Śniło mi się, że:
- w czasie procesu kurii krakowskiej polskojęzycznym komunistom pomagali ,,niezależni eksperci'' ze Słowenii i Albanii,
- w szkole miałem kartkówkę dotyczącą polityki, miałem nadzieję, że pytania będą dotyczyły ,,Religii Słowian'' Andrzeja Szyjewskiego, rozczarowałem się gdy kazano mi analizować wypowiedzi Janusza Korwina - Mikke, nie było ławek i trzeba było pisać na kolanie, tekst był zawiły i mało czytelny, odpowiedziałem tylko na pierwsze pytanie, wiedziałem, że nie zaliczę testu i chciałem go później poprawić w indywidualnej rozmowie z nauczycielką, tymczasem nauczycielka kazała mi przełożyć telefon komórkowy do lewej kieszeni, powołując się na opinię jakiegoś lekarza,
- zapisywałem w szkolnej świetlicy swoje sny, mała, cygańska dziewczynka imieniem Dżamila prosiła bym jej przeczytał co mi się śniło, lecz wstydziłem się,
- w czasie postu zmartwiłem się gdy jedząc chipsy w pokoju nauczycielskim znalazłem w paczce również plasterki kiełbasy i zjadłem je,
- w Szczecinie należącym do Wielkiej Brytanii chłopiec stał się niewidzialny, jego klasa pomyślała, że miał ojca czarodzieja, zaś nauczycielka zaprzeczała temu i podwiozła niewidzialnego chłopca czarnym samochodem,
- na ulicy Szczecina walczyły dwa niedźwiedzie polarne,
- w Boże Narodzenie przypadające latem odwiedziłem pewien dom, w którego pokoju na półce stało akwarium z dorszem oraz dwa terraria z dwiema norkami i dwiema wydrami, norki wydostały się z terrarium i zabiły dorsza, po czym same zostały zagryzione przez wydry, następnie ludzie zmumifikowali dorsza oraz norki i umieścili je w szopce, ja zaś poszedłem na rynek,
- byłem na Sumatrze,
- udałem się do miasta na granicy naszego świata i świata równoległego, strzegła go dziewczyna rozkazująca rzymskim żołnierzom, zakochała się we mnie z wzajemnością, choć była już zaręczona z chłopcem o wyglądzie Kim Dzong Una, mającym fioletowe narośle na głowie, zamieszkałem w miasteczku, którego postrachem byli neonaziści w rycerskich zbrojach, mieściło się tam też sanktuarium Maryjne, z którego ukradłem jakiś mały przedmiot, lecz zaraz potem odniosłem go na miejsce,
- C. S. Lewis napisał poemat ,,Abramelin'' o Żydzie.