W okresie
wczesnoszkolnym do moich ulubionych filmów należeli ,,Super
Mario Bros.’’ -
amerykańsko – brytyjska produkcja science fiction z 1993 r. w
reżyserii: Rolanda Joffé
(ur. 1945), Deana Semlera (ur. 1943), Annabel Jenkel (ur. 1955) i
Rocky’ego Mortona (ur. 1955). Film powstał na podstawie popularnej
gry wideo.
Akcja
rozgrywa się w latach 90 – tych XX wieku w Brooklynie – jednej z
dzielnic Nowego Jorku (USA) i w równoległym świecie zwanym
Dinohattanem. Była to pustynna planeta z tylko jednym miastem.
Zamieszkiwali ją łudząco podobni do ludzi, lecz jajorodni
potomkowie dinozaurów. Ich i nasz świat rozdzieliły się 65
milionów temu w czasie uderzenia meteorytu kończącego kredę, a
rozpoczynającego trzeciorzęd.
Jest
to nawiązanie do eksperymentu myślowego kanadyjskiego paleontologa
Dale’a Russella (ur. 1937). Wymyślił on tzw. dinozauroida, czyli
właśnie inteligentnego dinozaura o ludzkich proporcjach ciała.
Zdaniem Russella, gdyby nie wymarcie dinozaurów 65 milionów lat
temu przodkami dinozauroidów mogłyby stać się troodony
charakteryzujące się dużymi mózgami (przy okazji
jest to również jedno ze źródeł współczesnej teorii spiskowej
o Reptilianach).
Mieszkańcy Dinohattanu jedli pizzę z ogonem
pterodaktyla (tak naprawdę pterodaktyle nie miały ogonów 1),
hot
dogi z jaszczurkami i pili trunki z dżdżownicami (dosłownie
,,zalewali
robaka’’;).
Był to świat, w którym komsostognaty grzebały w śmietnikach jak
szczury. Dinozaury mogły być w nim również zwierzątkami domowymi
jak uroczy mały allozaur Yoshi, z którym zaprzyjaźniła się
porwana księżniczka Daisy. W Dinohattanie panowała monarchia,
jednak uzurpator o imieniu Koopa obalił poprzedniego, dobrego władcę
i za pomocą dewolucji zamienił go w … grzyba.
Koopa
za pomocą maszyn emitujących specjalne promienie potrafił bowiem
błyskawicznie przyspieszać, bądź opóźniać ewolucję. Ten drugi
proces nazywał się właśnie dewolucją. W jej wyniku powstawały
gumbasy – okrutne i głupie dinozauroidy o wielkich cielskach i
nieproporcjonalnie małych głowach, noszące bordowe mundury.
Koopa
został dyktatorem rządzącym wespół ze spiskującą przeciw niemu
królową Leną. Pochodził o samego tyranozaura. Był porównywanym
do diabła (symbolika węża z Edenu) okrutnikiem pożerającym swoje
pozostające w jajach potomstwo (możliwe jest tu nawiązanie do
greckiego mitu o Kronosie połykającym nowo narodzonych bogów
Olimpu).
Film
opowiada o księżniczce Daisy – córce prawowitego króla
Dinohattanu, która została jako jajo przemycona przez matkę do
naszego świata. Zaopiekowały się nią zakonnice z nowojorskiego
klasztoru św. Teresy. Daisy wyrosła na piękną studentkę
paleontologii kierującą pracami wykopaliskowymi na Brooklynie. Była
o krok od dokonania ważnego odkrycia skamielin hybrydy dinozaura i
człowieka. Niestety przedsiębiorca budowlany Antonio Scapelli za
wszelką cenę chciał przeszkodzić w badaniach. Koopa kazał swoim
dwóm mało rozgarniętym kuzynom porwać Daisy, bowiem wykorzystać
jej nieodłączny naszyjnik z kawałkiem meteorytu do połączenia
obu światów i wyniszczenia światów. Poszukując Daisy, porwał i
uwięził wiele innych młodych kobiet z Brooklynu. Na szczęście
Daisy i inne dziewczyny odzyskały wolność dzięki braciom Mario.
Bracia
Mario (starszy) i Luigi (młodszy) Mario byli brooklińskimi
hydraulikami pochodzenia włoskiego, którzy wychowali się bez
rodziców i klepali biedę. Luigi Mario interesował się zjawiskami
paranormalnymi i zakochał się w księżniczce Daisy.
W
filmie do dziś podoba mi się wielka jak dinozaur dawka humoru oraz
jasny rozdział dobra od zła. Ponadto wykorzystane w nim zostały
klasyczne motywy baśniowe jak: księżniczka czy smok (Koopa)
porywający dziewice (dziewczyny z Brooklynu :).
1
Ogony posiadały inne gatunki pterozaurów jak np. dimorfodon czy
ramforynchus.