,,A cóż powiem o Kinocefalach, których psie głowy, ba nawet szczekanie raczej zwierzęta niż ludzi zdradzają. Nie trzeba wszakże koniecznie wierzyć wszystkiemu, co mówią o takich wszelkich rodzajach ludzi. Ale koniec końcem, żaden chrześcijanin wątpić nie będzie, że każdy, gdziekolwiek zrodzony człowiek, tj. stworzenie rozumne i śmiertelne, choćby miał nie wiem jak dziwny kształt albo barwę, albo ruchy, albo głos, albo siłę, albo jakieś dziwaczne części ciała czy jakieś osobliwe własności przyrodzone, pochodzi od jednego Ojca rodzaju ludzkiego’’ - św. Augustyn ,,O państwie Bożym’’
W
grudniu
2018 r. obejrzałem francuski film science fantasy ,,Gandahar’’
z 1988 r. w reżyserii Rene Laloux (1929 – 2004). Wśród autorów
scenariusza był sam klasyk literatury science fiction Isaac Asimov
(1920 – 1992). Film powstał na podstawie powieści ,,Ferroidy
przeciw Gandaharianom’’
(tyt. oryginału franc. ,,Les
hommes – machines contre Gandahar’’)
z 1969 r. napisanej przez Jeana Pierre’a Andrevana (ur. 1937 r.).
Akcja
rozgrywa się w dalekiej przyszłości na tytułowej planecie
Gandahar zamieszkanej przez wiele
niezwykłych zwierząt takich jak: ptaki pełniące funkcję kamer, latające ryby, czy olbrzymi jaszczur sorn (odpowiednik dinozaurów).
niezwykłych zwierząt takich jak: ptaki pełniące funkcję kamer, latające ryby, czy olbrzymi jaszczur sorn (odpowiednik dinozaurów).
Władzę
sprawowała tam królowa Ambisextra razem z Radą Kobiet
(matriarchat) zasiadająca w stołecznej Jasperze. Gandaharczycy byli
podobnymi do ludzi, półnagimi istotami o szaro – niebieskiej
skórze i włosach. Z dala od stołecznej Jaspery budowali nad
brzegiem Oceanu Horyzontalnego domki w kształcie ryb.
Tą
samą planetę zamieszkiwały Transformery – wynik nieudanych
eksperymentów genetycznych przeprowadzanych przez dawnych
Gandaharczyków. Istoty te kryły się pod ziemią (jak karły z
mitologii germańskiej), początkowo posiadały dar jasnowidzenia,
wygląd zaś miały egzotycznych potworów z wierzeń
średniowiecznych np. brak głowy, nóg, wiele głów czy nóg, wiele
oczu, jedno oko czy kobieta z czterema piersiami. Wśród nich można
wyróżnić istoty wyglądające jak Akefal, Arymasp czy Himantopoda.
Transformerzy choć odtrąceni przez Gandaharczyków nie szukali na
nich zemsty. Upływ czasu pojmowali cyklicznie (podobnie jak w
mitologii indyjskiej). Pomogli strażnikowi Sylvainowi w walce z
Metamorfem i Ferroidami.
Ferroidy
(łac. ferrum
– żelazo) byli przybywającymi z przyszłości czarnymi, pustymi w
środku robotami bez myśli i uczuć. Podnosiły ręce w salucie
rzymskim i strzelały z nich czerwonymi promieniami. Zamieniały
ludzi w kamieni i zamykały ich w ogromnych jajach, aby po przejściu
przez Bramę Czasu powstawały z nich nowe roboty.
Metamorf
był roszczącym sobie Boskie prawa, władcą Ferroidów;
gigantycznym, różowym mózgiem przybierającym różne kształty
(jego cząstka mogła nawet latać). Umówił się z Sylvainem, że
da się mu zabić za tysiąc lat (przez ten czas Sylvain hibernował
w kapsule na dnie Oceanu Horyzontalnego). Aby zniszczyć Metamorfa
strażnik poświęcił swe szczęście u boku ukochanej Airelle. Po
upływie tysiąca lat Sylvain zabił Metamorfa, a wtedy królowa
Ambisextra wróciła z poddanymi na Gandahar.
Film
opowiada o patriotyzmie i poświęceniu, krytykuje systemy
totalitarne (Ferroidzi przypominają SS). Uczy, że wartość
człowieka nie zależy od jego wyglądu i stopnia sprawności
(przekonuje o tym szlachetny charakter Transformerów).