Ślimak Ancylus – w trzeciej klasie gimnazjum na lekcji geografii prowadzonej przez panią Jüstnę ov Šilichenovą dowiedziałem się, że prehistoryczny Bałtyk nosił nazwę Morza Ancylusa. Owa nazwa wywodzi się od żyjącego wówczas w morzu ślimaka z gatunku Ancylus fluviatilis. Myślałem wówczas, że ów ślimak nie ma polskiej nazwy i jest gatunkiem wymarłym. Jednak czytając w 2004 r. książkę o zwierzętach Słowacji dowiedziałem się, że ten ślimak po polsku nazywa się przytulik rzeczny i żyje do dzisiaj w wodach słodkich. W erze dziesiątej żył czarodziej Ancylus, który zamieniwszy się w ślimaka, nie potrafił już odzyskać ludzkiej postaci i zamieszkał w morzu, które na pamiątkę tego wydarzenia nazwano Morzem Ancylusa.
piątek, 14 lutego 2014
Ancylus
Ślimak Ancylus – w trzeciej klasie gimnazjum na lekcji geografii prowadzonej przez panią Jüstnę ov Šilichenovą dowiedziałem się, że prehistoryczny Bałtyk nosił nazwę Morza Ancylusa. Owa nazwa wywodzi się od żyjącego wówczas w morzu ślimaka z gatunku Ancylus fluviatilis. Myślałem wówczas, że ów ślimak nie ma polskiej nazwy i jest gatunkiem wymarłym. Jednak czytając w 2004 r. książkę o zwierzętach Słowacji dowiedziałem się, że ten ślimak po polsku nazywa się przytulik rzeczny i żyje do dzisiaj w wodach słodkich. W erze dziesiątej żył czarodziej Ancylus, który zamieniwszy się w ślimaka, nie potrafił już odzyskać ludzkiej postaci i zamieszkał w morzu, które na pamiątkę tego wydarzenia nazwano Morzem Ancylusa.
Arlekin i Walentynki
W 2009 roku w mieszkaniu pani
Pavlacicy ov S. przeczytałem
komiks Neila Gaimana ,,Arlekin i Walentynki''.
Jak łatwo się domyśleć, akcja toczy się 14 lutego, a bohaterem
jest pochodzący z commedia dell'arte pajac
Arlekin (franc. Arlequin, włoskie: Arlecchino). Pełniący funkcję nieszkodliwego trickstera Arlekin, każdą ze
swych kochanek nazywający Kolombiną, dosłownie oddał swoje serce
dziewczynie zwanej Missy, a potem ją śledził, aby zobaczyć, co
ona zrobi z jego sercem (w końcu Missy przejęła rolę Arlekina).
Na zakończenie chciałbym zacytować krótką charakterystykę tych
postaci:
,, […] Postacie Arlekina i Kolombiny (zwanej też Arlekinettą) – służących, którzy pomagali kochankom – rozwinęły się we francuskiej odmianie commedia dell'arte. Z początku Arlekin był ubrany w łachmany, ale na przestrzeni lat jego kostium stawał się coraz bardziej wesoły i pstry. Kolombinę przedstawiano jako młoda dziewczynę i ukochana Arlekina'' – Bridget Daly (red) ,,Kim oni byli''?
Ajnu
,, […] Jomonowie przybyli do Japonii z Syberii. Być może byli przodkami Ajnów, stosunkowo nielicznego ludu, który zamieszkiwał północną część Japonii. W odróżnieniu od współczesnych Japończyków mężczyźni Ajnu mieli gęste włosy […]'' - Bridget Daly (red.) ,,Kim oni byli''?
Ajnu,
który to etnonim oznacza ludzi, są niedobitkami rdzennej ludności
Japonii, mieszkającymi na Sachalinie, Hokkaido, dawniej też na
Wyspach Kurylskich i Kamczatce. Antropologicznie łączą w sobie
cechy ras białej i żółtej (gęste owłosienie, włosy
niekiedy faliste, jasna
lub płowa skóra, skośne oczy bez fałdy mongolskiej, niekiedy w
kolorze zielonobrązowym). Kobiety Ajnu tatuują sobie … duże,
czarne wąsy (sic!), mężczyźni
zaś używają pałeczek do podnoszenia wąsów w górę. Wyznają
animizm, ważną rolę w ich kulcie odgrywają niedźwiedzie (niegdyś
Ajnu rytualnie spożywali niedźwiedzie mięso). W ich wierzeniach
występują charakterystyczne dla mitologii japońskiej demoniczne
lisy. Mieszkają w osadach, zwanych ,,kotanami'',
które budują nad wodą. Zajmują się głównie myślistwem i
rybactwem, a także zbieractwem, w mniejszym stopniu hodowlą
zwierząt i uprawą prosa. Lud ten, istniejący od 7 000 lat, od XVII
wieku zmierza ku zagładzie. Ajnu z jednej strony byli mordowani
przez Rosjan, z drugiej zaś wynaradawiani przez Japończyków
(niestety również we współczesnej Japonii odmawia im się praw
należnych mniejszości narodowej). Wielkie zasługi w badaniu tego
ludu położył polski etnograf Bronisław Piłsudski (brat Józefa
Piłsudskiego), którego potomkowie mieszkają w Japonii do dziś.
Wielki polski zoolog, Benedykt Dybowski również prowadził badania
nad Ajnu.
Wzmianki
o Ajnu pojawiają się również w mojej twórczości. W poemacie
,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy'' Jena
ov Blackeyova spotyka w Armagedonie Bronisława Piłsudskiego. W
zbiorze opowiadań ,,Dom''
szef Dziadka, rozgniewawszy się swego pracownika, rzucił straszne
przekleństwo na jego żonę, a swoją córkę. Sprawił, że w jej
pochwie wyrósł żelazny potrzask. Dziadek poszedł ze swą wybranką
do lekarza, a potem wziął kij od szczotki i włożył go do pochwy,
po czym wyrwał razem z żelastwem. Ów dziwaczny dla Europejczyka
motyw zaczerpnąłem właśnie z jednej z opowieści Ajnu. Z
kolei w ,,Tatrze.
Suplemencie''
w opowieści geparda Akkona Jubastina o ludach Azji, pojawia się
wzmianka o tajemniczych Ajanach, mieszkających na północ od
Jomonów.
Gdy
w 2012 roku znajoma pani psycholog czytała ,,Dom'',
nie wierzyła mi, że taki lud jak Ajnu istnieje naprawdę.
Dlaczego ,,Wymrocze''?
Wszystkich ciekawych dlaczego swoją obecnie pisaną książkę zatytułowałem ,,Wymrocze'' zapraszam do lektury poniższego wiersza (wytłuszczenia w tekście pochodzą ode mnie).
,, [...] Ogród pana Błyszczyńskiego
zielenieje na
wymroczu
Gdzie się cud rozrasta w zgrozę i
bezprawie
Sam go wywiódł z nicości
błyszczydłami swych oczu
I utrwalił na podśnionej drzewom
trawie.
Kiedy zmory są zajęte
przyspieszonym zmorowaniem
Między mgłą a niebem, między mgłą
a wodą,
Zielona zjawa swe dłonie
zbeścieleśnia z łkaniem
Nad paprocią – nad pokrzywą –
nad lebiodą.
W takiej chwili Bóg przelatał,
pełen wspomnień
wiekuistych
Ścieżką podobłoczną – właśnie,
że tułaczą
I przystanął na zbiegu dwóch
tęsknot gwiaździstych,
Gdzie się widma migotliwie
bylejaczą.
Zaszumiało jaworowo, ale chyba wbrew
jaworom –
Samych cisz zamętem, samych cisz
utratą...
‘Kto te szumy narzucił
moim dumnym przestworom?
Kto ten ogród roznicestwił tak
liściato...?
[...]
Noc z roziskrzeń, wróżb i mgławic
promienisty
splata batog,
Żeby nim biczować nie dość chętne
groby,
A w księżycu się jarzył wykres
ciśnień i zatok,
Gdzie nic nie ma prócz oddali i
żałoby
Mrok zaskomlał w pustym dębie,
zagwizdała
nicość w klonie
I rozbłysła w księżyc – śmierć
i pajęczyna...
Pan Błyszczyński zrozumiał i
załamał swe dłonie
I pomyślał: ‘W nic rozwieje się
dziewczyna’!
W nic rozwiała się dziewczyna i jej
czar, poczęty
w niebie,
[...]
I rozpadło się ciało na żal
straszny do siebie
I niewiedzę o tym żalu!... I to
wszystko... !
Nie umarła, lecz umarło jej odbicie
w jezior
wodzie.
Już się kończył zaświat... Ustał
cud dziewczyński...
O wieczności, wieczności, i ty
byłaś w ogrodzie!
I był blady, bardzo blady pan
Błyszczyński’’
Subskrybuj:
Posty (Atom)