,,Oposy są bohaterami różnych nieprawdziwych opowieści. Według jednej z nich opos śpi zawiesiwszy się na ogonie. Zwierzę to rzeczywiście ma chwytny ogon, ale nie potrafi zwisać z gałęzi przez dłuższy czas - robi to tylko wtedy, kiedy musi, a śpi wygodnie zwinięte w kłębek, jak każdy inny ssak'' - Beata M. Pokryszko, Katarzyna Bulman, Piotr Kawecki ,,Tajemnice zwierząt. Torbacze''
niedziela, 7 sierpnia 2016
Oposy w wierzeniach
Oniricon cz. 230
Śniło mi się, że:
- w równoległym świecie zwanym Cudomirią, Ziemia jest płaskim dyskiem otoczonym ciałem Żmija lub Żmii i wspartym na grzbiecie trzech wielorybów - płetwala błękitnego, kaszalota i humbaka,
- pewien polski polityk powiedział, że ilekroć chce sobie kupić hamburgera, zawsze pyta uchodźców o zgodę i zawsze ją otrzymuje,
- byłem na planie sowieckiego filmu ,,Szkarłatny kwiat'', na którym oblewałem aktorki wodą, a jednej z nich to się nie spodobało i przeprosiłem ją,
- dietetyczka pani Malviniana z niechęcią wspominała jak psychiatra Jakopas ov Mishart zawsze częstował ją alkoholem,
- miałem tak dużo książek, że aż mi się nie mieściły i część z nich trzymałem w reklamówce,
- w Irlandii Adam Mickiewicz dowodził w bitwie wojskami jednego klanu przeciw drugiemu klanowi; po jego stronie walczyła królowa - wojowniczka, w tym śnie byłem żoną i spałem na materacu z brązowych roślin wodnych,
- chciałem mieć wielkiego, groźnego psa, który wypędziłby z Polski wszystkich muzułmanów z wyjątkiem Tatarów,
- zostałem uczniem Andrzeja Pilipiuka; dowiedziałem się, że lubi twórczość Siergieja Łukjanienki i pojechał gdzieś na rekolekcje wielkopostne, razem z Pilipiukiem udałem się do szczecińskiego mieszkania zajmowanego przez alchemika, wejście do tego mieszkania było uznawane za wrota piekieł, w mieszkaniu tym Pilipiuk czytał alchemiczne księgi, aby czerpać z nich inspirację do pisania nowych tomów o kuzynkach Kruszewskich, zamieniłem się w salamandrę, a potem znów odzyskałem ludzką postać,
- byłem Harrym Potterem i uczyłem się w Hogwarcie, moja matka Lily Potter była kelnerką, ucząc się magii miałem w tornistrze różaniec, a mój kolega czarodziej bluźnił przeciw niemu,
- nad ranem stałem w kolejce do szczecińskiego kina ,,Delfin'',gdzie spotkałem koleżankę z liceum Emiliyę ov Clemense palącą papierosa,
- dostałem nowe komentarze, czytałem ,,Kulturę magiczną'' Piotra Kowalskiego i tym razem udało mi się przepisać strzałkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)