,, […] W legendach i baśniach kaszubskich gryfy pozostają istotami mocno ambiwalentnymi, w ich charakter zależy w dużej mierze od konkretnego osobnika, zwyczajowo zresztą bezimiennego. W opowieści o Reszku (…) gryf pozostaje wiernym przyjacielem pomorskiego herosa. Inny kaszubski bohater, Musolf, ratuje w niebezpieczeństwie gryfięta, uzyskując w nagrodę pomoc potężnego gryfa. Z kolei Czarny Gryf przedstawiany jest jako zły władca swej krainy i porywacz królewny. […] Natomiast na Dolnym Śląsku gryf pozostaje bezrozumnym, złym potworem terroryzującym okolicę i tym samym całkowitym odpowiednikiem smoka. […]'' - Bartłomiej Grzegorz Sala, Witold Vargas, Paweł Zych ,,Księga smoków polskich''
Od
lat wczesnego dzieciństwa fascynują mnie gryfy, które należą do
moich ulubionych istot fantastycznych. Jest tak być może dlatego,
że urodziłem się i mieszkam w Szczecinie – mieście, które ma w
herbie głowę gryfa w koronie ;). Kierując się tym upodobaniem, we
wrześniu 2016 r. obejrzałem amerykański film fantasy ,,Gryf
z krainy ciemności''
(tytuł oryginału: ,,Attack
of the Gryphon'')
w reżyserii Andrew Prawse z 2007 r. Akcja
rozgrywa się w dwóch fikcyjnych, quasi – średniowiecznych
królestwach Locklandii i Delfach. Zawarły pokój i zjednoczyły się
ponownie dzięki miłości księżniczki Amelii z Locklandii i
księcia Setha z Delf. Początkowo byli wrogami (Seth zabił w bitwie
brata Amelii), lecz połączyła ich wspólna walka przeciwko gryfowi
kierowanemu przez złego czarownika.
Tytułowy
gryf, posąg ożywiony czarną magią, służył Armandowi – złemu
i rozpustnemu, nadwornemu czarnoksiężnikowi króla Locklandu.
Armandowi służyły ponadto dwie zmysłowe wiedźmy – Kyra i
Daphne. Mag ożywił gryfa – herbowe zwierzę Locklandu na rozkaz
jego króla, lecz potem wykorzystał moc hybrydy, by podbić oba
królestwa i zostać ich nieśmiertelnym władcą. Przeszkodzili mu w
tym Amelia i Seth, oraz matka królewicza – królowa Cassandra z
Delf. Gryf został zabity magicznym orężem – Smoczą Glewią
wykonaną z rogu jednorożca. Królowa Delf miała ona zdolności
wieszcze i władała białą magią. Dała synowi na drogę łzy
bazyliszka ułatwiające widzenie w ciemności (nasuwa to mgliste
skojarzenia z eliksirami wiedźmińskimi ;). Imię tej postaci
nawiązuje do trojańskiej wieszczki Kassandry, którą Apollo karząc
za odrzucenie jego zalotów ukarał tym, że nikt nie wierzył w jej
przepowiednie. Oprócz gryfa na filmie pojawiają się takie istoty
fantastyczne jak duchy zmarłych straszące w lesie, czy ożywiony
posąg króla Delfusa strzegący Smoczej Glewii.
W
filmie spodobały mi się nawiązania do chrześcijaństwa. Początek
rozłamowi między obu królestwami dało bratobójstwo co może
nawiązywać do zbrodni Kaina na Ablu. W jednej ze scen pojawia się
obraz św. Jerzego w aureoli zabijającego smoka za pomocą Smoczej
Glewii. Film pokazuje niszczącą i zaślepiającą siłę żądzy
zemsty i kojącą moc przebaczenia, oraz ostrzega przed okultyzmem
poprzez
ukazanie niszczących czarów Armanda.