W trzeciej klasie gimnazjum przeczytałem najwcześniejszą balladę Adama Mickiewicza ,,To lubię’’.
Akcja rozgrywa się na kresowym bezdrożu gdzieś w okolicach Ruty, gdzie straszyły ludzi nadprzyrodzone zjawiska. Widziano tak skrzydlatego i śmiejącego się wilka, ożywające trupy, tułowie bez głów i głowy bez tułowi, a towarzyszyły temu przerażające zjawiska akustyczne.
Sprawczynią tych fenomenów była pokutująca ,,martwica’’ Maryla; blada kobieta w białym gieźle, nosząca na głowie ognisty wieniec. Pokutowała strasząc za oziębłość wobec zakochanego w niej Józia. Odczarował ją dopiero podmiot liryczny, który powiedział ,,To lubię!’’ w chwili gdy zepsuł mu się wóz. Utwór łączy ludowe wierzenia słowiańskie z katolicką wiarą w czyściec. Sam podmiot liryczny prosi czytelników o modlitwę do Maryi za dusze czyśćcowe.
,,To lubię!’’ to także tytuł kontrowersyjnego podręcznika Marii Jędrychowskiej i Zofii Agnieszki Kłakówny z 1999 r. do języka polskiego.