wtorek, 8 stycznia 2019

Paweł Dybała







,,Oskarżony o znachorstwo Paweł Dybała, włościanin ze wsi Podklasztorze w pow. Opoczyńskim.
    Dybała opowiadał sam o sobie, że był w piekle, gdzie niezliczona moc diabłów poddawała go najsurowszym mękom, aby tylko wyparł się Jezusa; m. in. wyjmowano mu mózg i lano do głowy kwas siarczany, wyjęto mu serce, które - czy mu potym włożono napowrót, nie wie. Dopiero szrama w kształcie krzyża, którą ma na lewej ręce od wypadkowego skaleczenia się siekierą, pomogła mu z piekła wydostać się bez szwanku.
   Do Dybały schodzono się tłumnie z najodleglejszych okolic na poradę. Jako lekarstwo, chorzy jedli resztki wosku, pozostałego ze świec, pili wodę święconą i dekokt z ziół przez Dybałę przyrządzony; znachor okadzał ich mirą i oprowadzał zapaloną świecę naokoło głowy, mówiąc, że to najlepsze lekarstwo na wypędzenie złego.
   Śledztwo wykazało, że podobny zakład leczniczy Dybała miał już w r. 1861 we wsi Raków w pow. Piotrkowskim, następnie w Gościmowie.
    Przy rewizji w domu Pawła Dybały, znaleziono w izbie oddzielnej i obszernej dwa duże, od podłogi do sufitu sięgające ołtarze, z wizerunkami Matki Boskiej Częstochowskiej, z których jeden, jak objaśniał Dybała, miał być cudowny. Na ołtarzach postawiono kilka dużych świec woskowych w lichtarzach kościelnych i wazony ze sztucznymi kwiatami. Na jednym ołtarzu urządzone było sanktuarium, tj. stół, krucyfiks i kielich, na drugim foremna, z łokieć długa trumna szklana i z gliny wyrobiona grupa, wyobrażająca złożenie Chrystusa do grobu.
    Przypuszczane w Dybale zboczenie umysłowe, mania religiosa, dwukrotnie w r. 1868 i 1883 przez lekarzy było odrzucane. Dybała niejednokrotnie udawał wariata, aby mu tylko w praktykach nie przeszkadzano. Pierwotnie był ubogi, z czasem nabył w zakątku pow. Opoczyńskiego włókę gruntu, na której w początku r. 1883 osiadł. Skazano go na 5 miesięcy więzienia'' - ,,Gazeta Radomska''
1884, nr. 23: Z kroniki sądowej'' cyt. za: Andrzej Szyjewski ,,Religia Słowian''

Kto przynosi dzieci zimą?








,,Oczywiście należy zapytać, skąd się w takim razie biorą dzieci w zimie, kiedy bociany odlatują do ciepłych krajów? Zwykle za zastępcę bociana uważa się kruka lub wronę, na przykład czeskie powiedzenie 'wrona zastukała im do okna' oznacza narodziny dziecka w zagrodzie. Objęcie tej funkcji właśnie przez krukowate zostało prawdopodobnie  umożliwione przez istnienie czarnych bocianów, czyli półkruków'' - Andrzej Szyjewski ,,Religia Słowian''