W listopadzie 2014 r. przeczytałem komiks ,,Lil i Put'. Jak przelać kota do kieliszka'' autorstwa Macieja Kura i Piotra Bednarczyka. Jest to jeden z nowych, polskich komiksów narysowanych na konkurs imienia Janusza Christy.
Bohaterami
są dwa małoludy, niezmiernie podobne do Tolkienowskich hobbitów:
chudszy i rudy Lil i grubszy, ciemnowłosy Put. Stworki te podróżują
po fantastycznym Neverlandzie, przypominającym ni to Śródziemie,
ni to Narnię, stale poszukując czegoś do jedzenia i pakując się
w kłopoty. W komiksie można łatwo dostrzec nawiązania do
,,Podróży Guliwera''
Jonathana Swifta (imiona głównych bohaterów to aluzja do liliputów
– słynnej rasy karzełków, o której wzmianka pojawia się
również w … ,,Hobbicie''
J. R. R. Tolkiena), do utworów Tolkiena (małoludy wyglądają jak
hobbity, tak samo mają bose, owłosione stopy i lubią dużo jeść,
występują też podobni do drzew entowie, dostarczający oleistych
owoców, a także skonfliktowane między sobą krasnoludy i elfy),
oraz do
książek A. Sapkowskiego (Miksja – elfka studiująca magię ma
białe włosy co upodabnia ją do Cirilli, choć może to być
również nawiązanie do białowłosej rasy lios alfar z
,,Fionavarskiego gobelinu''
Guya Gavriela Kaya). Są też nawiązania do mitologii greckiej (w
mieście Centauropolis mieszkały lubiące grać w ,,piłkę
kopytną'' centaury, oraz
służące im satyry) i do germańskiej. Z tej ostatniej wywodzą
się: zielony goblin Kirki będący jakby
,,psem'' Miksji, potrafiącym
… gotować zupę ze skorpionów, troll, który ongiś uciął
warkocz krasnoludowi a także demoniczny
wojownik Ragnarun, którego imię nawiązuje do Ragnaröku;
zmierzchu skandynawskich bogów i końca świata). Ciekawym pomysłem
Autorów są również wielkie, płaczące komary.
W
komiksie spodobał mi się humor, w tym prześmiewcze ukazanie
,,demokracji'' w Centauropolis, a także dyskretny wątek
antymagiczny popadnięcie w obłęd było koniecznym warunkiem do
zostania magiem).