Śniło mi się, że:
- miałem żonę; piękną Austriaczkę - blondynkę w białej, powłóczystej sukni, lecz jej nie kochałem, bo nie była Jeną ov Blackeyovą,
- razem ze starszą panią nie wierzącą w spiski masońskie, przemierzałem warszawskie podziemia, gdzie bałem się, że pochwycą mnie masoni i uwiężą w jednej z podziemnych cel, mimo strachu dokończyłem wędrówkę,
- w szkole powiedziałem, lub chciałem powiedzieć, że za rządów Lecha Wałęsy był w Polsce autorytaryzm,
- byłem Ferdynandem Kiepskim i udałem się do Arabii Saudyjskiej; jechałem tam ze Szczecina autobusem pełnym ubranych na biało Arabów; w owym autobusie spotkałem Lecha Wałęsę uważanego za wroga islamu, już w Arabii Saudyjskiej odwiedziłem lokal wyborczy, gdzie dowiedziałem się, że Edward Gierek był wrogiem islamu,
- fińskie małżeństwo; mąż neopoganin i żona chrześcijanka byli prześladowani przez urzędników, którzy nie pozwalali im zbudować domu (mogli mieszkać tylko w piwnicy), owe małżeństwo przeżyło katastrofę lotniczą, lecz później i tak zginęło tragicznie,
- jakaś starsza pani napisała na swoim blogu, że w ,,Gwiezdnych Wojnach'' jest etyka żołnierska, a nie marynarska,
- Edmund Pevensie dostał się do świata Mrocznych Materii, gdzie spotkał Białą Czarownicę; w tym świecie łabędzie i flamingi zionęły ogniem, zaś Biała Czarownica położyła zakonnicy pluskwę na twarzy,
- spowiadałem się u swojej Babci,
- Marian Paździoch z żoną dostali się na drugą stronę lustra, gdzie spotkali dziwne stwory; w tym śnie zabiłem Helenę Paździoch,
- pewna polska dziewczyna, blondynka, która będąc z koleżankami w Paryżu kupiła sobie suknię ślubną, chciała sobie kupić żabę goliata,
- w sklepie zoologicznym widziałem w akwarium pomarańczową rybę o wężowatym kształcie, która w Indiach jest poświęcona bogini Kali,
- byłem na Dominikanie z Janesem ov Calcium; padał deszcz, Dominikana przypominała Półwysep Helski, zaś w trzcinach hałasowały nutrie,
- latem kąpałem się w strudze Rusałka w Parku Kasprowicza w Szczecinie i spotkałem grupę młodzieńców w białych koszulach i czarnych spodniach, oraz dziewczyn w biało czerwonych sukienkach, które trzymały na ramionach czarne koty o srebrnych oczach; przestraszyłem się tych ludzi myśląc, że są upiorami, jeden z nich znał moje imię i chciał mnie sfotografować gdy się przebierałem, lecz nie wyraziłem zgody,
- gdy Ferdynand Kiepski pokazał Paździochowi gruby patyk, ten myślał, że to krócica.