,,Mądrymi – gwiazdy nie rządzą. Oni sami kształtują swój los'' – słowa zoomorficznego strażnika wyspy do Kokosza.
Moja
przygoda z komiksami Janusza Christy (1934 – 2008) o Kajku i
Kokoszu zaczęła się już w wieku wczesnoszkolnym od komiksów
,,Koncert
Kaprala''
w antologii ,,Bambi''
i ,,Wielkiego
turnieju''
o walkach baranów. W gimnazjum przeczytałem jeszcze jeden komiks z
tej serii o wyprawie Kajka i Kokosza na Wolin, zaś w maju 2015 r.
sięgnąłem po zeszyt ,,W
krainie Borostworów''
z 1988 r. bardzo ciekawy, bo luźno inspirowany demonologią
słowiańską. Akcja tego utworu rozgrywa się w bliżej
nieokreślonym, wczesnym średniowieczu na ziemiach polskich.
Bohaterami są Kajko i Kokosz – dwóch wojów kasztelana Mirmiła,
których pierwowzorem byli marynarze Kajtek i Koko, również
wymyśleni przez Janusza Christę. Fabuła obraca się w kręgu
ochrony przyrody. Mieszkańcy grodu Mirmiłowa żyli w harmonii z
przyrodą i obchodzili liczne święta na cześć jej darów, za co
dostawali ich jeszcze więcej. Zbójcerze – łupieżcy wzorowani
zarówno na Krzyżakach jak też raubritterach (,,Zbójcerz''
to właściwie dosłowne polskie tłumaczenie niemieckiego słowa
,,der
Raubritter'',
oznaczającego rycerza – rozbójnika) dowodzeni
przez Hegemona i jego prawą rękę – Kaprala (możliwe, że wygląd
tego ostatniego był wzorowany na Hitlerze) aby wydrzeć dobra
mieszkańcom grodu usiłują zanieczyścić studnię w czasie Święta
Wody. Spowodowało to suszę. Kajko i Kokosz wyruszyli do Pani
Przyrody, by prosić o odwrócenie klęski. Ich droga wiodła przez
las pełen dziwnych istot zwanych Borostworami, częściowo
zapożyczonych z mitologii słowiańskiej, lecz w większej mierze
wymyślonych przez Autora komiksu.
Kajko
i Kokosz napotkali takie fantastyczne istoty jak: Panią Przyrodę
(miała postać brzozy – axis
mundi
rosnącej na wyspie), Stracha Leśnego (długouchego małpoluda
pokrytego niebieskim futrem), Busiannę (wyglądała jak krzyżówka
Maryli Rodowicz z człekokształtną małpą), dzikoludki (leśne
skrzaty), pnączaki (podobne do roślin), drapiórki (podobne do
ptaków, ze względu na obecność palców na skrzydłach możliwe
jest nawiązanie do archeopteryksów lub hoacynów), Fajfi
(przypominał różowego ślimaka z dymiącym kominem na muszli),
gryz – niewida (czarny, kudłaty, z dużymi, białymi zębami),
Wajaj (skrzyżowanie świni z jednorożcem, drążący dziury w
ziemi), Dźgol (skrzyżowanie małpy z komarem), Bugi (brązowy,
złośliwy małpolud płatający figle niebezpieczne dla życia i
zdrowia innych stworzeń), Wdowa Mamuna (małpoludzica władająca
czarami, bały jej się inne Borostwory), jej synek Leśne Licho
(miał psie uszy, był pokryty niebieskim i czerwonym futrem, oraz
był wyjątkowo rozwydrzony), Parur (podobny do żółtej małpy z
łysiną na głowie), Wielki Strażnik Jeziora i Wyspy (obdarzona
ludzkim głosem krzyżówka kozy z widłorogiem) oraz Wagwak –
narciarz wodny (pół – człowiek, pół – kaczka, pokryty rybią
łuską i ślizgający się po wodzie).
W
komiksie spodobał mi się humor, wielkie bogactwo wyobraźni, wątek
antymagiczny (czary Mamuny zawodzące w wychowaniu Leśnego Licha), a
także ukryta krytyka komunizmu. Zbójcerze, postaci negatywne
używają bowiem języka podobnego do tego jakiego używali wówczas
komuniści: ,,Kupię
kartki na onuce!, Sprzedam obiad za dewizy!,'' albo:
Litości
wodzu. Potęp moje odchylenia, ujawnij wichrzycielstwo, wykorzeń
wstecznictwo i udziel nagany, tylko nie używaj maczugi''!
- te ostatnie zdanie wypowiedział Kapral do Hegemona.