,,MARI, republika w Federacji Rosyjskiej, na wsch. od Niżnego Nowogrodu, na zach. od Uralu. Pow. 23 200 km²; ludność (1992) 760 000. Produkty: drewno, papier, zboże, ziemniaki, owoce. Obszar zdobyty przez Rosję w XVI w. Od 1936 republika autonomiczna’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga Geografia L – Ż’’
W
styczniu
2020 r. obejrzałem rosyjski film z gatunku realizmu magicznego
,,Niebiańskie
żony Łąkowych Maryjczyków’’
(tytuł oryginału: ,,Niebiesnyje
żeny ługowych Mari’’)
z 2012 r. w reżyserii Aleksieja Fiedorczenki (ur. 1966).
Akcja
rozgrywa się współcześnie na wiejskich terenach Mari – El;
jednej z republik autonomicznych w Rosji. Zamieszkuje ją lud
ugrofiński do dzisiaj kultywujący wierzenia pogańskie. Maryjczycy
są wynaradawiani przez Rosję przy protestach Węgier i Finlandii
:(. W mojej mitologii w erze dziewiątej żyła królowa rusałek
Mari (jej imię wywodzi się właśnie od Maryjczyków).
Bohaterkami
filmu jest 26 maryjskich kobiet w różnym wieku, z których każda
nosiła imię zaczynające się na literę ,,O’’.
Przedstawieni
na filmie Maryjczycy pod bardzo cienkim pokostem prawosławia
praktykują kult świętych drzew (pewna dziewczyna prosiła świętą
brzozę o zabranie jej znamion, ta sama brzoza potrafiła karać
zsyłaniem choroby), zimą dokazują w rytualnych maskach i
kostiumach (przypomina to nieco również polskie zwyczaje
kolędnicze), składają bogom ofiary z gęsi, przed zawarciem ślubu
kąpią się nago w rzece, oraz kontaktują się ze zmarłymi.
W
czasie ,,nocy
kisielu’’
młode kobiety ofiarowały kisiel zmarłym prosząc ich o mężów.
Wówczas duchy (demony?) przybyły pod postacią młodych mężczyzn
w czarnych garniturach, którzy rzucali pannom uciętą świńską
nogę (gra w kopytko). Ta, która złapała szczątek świni musiała
tańczyć nago i była oblewana kisielem podobnym do spermy.
Na
filmie można zobaczyć dziewczynę będącą kochankę wiatru, który
ją porwał (analogia do greckiego mitu o Boreaszu i Orejtyi).
Innym
elementem fantasy jest leśna kobieta Owda – brzydka, bardzo wysoka
istota demoniczna o brązowej skórze, chodząca nago z obwisłymi
piersiami (przypomina nieco słowiańskie dziwożony). Owda rodziła
jeże i kowaliki, oraz karmiła swym mlekiem łasice – była więc
bóstwem dzikiej przyrody. Prosiła napotkaną w lesie Maryjkę o
,,wypożyczenie’’ jej na jedną noc męża. Odmowę srogo ukarała
tym, że w narządach rodnych nieszczęsnej Maryjki zalęgły się
ptaki zwane kulikami (sic!).
Film
jest bardzo dziwny. Pobudza wyobraźnię, a jednocześnie budzi
niesmak obfitością erotyki. Wszystkich postaci noszących trudne do
wymówienia imiona jest w nim tyle, że trudno je spamiętać :(.