,,Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm’’ - św. Jan Paweł II
Z pojęciem demokracji zetknąłem się po raz pierwszy w dzieciństwie, słuchając wieczornych ,,Wiadomości’’. Na lekcjach historii i KOSS – u uczyłem się o demokracji ateńskiej, republice rzymskiej, polskiej demokracji szlacheckiej, początkach USA, rewolucji francuskiej i II RP do 1926 r. Wiedziałem też o demokratycznych tradycjach dawnych Słowian (wiece) i Islandczyków (althing), oraz o kupieckich republikach w Wenecji i Nowogrodzie Wielkim. Przez długi czas uważałem demokrację za najlepszy ustrój, co prawa nie pozbawiony wad, ale pozbawiony lepszej alternatywy. W 2004 r. w Warszawie katecheta, pan Andreus ov Leovishiner powiedział mi, że nie powinno być demokracji w czterech instytucjach: wojsku, policji, Kościele i szkole, bowiem w przeciwnym razie zaczyna się ,,gęganie’’. Do dziś zgadzam się z tą niepopularną opinią. Wcześnie wiedziałem też, że w systemach demokratycznych podjęto wiele złych decyzji np. ludobójstwo na Indianach i niewolnictwo Murzynów w USA, terror rewolucji francuskiej, wygrana Hitlera w wyborach z 1933 r., wreszcie przyzwolenia na aborcję, eutanazję i eugenikę i wielu krajach Zachodu.
Na studiach pod wpływem artykułu monarchisty, prof. Jacka Bartyzela ,,Demokracji ‘kult’’ zamieszczonego w ,,Encyklopedii ‘Białych Plam’’ zacząłem wątpić w demokrację. Dowiedziałem się wówczas o chińskiej Bogini Demokracji, ,,czczonej'' przez uczestników krwawo stłumionych, studenckich protestów na Placu Tienanmem w Pekinie w 1989 r. (to jej podobizna widnieje na ilustracji powyżej). Pod wpływem lektury powieści francuskiego pisarza, Jeana Raspaila, skłaniałem się ku monarchizmowi. Miałem też ambiwalentny stosunek do europejskiego, przedwojennego autorytaryzmu, zwłaszcza do sanacji. Uznałem, że ideałem byłby autorytaryzm przestrzegający praw człowieka, co niestety jest kwadraturą koła.
Fikcyjne monarchie ze świata fantasy takie jak Narnia, Gondor pod rządami Aragorna, czy Akwilonia władana przez Conana, uznaję za dużo lepsze niż realne państwa demokratyczne. Zdaję sobie jednak sprawę, że przeniesienie się tam jest niemożliwe. Jeśli zaś chodzi o opozycję totalną w Polsce to budzi ona we mnie gniew i obrzydzenie. Nie nawołuję do obalania demokracji, ale do budowania jej na fundamencie Dekalogu i prawa naturalnego.
Śniło mi się, że istnieje w Polsce partia polityczna o nazwie: ,,Wąż Polski’’.