poniedziałek, 15 marca 2021

Edgar Cayce o Atlantydzie

 



 

,, [...] Atlantyda była państwem oligarchicznym, rządzonym przez grupę arystokratów, ale nie sprawujących bynajmniej rządów dyktatorskich. Do grupy politycznych decydentów mógł się przedrzeć każdy obywatel, jeśli tylko posiadał odpowiedni talent oraz siłę przebicia. Mężczyźni i kobiety mieli równy dostęp do władzy, zwłaszcza, że nie istniała tam instytucja małżeństwa. Partnerzy mogli dowolnie się kojarzyć, spędzać ze sobą całe życie lub tylko kilka dni. Być w Atlantydzie osobą uprzywilejowaną, oznaczało posiadać jakieś szczególne uzdolnienia, predyspozycje. Nie istniało pojęcie zamożności lub biedy, bowiem kraj był niezwykle zasobny, każdy mógł uzyskać, materialnie, wszystko czego potrzebował. W konsekwencji, tubylcy mieli bardzo nikłe poczucie własności osobistej. To, co ktoś posiadał prywatnie, reprezentowało raczej jego zainteresowania i styl życia niż jakieś ogólne standardy bogactwa. W procesie wymiany towarowej, mieszkańcy zatopionego kontynentu posługiwali się czymś, co Cayce nazywał żetonami (tokens). Wygląda na to, że był to prehistoryczny odpowiednik papierowych pieniędzy.





 

    Atlantydzi nawiązali kontakt z istotami pozaziemskimi i opanowali metodę czerpania wszelkiej energii, jaką potrzebowali, z kosmosu. Posługiwali się przy tym specjalnymi kryształami oraz lustrami, nie konstruowali silników mechanicznych. Budowali jednak olbrzymie piramidy, bowiem w ich wnętrzu można było przedłużyć życie oraz wyleczyć się ze wszystkich chorób. Byli, poza tym, biegli w hipnozie, autohipnozie i wszystkim, co dzisiaj nazywamy pozazmysłowym postrzeganiem lub parapsychologią. 






    Główny odbiornik kosmicznej energii stanowił wielki kryształ - porównywany przez Cayce'a do wielkiego, oszlifowanego diamentu - zainstalowany na najwyższej wieży stolicy. Było rzeczą niezwykle ważną, utrzymanie zdolności odbiorczej tego urządzenia na jednym poziomie. Uzyskaną energię emanowało ono do innych połaci kraju, co tworzyło swoistą, bezprzewodową sieć energetyczną. Kiedyś jednak, władcy Atlantydy nierozsądnie zwiększyli odbiorczą pojemność głównego kryształu, by uzyskać więcej energii na jakieś tam nadzwyczajne przedsięwzięcia czy nawet zbytki. Kosmos się zemścił. Odstąpienie od rutyny spowodowało nadmierne uderzenie energii w Atlantydę. To, z kolei doprowadziło do straszliwych erupcji wulkanicznych i trzęsień ziemi. Kontynent zaczął pogrążać się w toń oceanu. Tylko nielicznym udało się na czas odpłynąć. Atlantyda przestała istnieć'' - Wiesław J. Kaczmarek ,,Czy Bóg przemówił z komputera? Rewelacje Kodu Biblijnego w świetle nauki oraz dawnych i obecnych wizji, proroctw i przepowiedni''



UWAGA: W powyższym tekście NIE stawiam sobie za cel propagowania działalności jasnowidzów, a zamieściłem go jako ciekawostkę dla fantastów. 

Świetlana przyszłość

 





,, [...] piący prorok' jest zasadniczo wizjonerem - optymistą. Oszem, przewiduje on rozmaite kataklizmy, między innymi wielkie trzęsienie ziemi, uderzenia ciał niebieskich w naszą planetę, przekształcenia klimatyczne, spowodowane zmianą nachylenia osi Ziemi, klęski głodu i chorób, wojny - lecz wszystkie te nieszczęścia zdają się stanowić przyszłą historyczną 'normalkę', z jaką ludzkość miała do czynienia od wieków i tysiącleci. Okres nawiedzających nas ciągle plag i nieszczęść ma dobiec końca, w toku trzeciego tysiąclecia, by dać początek społeczeństwu ziemskiemu wewnętrznie zgodnemu, harmonijnemu i szczęśliwemu. 





 

    Społeczeństwo to nie będzie wolne od zagrożeń, stwarzanych przez ziemską naturę i przez kosmos, ale uzyska optymalną zdolność radzenia sobie z zewnętrznymi zagrożeniami. [...] ludzkość nawiąże przyjazne kontakty z innymi cywilizacjami, istniejącymi we wszechświecie, które posłużą nam radą i konkretną pomocą, w każdej krytycznej sytuacji. [...] 

    [...] w ciągu pierwszych pokoleń nadchodzącego millenium ludzkość nauczy się komunikować telepatycznie, w stopniu o wiele precyzyjniejszym niż za pomocą konstrukcji językowych. [...] kosmici potrafią doskonale porozumiewać się z rozgadanymi Ziemianami bez słów. [...]

    Przyszłe społeczeństwo kompletnie wyzwoli się, powiada Cayce, z uprzedzeń rasowych, społecznych, osobistych. Ludzie będą się generalnie, kochać i poważać, choć nie wykluczy to konstruktywnych sporów na temat najlepszych, dla ogółu, wspólnych działań. [...]





 


    Edgar przewiduje również znaczne zmiany w naszej diecie oraz przyzwyczajeniach komunikacyjnych. Lądowe uprawy przestaną być głównym źródłem żywności, za to będziemy jeść przede wszystkim płody oceanów oraz innych zbiorników wodnych. Wydobycie rop naftowej przejdzie do historii, ludzkość nauczy się stosować alternatywne źródła energii. Zaniknie uganianie się prywatnymi samochodami, głównie dlatego, że skupiska ludności staną się stabilne. Nie będzie pokusy zasuwania, po tańsze pomidory, do sklepu położonego cztery ulice dalej. Miejsce rozhasanej komunikacji indywidualnej zajmie świetnie zorganizowana i bezpłatna komunikacja zbiorowa. [...]'' - Wiesław J. Kaczmarek ,,Czy Bóg przemówił z komputera? Rewelacje Kodu Biblijnego w świetle nauki oraz dawnych i obecnych wizji, proroctw i przepowiedni''



Gwoli wyjaśnienia: nikogo nie namawiam do korzystania z usług jasnowidzów; powyższy tekst zamieściłem wyłącznie jako ciekawostkę dla fantastów. 

Nostradamus i Goebbels





 ,, [...] Nostradamus znalazł się w kręgu zainteresowań ministerstwa propagandy Trzeciej Rzeszy. Stało się to ponoć za sprawą Magdy Goebbels, małżonki wiadomego bandyty, która interesowała się sprawami tajemnymi i zwróciła uwagę małżonka na pewne przepowiednie, jakby nawiązujące do czasów II wojny światowej. Joseph Goebbels zrazu zapalił się do Centurii, widząc w nich potencjał dla swoich propagandowych celów. Zaangażował nawet grupę 'fachowców', którzy mieli poszukać u Nostradamusa zapowiedzi zwycięstwa Niemiec w toczącej się wojnie. [...] niewiele z tego wyszło [...]. Skończyło się na ogólnikowych przechwałkach, iż XVI - wieczny mistyk francuski 'przewidział' zwycięstwo i wieczne trwanie 'Tysiącletniej Rzeszy'. Nie było oczywiście żadnych podstaw do tych przechwałek'' - Wiesław J. Kaczmarek ,,Czy Bóg przemówił z komputera? Rewelacje Kodu Biblijnego w świetle nauki oraz dawnych i obecnych wizji, proroctw i przepowiedni''




 

Modlitwa papieża Franciszka do św. Józefa





 

 ,,Chwalebny Patriarcho, święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka jak Twoja moc. Amen.

Papież Franciszek odmawia tę modlitwę codziennie od ponad czterdziestu lat'' - dodatek do tygodnika ,,Niedziela''





 

Oniricon cz. 695

 Śniło mi się, że:






- w Tłusty Czwartek w USA leżało przede mną do zjedzenia ok. 100 polskich pączków,






- żartowałem, że słowa komin pochodzi od palenia komuchów (ang. commies); UWAGA: To tylko sen, na jawie nie namawiam do mordowania kogokolwiek,






- kobieta z rumuńskiej baśni, która pokochała księcia zaklętego w wieprza, sama należała do rasy elfów i miała spiczaste uszy,






- św. Franciszek z Asyżu zachorował na trąd, który nazywał ,,jedwabiem'' i czule nazwał Maryję ,,Idiotką z Dzieckiem'',

- Babcia ukrywała pieniądze i pamiątki rodzinne w skrytkach na korytarzu, z jednej z nich wyjąłem ciemnoczerwone puste pudełko i zniszczyłem je na oczach sąsiadów, aby przekonać ich, że wewnątrz nie ma pieniędzy,






- w barze zamówiłem u informatyka kebab obficie polany sosem z czerwonego barszczu i wody mineralnej, który nosił nazwę ,,Na pohybel wrogom Wielkiej Lechii'', miałem wątpliwości czy jako katolik mogę to jeść, bo przypomniałem sobie, że słowo pohybel oznacza po ukraińsku szubienicę,






- rozmawiałem ze Sławomirą, a po jej śmierci zobaczyłem jej matkę (blondynkę) w okienku kiosku, który zamienił się w ogromny telewizor,






- Jena ov Blackeyova zasugerowała, że dzięki zdrowemu trybowi życia można osiągnąć nieśmiertelność, co skojarzyło mi się z taoizmem,






- z książki Lindy Schwartz ,,Na ratunek Ziemi'' dowiedziałem się po raz pierwszy o Leninie, z późniejszych lektur dowiedziałem się, że był on ludobójcą,

- na Alei Fontann w Szczecinie spotkałem protestującą Sławomirę w czarnej kurtce i dziwiłem się, bo myślałem, że umarła w 2019 r.,

- dowiedziałem się, że Andreus ov Sieniticus pracuje jako ratownik górski i ocalił już 11 ludzi, byłem dumny z niego i zamierzałem napisać w poście na blogu, że zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla,






- Królewskie Towarzystwo Arktyczne z Wielkiej Brytanii przemyca eskimoskie artefakty z Grenlandii wbrew woli Duńczyków i bada otwory na biegunach prowadzące w głąb Ziemi, w jej wnętrzu mieszkają takie istoty jak Reptilianie i podziemne rasy ludzi zwane Tero i Dero, które gościnnie przyjmują agentów Mossadu,






- opowiadałem Janesowi ov Calcium swój sen kosmologiczny o świerszczach domowych i pasikonikach, lecz on nie chciał tego słuchać,






- nazwałem Daniela Cohn Bendita ,,Bandytą'' ponieważ gwałcił dzieci,

- Adolf Hitler i Adolf Kudliński spotkali się po śmierci w zaświatach i zaprzyjaźnili się ponieważ byli imiennikami,






- chciałem zatytułować obrazek ,,man eater pterosaur'', lecz przypomniałem sobie, że pterozaury nie jadły ludzi,






- Eros wbrew woli swej matki Afrodyty zabrał swój łuk ukryty za pancerną szybą i zaczął strzelać z niego na oślep przez co spowodował wiele kłopotów,






- kiedy szedłem do sklepu spożywczego, z nieba spadł deszcz rumuńskich pieniędzy (lejów), sklep był zbudowany na planie labiryntu i nosił nazwę Chramu Zasoba; stał w nim czarny posąg nagiego bożka Zasoba z ogromnym członkiem, błądząc po sklepie spotkałem nagiego Mikołaja Kopernika uzbrojonego w olbrzymi cyrkiel, Kopernik miał złote oczy, a na głowie bycze rogi i pilnował hałdy pierników, widziałem też filety z dużych, zielonych jaszczurek z Lemurii spoczywające w lodówce, lemuryjską Smoczą Musztardę - tak ostrą, że można było po niej zionąć ogniem i kosmitów z planety Chipsonii - żywe paczki chipsów wielkości człowieka (wymyślone na jawie).