Śniło mi się, że:
- wymieniając książki Ursuli Le Guin z cyklu ,,Ziemiomorze'' zapomniałem o ,,Grobowcach Atuanu'', ,,Tehanu''i ,,Najdalszym brzegu'',
- Eliza Orzeszkowa napisała powieść historyczną ,,Żywia Litwinka'',
- zakochałem się w pięknej i młodej Rosjance,
- przekonując ludzi do rezygnacji z alkoholu mówiłem im o Jeziorze w Pawlaczycy, do którego miejscowi pijacy wrzucali landrynki,
- nosiłem imię Wreszcie i pracowałem w budce z chińskim jedzeniem w Szczecinie,
- byłem chińskim admirałem Czeng - Ho i płynąłem dżonką o czerwonych żaglach na zachód, nad statkiem powiewały proporce podobne do złotych smoków, wyznawałem islam i wbrew rozkazowi cesarza dotarłem aż do Egiptu,
- Filipińczycy czcili jako boginię piękną dziewczynę o imieniu Wreszcie,
- Elżbieta Batory była żoną Gilesa de Raisa,
- papież Franciszek nakazał cieszyć się ze zmartwychwstania Chrystusa i jednocześnie zabronił smucić się z powodu pandemii koronawirusa, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- Mama prosiła mnie o pomoc w wykarczowaniu drzew rosnących w moim pokoju na co się niechętnie zgodziłem,
- św. Patryk poznał na plaży św. Urszulę, którą zamierzał poślubić, lecz oboje ponieśli śmierć męczeńską na arenie,
- kiedy studiowałem na Uniwersytecie Szczecińskim moim wykładowcą był surowy Japończyk, który mnie lubił, nocą jechałem autobusem na uczelnię, lecz przez pomyłkę wysiadłem w Namibii,
- Jan Błyszczyński - pan na Wymroczu i Błyszczydłach nadużywał hiperboli, np. swojej żonie Anej z Lasu wywodzącej się do królowej rusałek Anej I, mówił, że jest nadludzko piękna jak bogini, oraz, że uczeń powinien być fanatykiem,
- król Lech III pytał chłopca o demona babę jagodową z Podlasia; baba jagodowa mieszkała w lesie i prześladowała dzieci zbierające jagody, była stara, miała kły i siwe włosy zaplecione w warkocze, nosiła białą sukienkę w granatowe grochy, z czasem zamieszkała w jeziorze i zamieniła się w babę wodną,
- mówiłem Casiyi ov Blackeyovej, że była pierwowzorem rusałki Ayisaki; żony żmija Rucława i matki leśnych ludzi; tłumaczyłem, że żmij to dobroczynny słowiański demon walczący ze smokiem oraz, że kobiety wolały żmijów od mężczyzn,
- Mama zbierała z chodnika złote monety, które otrzymała w kościele,
- zastanawiałem się czy kiedy Jarosław Kaczyński umrze (czego mu wcale nie życzę), to kogo wówczas będzie słuchał prezydent Andrzej Duda,
- jadłem obiad, lecz domagałem się czegoś bardziej wykwintnego,
- napisałem opowiadanie fantasy o Ruryku na pół strony (później okazało się, że jest dłuższe),
- przebywałem razem z małymi dziećmi na pokładzie Gwiazdy Śmierci gdzie mieściło się centrum handlowe i kręcili się ludzie w pomarańczowych kombinezonach, jadłem dużo słodyczy i korzystałem z toalety, zaś anarchiści chcieli zniszczyć Gwiazdę Śmierci mimo, że dostarczała ludziom wiele radości,
- poszedłem do kościoła, gdzie ksiądz proboszcz miał udzielić katolickiego chrztu dorosłym protestantom,
- przeniosłem się do pierwszych wieków chrześcijaństwa i w szczecińskim Parku Kasprowicza spotkałem małą dziewczynkę, która płakała, że nie może przystępować do komunii, bo nie jest chłopcem,
- byłem starym Jamesem Bondem i zacząłem prowadzić pamiętnik w restauracji,
- rozmawiałem z panią Casiyą ov Płutovą o Inkwizycji, powiedziałem, że Mordimer Madderdin zrobiłby porządek w Polsce i że wielu ludziom łatwiej byłoby wierzyć w Jezusa schodzącego z krzyża i mszczącego się.