,,Tak!
zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
z
Bogiem – i choćby mimo Boga!’’
-
Adam Mickiewicz ,,Dziady cz. III’’
,,Jesteśmy
wyznawcami Jezusa Chrystusa – tego ukrzyżowanego. Jeżeli tak, to
nie dziw się, że Pan Bóg nie przysyła ci hufców anielskich,
które by pognębiły twoich nieprzyjaciół. Bo Jemu też nie
przysłał. Nie spodziewaj się, że za twoje uczciwe życie,
codzienną pracę i poświęcenie będzie ci się koniecznie dobrze
powodziło. Nie myśl, że za twoje chodzenie do kościoła i
modlitwę On będzie dbał, żebyś długo i wygodnie żył. Jesteśmy
wyznawcami Jezusa ukrzyżowanego’’ - ks. Mieczysław Maliński
,,Abba. Modlitewnik dla młodych’’
W
lutym
2021 r. przeczytałem polskie weird war fantasy Krzysztofa Haladyna
,,Ostatnie
namaszczenie’’
z 2019 r. poświęcone Żołnierzom Wyklętym.
Akcja
rozgrywa się u schyłku II wojny światowej (ok. 1944 r.) w
miasteczku Psigacicach na Podlasiu (?) oraz w okolicznym lesie.
Psigacice to fikcyjna miejscowość. W rzeczywistości istnieje wieś
Cigacice nad Odrą w województwie lubuskim.
Na
tychże to terenach walczył o przetrwanie 30 – osobowy oddział AK
dowodzony przez porucznika Marka Burowskiego pseudonim ,,Bury’’.
Jest to postać fikcyjna mająca swój historyczny pierwowzór w
kapitanie Romualdzie Rajsie ,,Burym’’
(1913 – 1949). Pod jego dowództwem walczyli min. Hrabia
(uzależniony od morfiny utajony homoseksualista ze skłonnością do
okrucieństwa), Kos, Kot, kucharz Zygfryd, Lis, sanitariuszka Mania,
Czajka, pełniąca obowiązki kwatermistrza Mysza i ciamajdowaty
szeregowiec Cinek; gospodarz z Psigacic.
Głównym
bohaterem jest wojskowy kapelan Ksiądz, który w obliczu licznych
nieszczęść powoli tracił wiarę w Boga. W opuszczonym kościele w
Psigacicach znalazł staropolski grymuar (księgę zaklęć).
Ponieważ okazało się, że zapisane w nim zaklęcia działają,
Ksiądz czując się opuszczony przez Boga, postanowił wykorzystać
je w walce o niepodległość.
Świat,
który jeszcze przed wojną wydawał się racjonalny i poukładany
nagle okazał się zamieszkany przez straszliwe potwory i
czarnoksiężników.
Sowieci
posiadali na swe usługi czerwonych olbrzymów – humanoidy
osiągające do trzech metrów wysokości (największy z nich
mierzący cztery metry nosił zbroję i walczył mieczem). Miały
łyse głowy, a ich ciała pokrywały blizny i wytatuowane symbole
komunizmu – ślady licznych przeprowadzonych na nich zabiegów
magicznych. Walczyły pepeszami, maczetami i innym rodzajem broni.
Były to istoty okrutne i pozbawione uczuć wyższych. Jeden z nich
zgwałcił Czajkę z AK. Niemcy dysponowali ich odpowiednikami –
aryjskimi nadludźmi. Haladyn zaczerpnął pomysł na czerwonych
olbrzymów z PRL – owskiego plakatu propagandowego ,,Olbrzym
i zapluty karzeł reakcji’’.
Ksiądz
zabrał dla siebie jako łup wojenny zapalniczkę należącą do
zabitego sowieckiego sołdata. Odtąd duch Rosjanina niepokoił go
pod postacią cienistej istoty spoglądającej nań zza drzew.
Obrońcy
stanowili polską odpowiedź na czerwonych olbrzymów. Ksiądz
tworzył ich z żołnierzy AK odprawiając rytuał z magicznej
księgi. Byli nadludzko silni, odporni na ból i potężnie zbudowani
(choć niżsi od swoich wrogów), a ponadto wyróżniali się zimnymi
niebieskimi oczami. W przypadku Hrabiego rytuał nie udał się do
końca, stąd jedno z jego oczu zachowało swój pierwotny kolor.
Przed atakiem na Psigacice, cały oddział Burego wymógł na swym
kapelanie przemianę w Obrońców. Ksiądz wypełnił to zadanie, a
ponadto zamienił w Obrońcę również samego siebie.
Rewizorzy
(czyżby nazwa tych istot nawiązywała do ,,Rewizora’’
Nikołąja Gogola?) mieli postać mężczyzn w cywilnych ubraniach i
służyli Sowietom. Dysponowali złowrogą magiczną mocą większą
niż moc Księdza, nie posiadali aury i nawet puszczalska Marysia z
Psigacic wyczuwała, że źle im z oczu patrzało. Poszukiwali
kamienia węgielnego z kościoła, który ostatecznie odebrali
Sowietom żołnierze AK. W czasie szturmu na Psigacice, Ksiądz
stoczył zwycięski pojedynek z rewizorem, który przybrał swą
właściwą postać mrocznego demona.
Poroniec
to półdemon zapożyczony z wierzeń słowiańskich, powstający z
dziecka poronionego lub zamordowanego podczas aborcji. Był synem
Hani Czajkowskiej ,,Czajki’’
i czerwonego olbrzyma, który ją brutalnie zgwałcił (zamieniony w
Obrońcę Lis pomścił swą narzeczoną, wyrywając czerwonemu
olbrzymowi jego wielkiego penisa). Poroniec rósł nadzwyczaj szybko
i został wydobyty z łona Czajki przez Manię (Ksiądz asystował
przy tym i ochrzcił skazane na śmierć dziecko, nie nadając mu
jednak imienia). Poroniec był zdeformowany i budził we wszystkich
odrazę. Ugryzł Księdza w palec, z czego wywiązała się później
gangrena. Został wyniesiony do lasu i zakopany pod drzewem, lecz
jego duch napastował kobiety. Guślarka Anna potępiła zabicie tej
szpetnej, lecz niewinnej istoty, która wbrew pozorom nie zagrażała
życiu matki, a mogłaby pomóc w walce o wolność. Ksiądz próbując
naprawić swój błąd, nadał demonowi imię Adam.
Guślarka
Anna – 31 – letnia kobieta o czarnych włosach stała na czele
odciętej od świata osady smolarzy, którzy nie wiedzieli o toczącej
się II wojnie światowej, ani nie identyfikowali się z żadnym
narodem (zjawisko tzw. ,,tutejszych’’
było charakterystyczne dla Podlasia). Smolarze choć nosili
chrześcijańskie imiona jak Tomasz czy Tobiasz, praktykowali
pogańskie obrzędy (słowiańskie święto zmarłych Dziady). Anna,
kobieta inteligentna i wymowna, pomogła Księdzu uwolnić się od
prześladującego go ducha sołdata (wymagało to bicia pięścią
przez smolarza i podtapiania akowskiego kapelana w celu wywołania w
zjawie wrażenia jego śmierci) oraz zwyciężyła porońca (najpierw
śpiewała mu kołysankę w zapomnianym języku, a gdy to nie
pomogło, zabiła straszydło sztyletem). Ostrzegała Księdza przed
niebezpiecznymi mocami, nad którymi w pełni nie panował. Wreszcie
przybyła na ruiny zniszczonych czarami Psigacic, aby wydobyć jego
ciało spod gruzów.
Kiedy
przemieniony w całości w Obrońców oddział Burego wkroczył do
Psigacic, aby je odbić z rąk Sowietów, na miejscu zastał
mieszkańców miasteczka przemienionych magiczną mocą w
krwiożerczych ludzi – psy. Stało się tak po tym jak Sowieci
ukradli kamień węgielny z kościoła pętający złe moce.
Na
kartach powieści walczący w słusznej sprawie bohaterowie miewali
chwile słabości i zwątpienia jak Ksiądz, który chciał opuścić
swój skazany na zagładę oddział i przenieść się do jednostki
AK powołanej do badania zjawisk paranormalnych. Czasem nawet
postępują nie lepiej niż ich wrogowie (Hrabia torturujący i
mordujący bezbronnego, nagiego jeńca sowieckiego). Magia tylko
pozornie pomaga im w walce z wrogami Ojczyzny, a w rzeczywistości
wyzwala jeszcze większe zło. Żołnierze ci przypominają bohaterów
greckich tragedii prześladowanych przez Fatum, których każdy wybór
przynosi cierpienie i śmierć. Powieść oceniam jako udaną polską
i prawicową odpowiedź na ,,Labirynt
Fauna’’.