przyczynę stanowił brak higieny.
W wierzeniach ludowych kołtun był żywą i mściwą istotą. Do jego powstawania przyczyniał się demon, gościec, szukający drogi wyjścia z organizmu. Kołtun był często wynikiem czarów, choć można się też było nim zarazić lub go odziedziczyć. Nasi przodkowie wyróżniali aż 30 podgatunków kołtunów min. spokojne, wojujące, młode, dorosłe, ukryte, czasowe, dziewięciokrotne (powodujące jednorazowo dziewięć chorób), męskie (podobne do kosmyków) i żeńskie (przypominające czapki). Te ostatnie składały jaja, z których wykluwało się robactwo. Kto zdecydował się na jego ścięcie, powinien zawinąć go w czystą szmatkę, ułożyć za piecem i dać mu na przeprosiny wódki, cukru i tytoniu, albo zakopać pod drzewem przy równoczesnym wypowiadaniu zaklęć. Kołtuństwo, kołtuneria to także określenie poglądów zacofanych i nietolerancyjnych (używane min. przez Gabrielę Zapolską w ,,Moralności pani Dulskiej’’).
Wierzenia ludowe dotyczące kołtunów wykorzystał Andrzej Pilipiuk w opowiadaniu fantasy ,,Traktat o higienie’’ z cyklu o przygodach dr. Pawła Skórzewskiego (antologia ,,Szewc z Lichtenrade’’). W mojej dostępnej na tym blogu twórczości pisałem o kołtunach w powieści ,,Pawlaczyca’’ (rozdział ,,Jedyne miejsce w Europie’’) i traktacie ,,Pomniejsi Enkowie’’.