,,Tytuł książki nawiązuje do nie wygasłej jeszcze tradycji kiermasów, o których przed stu blisko laty tak pisał ks. Walenty Barczewski, działacz społeczny i autor wielu prac, m. in. 'Kiermasów na Warmii': 'U nas każdy cieszy się na kiermas. Tam się zobaczy z całą rodziną swoją, tam się wspólnie nagadają, tam się sobie poskarżą... tam się dobrze najedzą i napiją, tam się doskonale naśmieją i wybornie zabawią... słowem – na kiermasach warmińskich uwydatnia się ta sama gościnność polska, z której od niepamiętnych czasów nasi przodkowie słynęli''' – Władysław Gębik ,,Posłowie'' [w]: ,,Nowy kiermasz bajek''
,,RYBI KRÓL był według pruskich legend demonem, który zamieszkiwał mazurskie jeziora, sprawując władzę nad wszelkimi żyjącymi w nich istotami. Przybierał postać olbrzymiej ryby (na przykład sielawy), potrafiącej wywracać rybackie łodzie i porywać ludzi pod wodę. Gdyby król ryb kiedyś zginął, wraz z nim umarliby wszyscy jego poddani. […]'' - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański''
W
kwietniu
2017 r. przeczytałem po raz drugi ,,Nowy
kiermasz bajek''
– antologię baśni i legend z Warmii i Mazur. Owe dwa rejony
Polski, dziś wchodzące w skład województwa warmińsko –
mazurskiego różnią się od siebie pod względem hostorycznym i
kulturalnym. Podczas gdy Warmia, która przed rozbiorami należała
do Polski, jest zdominowana przez katolików, Mazury, które ongiś
należały do Prus Książęcych, są w większości zamieszkane
przez luteran. Pierwsze wydanie omawianej antologii ukazało się w
1962 r., drugie zaś, które około 2012 r. zakupiłem u ulicznego
sprzedawcy na Placu Grunwaldzkim w Szczecinie – pochodzi z 1981 r.
Zbiór zawiera utwory takich autorów jak: Emilia Biedrawina –
Sukertowa (1887 – 1970), Władysław Gębik (1900 – 1986), Otylia
Grotowa (1909 – 1990), Bronisław Grzybowski, Franciszek Jankowski
(1904 – 1956), Irena Kwinto (1914 – 1981), Michał Lengowski
(1873 – 1967), Karol Małłek (1898 – 1969), Maryna Okęcka –
Bromkowa (1922 – 1987), Zofia Płoska, Teofil Ruczyński (1896 –
1979), Marta Sendrowska (1909 – 1977), Jadwiga Stefańska –
Trassenberg (1924 – 2004), Tadeusz Stępowski (1908 – 1971),
Alojzy Śliwa (1885 – 1969), Tadeusz Willan (ur. 1932), Maria
Zientara – Malewska (1894 – 1984), oraz Zofia Zymler – Hansowa.
Akcja
tych opowieści rozgrywa się na Warmii i Mazurach od zamierzchłej,
baśniowej przeszłości, aż do początku XX wieku (?).
Pojawiają
się dwie postaci historyczne. Pierwszą z nich jest nie wymieniony z
imienia, król pruski Fryderyk II Hohenzollern (1712 – 1786). Po
włączeniu Warmii do Prus po pierwszym rozbiorze Polski, król
ujrzał na wejściu do katolickiej plebani łaciński napis ,,Felix
sum vivo sine curis''
(Jestem szczęśliwy, żyję bez kłopotów) i natychmiast postanowił
księdzu przysporzyć kłopotów zazdroszcząc mu szczęścia. Z
opresji wyratował księdza wiejski trickster Kuba...
Drugą
postacią historyczną był ostatni cesarz Niemiec, zajadły
antypolonista i germanizator, Wilhelm II (1859 – 1941). Niczym
Harun ar – Raszid podróżował incognito po cesarstwie, aby zbadać
nastroje poddanych. Gdy pojawił się na Mazurach, zgubił złotą
tabakierkę. Znalazł ją prosty mazurski chłop, który doznał
wielu krzywd od Prusaków, lecz za radą pastora, pojechał do
Berlina i oddał ją cesarzowi. W zamian za przysługę prosił o
ulżenie cierpienia swego dziecka, które niemiecki nauczyciel
katował za mówienie po polsku. Jednak zdradliwy cesarz nie
dotrzymał słowa i jeszcze kazał zaostrzyć represje.
W
książce ważną rolę odgrywa opór przeciwko germanizacji.
Czarnymi charakterami są tu: Krzyżacy, junkrzy, pruscy królowie i
nauczyciele – to nie jest książka dla germanofilów!
Oprócz
postaci historycznych spotykamy też fikcyjne jak legendarną
władczynię Warmę – eponima Warmii, czy Dadaj, córkę
tajemniczego starca, od której imienia pochodzi nazwa jednego z
warmińskich jezior.
Z
istot nadprzyrodzonych ważną rolę – jak to w polskim folklorze –
odgrywają diabły, a wśród nich Boruta (diabeł szlachecki
porywający dusze junkrów), Rokita (przedstawiany jako mało
rozgarnięty wynalazca wódki) i władca piekieł Lucyper
wystrychnięty
na dudka przez sprytnego Mazura. Wizerunek diabłów w folklorze
Warmii i Mazur różni się od tego jaki przedstawia teologia. Są to
istoty wprawdzie złe, ale bardzo naiwne, często oszukiwane przez
sprytnych chłopów, zmuszane przez nich do ciężkiej pracy na roli,
a nawet posiadające swoisty kodeks moralny. W owych wierzeniach
Niemcy jawią się jako znacznie gorsi od diabłów...
Oprócz
mieszkańców piekieł, na kartach książki poznajemy wiele innych
istot nadprzyrodzonych jak: pruski bóg Smętek (ofiarował chłopcu
Ziemkowi dar spełniających się życzeń), kłobuki (demony domowe
przynoszące bogactwo), krasnoludki – antagoniści wilków (pewien
pasterz pasł należącą do nich białą krowę, której żaden wilk
nie ważył się zaatakować), Sierpniowa Noc (mała dziewczynka
żnąca zboże dla chorej matki ofiarowała jej złote kłosy, a te
zamieniły się w gwiazdy), Król Tysiąca Jezior, Leśny Dziadek
(słowiański demon leśny ukazujący się bohaterowi jako żebrak,
aby go wypróbować), duchy Krzyżaków i napoleońskiego wisielca.
Zainteresowanych
odsyłam do posta: ,,Antologia
warmińska. Warmia w baśniach, podaniach i legendach''.