,,Na
podolu, w szczerym polu
Stoi
kuźnia na kamieniu
A
w tej kuźni kowal kuje
Nigdy
ognia nie zgasuje’’
-
polska pieśń ludowa z XIX wieku
W
2008 r. przeczytałem
nowelę fantasy J. R. R. Tolkiena
,,Kowal z Przylesia Wielkiego’’ (tytuł
oryginału: ,,Smith of Wootton Major’’)
wydaną po raz pierwszy w 1964 r. Tytuł starszego przekładu
brzmiał: ,,Kowal z Podlesia Większego’’
co wpłynęło na moją mitologię – Podlesie to nazwa jednej z
prowincji Analapii.
Utwór powstał na bazie niedokończonej przedmowy Tolkiena do
,,Złotego klucza’’
George’a Macdonalda.
Akcja
rozgrywa się w czasie nieokreślonym w otoczonej lasem wsi Przylesie
Wielkie oraz w Czarodziejskiej Krainie. Mieszkańcy tytułowej wioski
przywiązywali wielką wagę do jedzenia. Centralne miejsce zajmowała
przylegająca do budynku rady kuchnia, zaś urząd Mistrza
Kucharskiego cieszył się wielkim poważaniem. Co 24 lata w czasie
zimowego święta (w domyśle: na Boże Narodzenie) kolejny Mistrz
Kucharski przygotowywał tort na ucztę dla 24 grzecznych dzieci.
Wymagano, aby każdy kolejny tort był oryginalny i lepszy od
poprzedniego.
Głównym
bohaterem jest bezimienny Kowal, który odziedziczył swój fach po
ojcu. W dzieciństwie w czasie Uczty Dwudziestu Czterech znalazł w
swojej porcji ciasta magiczną gwiazdkę, która przylepiona do czoła
pomnożyła jego talenty jednocześnie otwierając na kontakty z
Czarodziejską Krainą. Miał żonę Nell (kiedy byli dziećmi dał
jej srebrną monetę znalezioną w torcie), córkę Nan i syna Neda
Kowalczyka. Był niezwykle zdolnym rzemieślnikiem, który jednak
nigdy nie kuł broni. Często odwiedzał Czarodziejską Krainę
zamieszkaną przez elfy i inne fantastyczne stworzenia.
Rosło
w niej gigantyczne Królewskie Drzewo – rodzaj axis mundi,
prawdopodobnie wzorowane na skandynawskim jesionie Yggdrasilu. W
krainie tej Kowal był atakowany przez upersonifikowany wiatr, przez
którym obroniła go brzoza.
W
czasie swojej podróży Kowal spotkał Królową Czarodziejskiej
Krainy, której lukrowa
figurka zdobiła wierzchołek tortu.
Początkowo nie poznał jej
kiedy tańczyła wraz z innymi elfkami. Otrzymał od niej w darze
czarodziejski kwiat, który z pietyzmem przechowywał w wykutej przez
siebie szkatułce.
Król
Czarodziejskiej Krainy często podróżował. Przybył do Przylesia
Większego jako Czeladnik Alf (staroangielskie imię Alf znaczy elf)
i zatrudnił się u leniwego, łakomego i nieudolnego Mistrza
Kucharskiego Nokesa. Wyszło na to, że sam Mistrz Kucharski
ukradkiem uczył się od swego Czeladnika zamiast na odwrót! Nokes
był ograniczonym materialistą nie wierzącym w Czarodziejską
Krainę. Na Ucztę Dwudziestu Czterech wymyślił słodki i lepki
tort o tematyce baśniowej, który Alf po mistrzowsku polukrował.
Alf spotkał Kowala na obrzeżach Czarodziejskiej Krainy i namówił
go do przekazania magicznej gwiazdki innemu dziecku. Z kolei żegnając
się z Nokesem nastraszył go tak, że myśląc, że miał koszmar,
przestał się obżerać i schudł (fragment ten bardzo mnie
rozśmieszył).
Jest
to bardzo sympatyczny utwór o potrzebie wiary i wyobraźni ;).