,,
[…] ogłaszam, żem grafoman, że piszę dla własnej przyjemności
i manii tak jak krowa ryczy. I cóż mi teraz kto zrobi?’’ -
Witold Gombrowicz ,,Z diariusza prywatnego Hieronima Poniżalskiego’’;
opowiadanie z 1934 r.
Witold
Gombrowicz (1904 – 1969) należy do moich ulubionych
autorów. Dowiedziałem się o nim po raz pierwszy w 1998 r. z
książki Jana Witana ,,Zagadki
literackie: literatura polska’’.
W 1999 r. przeczytałem groteskową powieść ,,Ferdydurke’
zachęcony rekomendacją polonistki, pani Anny ov Scareyovej. W
powieści tej ujął mnie jej absurdalny humor. Jako lekturę
omawiałem ją w liceum. Wywarła nawet wpływ na mój sen, w którym
w kościele śpiewano pieśń religijną ,,Ferdydurke, trzymam
rurkę’’. W 2002 r. przeczytałem zebrane w jednym tomie
cztery dramaty Gombrowicza, które bardzo mnie ubawiły: ,,Iwonę
księżniczkę Burgunda’’, ,,Ślub’’ (zapożyczyłem
z niego postać biskupa Pandulfa ),
,,Operetkę’’ i ,,Historię’’. Nawiązania do
pierwszego i drugiego z nich zawarłem w swojej powieści ,,Tatrze.
Suplement’’ w opisie gór Imalain. Na studiach przeczytałem
poświęcone pisarzowi hasło w ,,Encyklopedii ‘Białych Plam’’,
w której został przedstawiony w całkiem przychylnym świetle.
Dowiedziałem się z niego o jego żonie Ricie Gombrowicz z domu
Labrosse.
Gombrowicz
to pisarz kontrowersyjny i to zarówno w czasach kiedy żył, jak i w
XXI wieku. Kiedy studiowałem historię na Uniwersytecie
Szczecińskim, ówczesny minister edukacji Roman Giertych (wówczas
jeszcze skrajnie prawicowy) zamierzał usunął ,,Trans –
Atlantyk’’ z listy lektur szkolnych ze względu na obecny w
nim wątek homoseksualny.
Parę lat
temu czytałem we ,,Frondzie’’ artykuł o Gombrowiczu,
który w czasie II wojny światowej na emigracji w Argentynie,
zamiast bronić Ojczyzny, zarabiał jako męska prostytutka i nawet
musiał się moczyć w wannie z powodu uszkodzonego odbytu.
Kiedy 23
maja 2013 r. opublikowany został ,,Kronos’’ - tajny
dziennik pisarza, książka spotkała się z surową krytyką prasy
prawicowej, która – muszę przyznać – zniechęciła mnie do
lektury tych memuarów (być może kiedyś nadrobię tę zaległość…).
Jak już
wspomniałem dzieła Gombrowicza wywarły wpływ na moją twórczość.
W poemacie dygresyjnym ,,Milenium czyli Nowe Triumfy’’
Jena ov Blackeyova spotkała w Armagedonie zarówno samego
Gombrowicza jak i wymyśloną przezeń postać – profesora
Bladaczkę, który stał się agentem Mossadu, aby móc upupiać
Palestyńczyków.
Pisząc zbiór fantastyczno – groteskowych opowiadań ,,Dom’’,
opowiadanie ,,Broda’’ zadedykowałem właśnie
Gombrowiczowi. W powieści ,,Pawlaczyca’’ jedno z
opowiadań zatytułowałem ,,Pupa, pupa, traktor’’
(nawiązanie do słów: ,,Pupa, pupa, pupa’’ z
,,Ferdydurke’’). Tworząc własną mitologię
slawianistyczną umieściłem w niej jako jednego z trzecioplanowych
bohaterów wzorowanego na Gombrowiczu błazna Dyla Gębowicza
(odsyłam do posta: ,,Pieśń Bajdały’’).
W 2005 r.
przeczytałem ,,Opętanych’’ - powieść brukową łączącą
w sobie cechy powieści gotyckiej, romansu i kryminału, którą
traktuję jako jeden z pierwszych polskich utworów fantasy.
Gombrowicz publikował ją od 4 czerwca do 3 września 1939 r. w
odcinkach na łamach kielecko – radomskiego ,,Ekspresu
Porannego’’ i ,,Dobrego Wieczoru’’; dodatku do
,,Kuriera Czerwonego’’ pod pseudonimem Zdzisława
Niewieskiego. Pomysł na pseudonim podsunął mu jego brat, Jerzy.
Autor żywił niechęć do napisanej przez siebie powieści. W czasie
II wojny światowej jej maszynopis zaginął, zaś opublikowana w
formie książkowej (po odtworzenie z zachowanych egzemplarzy gazet)
została dopiero w latach 1973 – 1990.
Akcja
rozgrywa się po 1931 r. w różnych zakątkach ówczesnej Polski: w
Połyce ,
Mysłoczy ,
Warszawie, Konstancinie, Skolimowie i Koprzywiu.
Głównym
bohaterem jest trener tenisowy Marian Walczak (Gombrowicz był
zmuszony przechrzcić go na Leszczuka, bowiem okazało się, że
naprawdę żył wówczas trener tenisa o nazwisku jako Autor
początkowo nadał swemu bohaterowi). Leszczuk pochodził z ubogiej
rodziny. We wczesnej młodości zarabiał jako kelner i chłopiec do
piłek; tak zrodziła się jego fascynacja tenisem (nawiasem mówiąc
była to jedyna dyscyplina sportowa lubiana przez Gombrowicza).
Postać ta nie budzi sympatii z powodu swej amoralności. Leszczuk
postanowił ukraść pieniądze Mai Ochołowskiej w akcie zemsty za
lekceważenie go oraz oszukiwał w sporcie. Oznakami jego opętania
były sine, prawie czarne usta, okrucieństwo wobec zwierząt
(schwytanej na drzewie wiewiórki i muchy konającej na lepie) oraz
celowe przydeptanie obcasem stopy obcego człowieka, który nic mu
nie zawinił.
Maja
Ochołowska była córką zubożałej szlachcianki – właścicielki
pensjonatu, zdolną tenisistką i wyrachowaną narzeczoną Henryka
Cholawińskiego – sekretarza księcia Holszańskiego. Oboje nie
kochali się i byli ze sobą tylko dla pieniędzy. Maja rzuciła
Cholawińskiego dla Leszczuka. Zresztą wokół dostrzegali
niepokojące podobieństwo zewnętrzne i wewnętrzne między młodą
kobietą a jej trenerem. To ona kazała Leszczukowi roztrzaskać
bezbronną wiewiórkę o drzewo. Wyjechała do Warszawy, aby
zamieszkać u swej przyjaciółki Róży. Rychło znalazła tam
zajęcie jako dziewczyna do towarzystwa dla elit oraz sekretarka
ekscentrycznego milionera Maliniaka. Kiedy Maliniak został w nocy
zaduszony przez swą krewną – baronową di Mildi, Leszczuk i Maja
nawzajem podejrzewali się o dokonanie tej zbrodni. Maja zrazu
gardziła Leszczukiem, ostatecznie jednak pokochali się.
Motywem
fantastycznym (gotyckim) jest w powieści nieistniejący w
rzeczywistości, 600 – letni, w znacznej mierze zrujnowany zamek w
Mysłoczy zamieszkany przez starego i chorego psychicznie księcia
Holszańskiego. Arystokrata mieszkał tam ze starym kamerdynerem
Grzegorzem i sekretarzem Cholawińskim; człowiekiem okrutnym i
wyrachowanym, który znęcał się nad swoim chlebodawcą i pogłębiał
jego chorobę psychiczną, aby odziedziczyć skarby.
Mroczną
tajemnicą księcia był jego nieślubny syn – lokajczyk Franio.
Książę choć go kochał, nie chciał uznać za syna. Mszcząc się
Franio celowo sobie szkodził na złość ojcu. Usiłował popełnić
samobójstwo za pomocą ręcznika. Nieprzytomny został ułożony w
zimnym piecu, a stamtąd wpadł do zamkowych podziemi. Stracił
pamięć i po latach odnalazł się jako prosty chłop Handrycz.
Bohaterów
powieści straszył … stary, brudny, szaro - żółty ręcznik z
frędzlami wiszący w kuchni gdzie Franio próbował się zabić.
Budził wielki lęk i odrazę poruszając się w obrzydliwy sposób.
Maja i
Leszczuk znaleźli sprzymierzeńca w osobie zdolnego i uczciwego
jasnowidza Hińcza, którego pierwowzorem był słynny wizjoner
Stefan Ossowiecki (1877 – 1944). Autor nie pozostał obojętny na
ówczesną modę na okultyzm, z której istnienia być może nie
każdy zdaje sobie sprawę (zainteresowanych tematem odsyłam do
recenzowanej na tym blogu książki Pauliny Sołowianiuk ,,Jasnowidz
w salonie, czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce
międzywojennej’’). Hińcz wierzył w Boga (sam Gombrowicz
był ateistą) i kładł duży nacisk na normy moralne (czytając o
nim należy jednak pamiętać, że korzystanie z usług jasnowidzów
jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu). Jak sam powiedział:
,, […] Na tym świecie pełnym niejasności i zagadek, mroków i
mętów, dziwów i pomyłek, jest tylko jedna nieomylna prawda –
prawda charakteru!’’.
Spirytyzm
został ukazany w powieści jako niebezpieczny dla ludzkiej duszy: ,,
[…] Ci państwo odkryli jego incognito – w ten niezdrowy
sposób zamierzali wciągnąć go do niepoważnej zabawy, obiecując
sobie pierwszorzędne emocje. Hińcz zapragnął wychłostać to
głupkowate stadko, nieświadome tego, że igra z ogniem’’ -
op. cit.
Miłość
Mai i Leszczuka dała im odwagę do przezwyciężenia ,,magii’’
ręcznika. Kiedy Cholawicki zamknął Maję w kuchni razem z
ręcznikiem, Leszczuk dał się zamknąć razem z nią, aby dodać
jej otuchy. Przemógł się, zerwał ręcznik i wyrzucił go przez
okno. W trakcie tej czynności przeżył ogromny stres, który okupił
przedwczesną siwizną.
Dodatkowym
atutem ,,Opętanych’’ jest spora dawka humoru np. w
portretowaniu antypatycznego radcy Szymczyka czy dwóch
pensjonariuszek: urzędniczki, panny Wyciskówny i otyłej doktorowej
szczerej do bólu.