,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu’’ - Wj 20, 16
Paul Ingram (ur. 1959) był zastępcą szeryfa w miasteczku Olympia w hrabstwie Thurston w stanie Waszyngton (USA), powszechnie szanowanym obywatelem, członkiem Partii Republikańskiej i wyznawcą charyzmatycznego Kościoła Żywej Wody. Pochodził z rodziny katolickiej. Przez pewien czas uczył się w seminarium duchownym, zanim poznał swą przyszłą żonę, Sandy. Miał z nią piątkę dzieci: Erickę, Julie, Chada, Paula Rossa i Marka. Rodzina Ingramów prowadziła samowystarczalne gospodarstwo rolne, w którym hodowano kozy, krowy i króliki. Wieczorami Ingram grał z kolegami z pracy w pokera w piwnicy, gdzie wstawił lodówkę z piwem. Z pozoru była to szczęśliwa, tradycyjna rodzina.
Przełom nastąpił w 1988 r. kiedy córki Ingrama, starsza Ericka i młoda Julie oskarżyły ojca o wykorzystywanie seksualne. Przesłuchania Ingrama i jego rodziny ujawniały coraz bardziej drastyczne szczegóły. Szybko pojawiły się mrożące krew w żyłach zeznania o rzekomych rytuałach satanistycznych. W gospodarstwie Ingramów miały się nocami odbywać czarne msze za stodołą. Uczestniczyła w nich kapłanka w bieli oraz ludzie noszący rogate nakrycia głowy. W czasie obrzędów zanoszono monotonne śpiewy, składano ofiary z noworodków i abortowanych płodów. Uprawiano seks ze zwierzętami. Sama żona miała być zgwałcona przez policyjne psy. Uczestnicy orgii oddawali mocz i kał na gwałcone przez siebie dzieci. Kiedy Chad Ingram miał koszmary o siadającej na nim czarownicy i małych ludzikach, które po nim chodziły, śledczy na siłę dopatrywali się w tych snach wypartych przeżyć seksualnych.
W rezultacie rodzina Ingramów rozpadła się. Paul Ingram trafił do więzienia, z którego wyszedł dopiero w 2003 r. Za rzekomy współudział skazano na więzienie 20 niewinnych ludzi (min. Jima Rabiego, kolegę Ingrama). Tymczasem badania lekarskie i przekopanie farmy Ingramów przez antropologów, nie potwierdziły prawdziwości zeznań rzekomych ofiar.
Choć jako katolik jestem daleki od wszelkiej apologii satanizmu, muszę przyznać, że Ingram został skazany niesłusznie, a jego sprawa ma analogię do procesów czarownic z Salem z XVII wieku. Zeznania Ingrama i jego rodziny okazały się konfabulacjami. Paul Ingram był człowiekiem niezwykle podatnym na sugestię i hipnozę, niezdolnym do sprzeciwiania się zwierzchnikom. Dzieci wychowywał surowo i nie okazywał im czułości, przez co miały żal do niego i próbowały się odegrać (szczególnie Erica, chcąca zwrócić na siebie uwagę dorosłych). Negatywną rolę w utwierdzaniu wiary w urojenia odegrali pastor John Bratun (egzorcyzmował Ingrama każąc mu wymiotować do kosza na śmieci) i charyzmatyczka, Karla Franko, która swoimi wizjami zachęciła Erickę do donoszenia na ojca, a także popularne wówczas książki ,,Michelle Remembers’’ Michelle Smith i Larence’a Pozdera (zawierająca fałszywą relację o doznaniu przemocy rytualnej) i ,,The Courage the Heal’’ Ellen Bass i Laury Davis (zachęcająca do rzucania oszczerstw). Śledczy sugerowali odpowiedzi przesłuchiwanym osobom, wierząc w zjawisko wypartych wspomnień, które ofiara powinna sobie przypomnieć. Przypadek Ingramów potwierdza tezę o możliwości wmówienia podatnemu na to człowiekowi fałszywych wspomnień.
W latach 80 i 90 XX wieku wielu Amerykanów panicznie obawiało się przemocy rytualnej ze strony sekt satanistycznych. Było więcej podobnych przypadków, kiedy to dorośli ludzie dawali bezkrytycznie wiarę fantazjom małych dzieci np. o szkolnej wycieczce autobusem na cmentarz, rozkopywaniu grobów oraz orgii nagich księży i zakonnic.