Nie
lubię pisać o sobie i o swoich odczuciach. Jest wiele ciekawszych
tematów, poza tym może mi przeszkadzać zwykła trema. Nie znaczy
to, abym potępiał osobiste wyznania, uważam jednak, że nie nadaję
się do tworzenia tego typu literatury.
Jestem
katolikiem i pochodzę z katolickiej rodziny. ,,Biblia’’ jest
dla nie tym czym uczy Kościół – zbiorem pism natchnionych,
powstałych pod natchnieniem Ducha Świętego. Wierzę, że zawiera
nieomylną naukę teologiczną i etyczną i tym samym przedstawia
drogę do zbawienia, popartą autorytetem ustanowionego przez Jezusa
Kościoła. Uważam ją za Słowo Boże – orędzie skierowane do
całej ludzkości – uczące jak osiągnąć świętość. Poza tym
jest najdoskonalszym dziełem literackim i teologicznym, ale nie
moralitetem, choćby najlepszym. Głównym jej tematem jest bowiem
teologia interakcji Boga i człowieka. Oczywiście w ,,Biblii’’
jest sporo wzmianek o etyce – i za to powinniśmy umieć ją
docenić – ale sama etyka musi wypływać z naczelnego przekazu
teologicznego (,,Bóg
jest miłością’’ -
św. Jan Ewangelista), inaczej byłaby podobna do drzewa pozbawionego
korzeni. Moim zdaniem etyka świecka jest mitem. Choć przypadki
szlachetnych ateistów (np. Marc Bloch) się zdarzają, to nie możemy
się okłamywać. Swego czasu Wolter utrzymywał, że fanatyzm
pochłonął więcej ofiar niż ateizm. Żył w XVIII wieku –
stulecie poprzednie było naznaczone piętnem wojen religijnych, w
których europejscy chrześcijanie (katolicy i protestanci) głosili
hasła religijne jako parawan ideologiczny swoich interesów.
Późniejsza rewolucja we Francji (1789 – 1795) pochłonęła mniej
ofiar niż liczy obecne zaludnienie Szczecina.
Wiek
XX był okresem nazizmu i komunizmu, wiekiem Hitlera i Stalina, broni
ABC, aborcji, eutanazji, martyrologii licznych narodów, Oświęcimia
i łagrów nad Kołymą, poprawności politycznej i sekciarstwa
(największego w Rosji). Wiek ten w przeraźliwy sposób zadał kłam
twierdzeniu Woltera. Nas zaś powinien utwierdzać w wierze, że poza
Kościołem, składającym się z ludzi przeciętnych, słabych,
ułomnych, lecz pozostających pod opieką Ducha Świętego, nie ma
zbawienia, a jego święta księga, ,,Biblia’’
uczy nas jak postępować, aby wyżej wymienionego zła nie było.
Niestety nagminnie lekceważymy głos Boży do nas skierowany. Takie
jest moje zdanie i taki jest mój stosunek do ,,Biblii’’.
Jeśli
chodzi o moje osobiste przeżycia z ,,Biblią’’,
były z nią związane również moje rozterki. Z Pismem Świętym
zetknąłem się w wieku przedszkolnym, kiedy czytała mi je Mama.
Pamiętam niektóre moje reakcje – początkowe zdziwienie, że Bogu
nikt nie każe, głośne wyrażanie opinii o postępowaniu bohaterów
i większe zainteresowanie Nowym Testamentem, gdy była mowa o
Jezusie. Tak było w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
W
klasie III szkoły podstawowej pojawiła się we mnie sprzeczność:
jak pogodzić religię z nauką; czy ewolucjonizm jest zgodny z
doktryną chrześcijaństwa? Doszedłem nawet do wniosku, że
dinozaury i inne zwierzęta kopalne były ,,dobre,
ale wymyślone’’, a
ich skamieliny bez wyjątku sfałszowane. Nie potępiałem samego
Darwina, ale jego teorii nie traktowałem poważnie – uważałem ją
raczej za niesmaczny żart.
Jeśli
Czytelnik chce, może się pośmiać z ,,jakiegoś
tam Klarowskiego’’.
Dopiero w klasie piątej na lekcji religii, kiedy wykładał pan A…
L…,
mój dylemat został rozwiązany. ,,Kreacjonizm,
od łac. creatio – stworzenie jest pseudonaukową i pseudoreligijną
próbą dosłownej interpretacji słów ‘Biblii’ o stworzeniu.
‘Albo to, albo to’ - może Czytelnik powiedzieć. Ale religia nie
kłóci się z nauką, ponieważ wypływa od tego samego Boga,
aczkolwiek obydwa pojęcia nie powinny być mieszane […]. Jest to
poemat alegoryczny, kładący nacisk na moralno – religijny aspekt
zagadnienia’’ -
pisałem już o tym w ,,Ciekawostkach
z życia zwierząt’’,
w artykule o ewolucji człowieka.
Odnośnie
stosunku otoczenia niewiele mogę powiedzieć. Jest on bowiem taki
sam jak mój stosunek. W czasie Wigilii czytam fragment ,,Ewangelii
wg św. Łukasza’’
o Bożym Narodzeniu. Niewiele mogę powiedzieć. Odpowiedź na to
pytanie B została dana powyżej, gdy odpowiadałem na pytanie A. Kto
chce może mnie potępić, ale przecież ważne jest, aby wypowiadać
się treściwie, niekoniecznie dużo.
Kończąc
swoją wypowiedź, pozostaje mi tylko krótki przegląd roli
,,Biblii’’
w kształtowaniu kultury i życia codziennego. Na pierwszym miejscu
apokryfy, gatunek literacki, którego św. Hieronim bardzo nie lubił.
Były to odrzucone przez Kościół księgi, wzorowane na ,,Biblii’’,
gdzie fantastyka, herezja, kicz, artyzm etc. łączyły się w jedno,
dając niepowtarzalny efekt. Do apokryfów należą: ,,Księga
Henocha’’
(Stary Testament), ,,Ewangelia
Pseudo Mateusza’’
(z niej pochodzi motyw wołu i osła przy Narodzeniu Pańskim),
,,Ewangelia św.
Tomasza’’
(motyw antyfeministyczny!) etc. W 1564 r. Sobór Trydencki oddzielił
apokryfy od prawdziwych ksiąg natchnionych.
W
średniowieczu odgrywano przedstawienia, zwane misteriami, z których
biorą swój rodowód współczesne szopki i jasełka.
,,Biblia’’
dostarczała też inspiracji malarzom i rzeźbiarzom rozmaitych epok.
Również witraże, zdobiące kościoły, przechowują niejedną z
biblijnych historii np. witraż ,,Stań
się!’’,
autorstwa Stanisława Wyspiańskiego z kościoła franciszkanów w
Krakowie.
Naukowiec
i literat, J. R. R. Tolkien wzorował swój ,,Silmarillion’’
właśnie na ,,Biblii’’
(Iluvatar – Bóg, Melkor – diabeł, Ainurowie – anioły).
Motywy
biblijne występują też w ,,Mistrzu
i Małgorzacie’’
Michaiła Bułhakowa. W ekipie Wolanda spotykamy kota Behemota (imię
biblijnego potwora, pokrewnego Lewiatanowi) i Abadonnę (od Abbadona
– anioła zagłady z ,,Apokalipsy
św. Jana’’).
W powieści Bułhakowa występują też Jeszua (hebrajska wersja
greckiego imienia Jezus), Mateusz Lewita (św. Mateusz Ewangelista),
Piłat i Judasz.
Kiedy
pisałem ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy’’
również skorzystałem z wątków biblijnych. ,,Titanic’’
nazwałem ,,wieżą
Babel na wodzie’’.
Pisałem:
,,Nazwij
kogo Jafetem – nie zrozumie ciebie,
Nazwij
kogo Semem – nie zrozumie ciebie,
Nazwij
kogo CHAMEM - będzie obrażony (a)’’.
Akcja
utworu rozgrywa się w noc sylwestrową 31 grudnia 1999 roku w
Szczecinie i w Armagedonie. Ostatnia nazwa figuruje w ,,Apokalipsie
św. Jana’’.
Również
w licznych przysłowiach i zwrotach frazeologicznych występują
motywy biblijne. ,,Perły
przed wieprze’’
oznaczają danie wartościowych rzeczy tym, którzy nie potrafią ich
docenić. ,,Czuć
się jak w raju’’
- czuć się bardzo dobrze, raj oznacza też miejsce wyjątkowo
piękne. ,,Napiętnować’’
- zaznajomić innych z czyjąś niegodziwością. Zwrot pochodzi od
znaku danego Kainowi przez Boga po zabiciu Abla. ,,Wstęga
kainowa’’
- znak w kształcie litery ,,V’’ na głowie żmii zygzakowatej,
aluzja do napiętnowania Kaina. ,,Wdowi
grosz’’
- ofiara mała, lecz bezcenna, bo wiążąca się z heroicznym,
często niezauważalnym poświęceniem. ,,Być
na Adama i Ewę; strój Adama’’
- nie mieć ubrania. ,,Jabłko
Adama’’
- grdyka. ,,Most
Adama’’
- łańcuch wysp i mielizn między Indiami a Sri Lanką. ,,Żaba
goliat’’
i ,,kruszczyc
goliat’’
- gatunki zwierząt. ,,Wieść
Hiobowa’’
- wieść smutna, tragiczna i przygnębiająca. ,,Herod
– baba’’
- feministka.
Przykładów
można mnożyć bardzo wiele, ale jest to temat sam w sobie godny
osobnego opracowania.
Powyższy
tekst napisałem w pierwszej klasie liceum jako wypracowanie z języka
polskiego. Polecam również mój późniejszy post ,,Biblia’’.