W ostatnich miesiącach zaobserwowałem w Internecie lewacką nagonkę na konserwatywnych pisarzy fantastów publikujących w wydawnictwie Fabryka Słów, którzy są teraz obraźliwie i infantylnie nazywani ,,dziadersami''. W zwalczaniu ich przoduje rysowniczka komiksów Kasia Babis. Oglądając na you tube jej filmiki wymierzone w ,,Achaję'' Andrzeja Ziemiańskiego i cykl ,,Ja, inkwizytor'' Jacka Piekary czuję się dodatkowo zmotywowany, aby w przyszłości przeczytać te książki i samemu wyrobić sobie o nich zdanie. Swoją drogą codziennie z wielkim zainteresowaniem czytam wpisy Pana Piekary na Twitterze i prawie zawsze mi się podobają ;).
Tymczasem w latach 80 - tych XX wieku historyk prof. Aleksander Krawczuk powiedział, że ,,nie ma książek słusznych i niesłusznych; są dobre i złe''. Choć należał wówczas do PZPR, ja zaś jestem zoologicznym antykomunistą, z jego wypowiedzą mogę się tylko zgodzić. Warto, aby współcześni łowcy ,,dziadersów'' wzięli ją sobie do serca.
Jeśli o mnie chodzi, to Czytelnik chcący przeczytać mojego posta ,,Dopisane do kanonu'' znajdzie w nim listę książek fantasy (dopisanych przeze mnie do kanonu Sapkowskiego), których Autorzy wyznawali (bądź wyznają) najrozmaitsze światopoglądy nie zawsze zgodne z moimi własnymi.