,,W dawnej Japonii małpy śnieżne również cieszyły się powszechnym szacunkiem i czasem budowano na ich cześć świątynie, natomiast w Chinach szczególnie ceniono je za ich piękny śpiew. Ale - podobnie jak w wielu innych częściach świata - zarówno Chińczycy, jak i Japończycy przedstawiali małpy także jako symbol ludzkiej głupoty. Wciąż dużą popularnością cieszą się tam obrazy w formie zwojów, na których małpy sięgają ręką do wody, próbując złapać odbicie Księżyca'' - Caspar Henderson ,,Księga zwierząt niemalże niemożliwych. Bestiariusz XXI wieku''
czwartek, 6 lutego 2020
Makaki w kulturze Chin i Japonii
Żyjące kryształy
,,Do połowy XVIII wieku kryształy górskie - minerały o regularnej, geometrycznej strukturze, posiadające zdolność 'wzrostu' (co oznacza, że narastają poprzez przyswajanie zewnętrznego materiału) - były powszechnie uważane za istoty żywe. Karol Linneusz w swojej klasyfikacji przyporządkował je do czwartego królestwa, po zwierzętach, roślinach i grzybach'' - Caspar Henderson ,,Księga zwierząt niemalże niemożliwych. Bestiariusz XXI wieku''
Oniricon cz. 560
Śniło mi się, że:
- jadłem szwedzkiego kiszonego śledzia,
- w atmosferze unosi się gaz szlachetny duran, który nie jest szkodliwy dla ludzi,
- dałem Mamie do czytania książkę Jacka Piekary o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie, lecz uznała, że jest taka sobie, potem pisałem fanfik, w którym Mordimer został nazwany Wielkim Inkwizytorem (w ślad za ,,Braćmi Karamazow'' Fiodora Dostojewskiego), występowali w nim Maorysi i kowboje, Kłobuch - człowiek z głową i ogonem lisa odmawiał ,,heretycką'' modlitwę do Jezusa Chrystusa, który poniósł śmierć na krzyżu i wybaczył swoim prześladowcom, mauretańska księżniczka rozmawiała z wielkim, czerwonym diabłem, zaś jakaś Japonka przechodząc przez kładkę na rzece modliła się do demonów,
- Jena ov Blackeyova pojechała do Chin,
- Mama kazała mi, abym wszystkie zabawki - figurki dinozaurów z dzieciństwa rozłożył na chodniku, był wieczór, a ja bałem się mieszkających w lesie sekciarzy noszących kościane maski w kształcie lisich pysków, w tym miejscu papież Franciszek w czasie pielgrzymki nurkował w stawie szukając w nim wodników, razem z Mamą szedłem wieczorem przez las i szły za nami jędze i inne leśne demony, w tym kobieta pokryta zielonym futrem i trzymające zielone dziecko na plecach, odpędzałem je modlitwą do Maryi, potem nastał dzień i szliśmy przez miasto mijając po drodze kosmitów z ,,Gwiezdnych Wojen'',
- Terry Pratchett po polsku nazywał się Terencjusz Prociuch,
- Rudyard Kipling był niedźwiedziem i po polsku nazywał się Stanisław Prociuch; dowiedziałem się tego w Lasku Arkońskim od Dariusza Kwietnia, który w 2002 r. przebywał w szpitalu psychiatrycznym, Kwiecień wył w krzakach słowa ,,Stanisław Prociuch'',
- w starym zamku stało magiczne zwierciadło, w którym ukazała się antylopa topi, patrzący na nią jelonek uznał, że ,,koza nie zawsze ma dobre zamiary wobec jelonka'',
- Włosi założyli Cirque de Soleil, którego artyści wiele lat przebywali poza domem,
- w czasie pielgrzymki znalazłem na ulicy zatłuszczony egzemplarz pierwszego wydania ,,Mitologii chińskiej'' Mieczysława Künstlera, książka nie spodobała mi się z uwagi na obfitość komunistycznej propagandy i niezrozumiały wiersz, w którym padały imiona chińskich bóstw min. bogini Nü - wa,
- Andrzej Pilipiuk czytając książkę ,,Łowcy i ich ofiary'' dowiedział się, że serwal używa uszu jako steru i nie spodobało mu się to,
- w erze siódmej serwal Otocjano został pomówiony o to, że nie jest kotem, wówczas inne dzikie koty wystąpiły w jego obronie; skojarzyło mi się to z polskimi rycerzami stojącymi w obronie dobrego imienia królowej Jadwigi,
- po procesji Bożego Ciała spotkałem Pavlasa ov Vidłara, który miał nową fryzurę, po śmierci matki wypędzony z domu przez siostrę zamieszkał w garażu, mówił mi, że nie jestem dobrym wyznawcą Jezusa i Maryi oraz, że nie mam serca, postanowiłem opowiedzieć o tym księdzu i psychiatrze, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- jako dorosły człowiek w noc Halloween poszedłem do szkoły, usiadłem na chodniku i ubierałem skarpety denerwując się, że mały chłopiec (bez przebrania) gapi się na mnie, nazajutrz niosłem białe zawiniątko zawierające uwiezioną Lilith - matkę wampirzyc, aby wyrzucić je do śmietnika, którego długo szukałem, po drodze spotkałem Jarosława Grzędowicza i Maję Lidię Kossakowską,
- zastanawiałem się nad odpowiedzialnością kultury francuskiej za zbrodnie rewolucji francuskiej i uznałem, że pierwszym winnym był François Rabelais,
- internauci uważali, że mieszkam w Gdańsku i chwalili mojego bloga za informacje o tym mieście (tak naprawdę mieszkam w Szczecinie),
- dzieci zlały się w jedno z Gumisiami i płynęły statkiem, a dorośli podążali za nimi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)