,,Poza Południowym Pustkowiem znajduje się Ognista Góra i rośnie tam Nie Wyczerpujące się Drzewo. Dniem i nocą gorzeje ono i ani silne wiatry ognia nie ugaszą, ani gwałtowne deszcze go nie zdławią. W ogniu tym żyje zaś szczur ważący ponad tysiąc funtów o sierści długiej na przeszło dwie stopy i cienkiej jak jedwab. W ogniu sierść ta staje się ostroczerwona. Kiedy jednak czasem szczur ten wyjdzie z płomieni, jego sierść staje się biała. Gdyby go oblać wodą, zaraz by zdechł. Z jego sierści można prząść nić, tkać z niej płótno i używać go. Gdy zaś taka tkanina się zabrudzi, starczy ją w ogień wrzucić, by się znów stała czysta'' - ,,Księga gór i mórz''.
środa, 5 sierpnia 2015
Szczur w ogniu
Taowu, czyli połączenie Krzysia, Tygryska i Prosiaczka ;-)
,,Jest na Zachodnim Pustkowiu zwierzę, które kształtem przypomina tygrysa, lecz jest od niego większe. Włosy ma ono długie na dwie stopy, twarz ludzką, stopy tygrysie i świński ryj. Od kłów do końca ogona mierzy ono jeden sążeń i osiem stóp. Wałęsa się po całym pustkowiu, a imię jego brzmi Taowu'' - ,,Księga gór i mórz''
Xiangliu, czyli chińska Hydra
,,Podwładnym Gonggonga jest Xiangliu. Ów Xiangliu ma dziewięć głów o ludzkich twarzach osadzonych na ciele wężowym i jest koloru zielonego'' - ,,Księga gór i mórz''.
Pufu, czyli leniwe olbrzymy z Chin
,,Na wielkim pustkowiu na południowowschodnich krańcach ziemi żyją Pufu. Oboje są wysocy na tysiąc stai i tyleż ma ich brzuch w obwodzie. Gdy się tylko niebo ustaliło, zostali wysłani, by otworzyli drogi setkom strumieni. Okazali się jednak leniwi i nie chciało im się przyłożyć jak należy do roboty. Za karę wygnano ich i kazano im stać na południowym wschodzie. Mężczyźnie obnażono słabiznę, a kobiecie srom. Nie piją oni niczego poza niebiańską rosą ani też nic nie jedzą i nie boją się ani mrozu, ni upału. Kiedy woda w Rzece Żółtej stanie się znów czysta, będą mogli na powrót wytyczać koryta setkom strumieni. W czasach zamierzchłych, kiedy torowali oni koryto Rzece Żółtej, tak je wytyczyli, że rzeka raz jest głęboka, to znów płytka, tu płynie wąskim korytem, tam zaś ma koryto najeżone skałami. Dlatego też Yu musiał znów zając się regulacją tej rzeki, aby jej wody się nie zatrzymywały. Niebo ukarało tego męża i jego żonę rozkazując im stać opartym o siebie. [...]'' - ,,Księga duchów i dziwów''
Guimu, czyli Matka Biesów
,,W Południowym Oceanie, na górze zwanej Górą Małego Szczęścia, czyli Xiaoyü, żyje Matka Biesów, która potrafi zrodzić niebo, ziemię i biesy. Za jednym razem rodzi ona dziesięć biesów. Rano je rodzi, a wieczorem pożera. Jest tożsama z bóstwem zwanym Guigu, czyli Ciotka Biesów, znanym dziś w okolicy Cangwu. Głowę ma ona tygrysią, a łapy smocze. Brwi ma takie jak stwór zwany mang, a oczy takie jak smok wodny zwany jiao'' – Ren Fang ,,Objaśnienie rzeczy dziwnych''
Taotie
,,Na południowym zachodzie żyją ludzie o gęsto owłosionym ciele. Są oni z natury nieprzyjaźni i źli. Z radością gromadzą bogactwo, lecz nie używają go dla czynienia dobra. Pożerają ziarno na polach ludzi, a choć sami są silni, rabują przede wszystkim starych i dzieci. Ich imię brzmi Taotie, czyli Żarłok'' - ,,Księga duchów i dziwów''.
Oniricon cz. 138
Śniło mi się, że:
- C. S. Lewis czcił Święte Słońce,
- w piątek byłem w Bibliotece Publicznej na Placu Lotników w Szczecinie, gdzie pod okiem Jarosława Grzędowicza, grałem w grę planszową z Żydem, w której jako pionków używałem parówek,
- Pius XII ekskomunikował AK, więc pomyślałem, że wolę być w piekle z Piłsudskim, niż w Niebie z antysemitą Dmowskim, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- poszedłem do szkoły po zakończeniu studiów i spotkałem tam bliźniaki, które dokuczały mi na lekcji religii z panem Andreusem ov Leovishinerem (odsyłam do posta: ,,Andreus ov Leovishiner''); potem poszedłem na cmentarz bez grobów, gdzie spotkałem Janesa ov Calcium; była niedziela i poszedł na wybory i dostał przy urnie indyjski sztylet poświęcony bogini Kali; rzuciłem nim i wpadł pod ławkę na korytarzu w jakiejś szkole, potem razem z kolegą odmawiałem poranny pacierz i poszedłem do owej szkoły i wydobyłem sztylet spod ławki, aby zanieść go Janesowi (chciałem go ostrzec, że każdy egzorcysta radziłby go zniszczyć jako rzecz przyciągającą złe duchy); na cmentarzu bez grobów spotkałem obdartego człowieka mieszkającego pod ziemią, który mi podziękował, a potem nagle zabłądziłem pod ziemią i ... sen się skończył,
- poszedłem z rozpiętym rozporkiem do altanki, gdzie przebywały dzieci; spotkałem panią Fiłtę ov Jazde - Stanitis z labradorem Viskałotem i powiedziała, że dostanę za to dwie nagany, zwane Gagana i Garafena, UWAGA: Nie jestem pedofilem, ani nie pochwalam tego zboczenia,
- na stołówce Mama spierała się z Babcią o post Buddy,
- w kościele ksiądz wśród nawróconych wymienił Aleistera Crowleya,
- w ,,Faktach i mitach'' czytałem o spowiedziach fantastycznych w Wielkiej Brytanii, UWAGA: Na jawie nie czytam tego kłamliwego szmatławca, ani nikogo do tego nie zachęcam
- odpiłowałem sobie palec,
- pojechałem z całą rodziną na plażę, gdzie chciałem jeść z piasku prażoną cebulkę, lecz właścicielka plaży nie pozwoliła mi,
- Uniwersytet Szczeciński został oddany Żydom i przebywając w czytelni trzeba było mieć na głowie jarmułkę, a ja zapomniałem jej kupić; spotkałem Alexandrusa ov Cocelaise, który też nie miał jarmułki,
- Ukraina pod rządami Tarasa Kozłuba najechała Azerbejdżan, Kazachstan i Ujgurię,
- na ulicy spotkałem szarego kota i rozmawiałem z nim; chciałem go pogłaskać, lecz kot ostrzegł mnie, że jest chory na wściekliznę; wtedy się przestraszyłem i mówiłem ,,a psik''!, kot zaś posmutniał i powiedział mi o tym; w tym śnie niektórzy ludzie, w tym ja, mają dany przez Boga dar rozumienia mowy zwierząt.
Subskrybuj:
Posty (Atom)