wtorek, 5 sierpnia 2014

Wiosna

,, [...] A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiaty z nią się spieszą,
już trawy przed nią rosną
I szumią; - Witaj wiosno!’’ – Jan Brzechwa ,,Przyjście wiosny’’.



Wiośnie służyły następujące Zviezduny – Miesiące:

Marzec (Martius) otrzymał imię od bliskiej zażyłości z wielkim wojownikiem Enków, Mieczysławem, którego Rzymianie nazywali Marsem. Miał postać junaka w kolczudze i spiczastym hełmie z czerwoną kitą, noszącego zieloną tarczę i miecz sporządzony przez Swarożyca z ogromnej bryły szmaragdu. Sławiono w pieśniach jego zwycięstwo nad końską czaszką na króciutkich, ludzkich nóżkach, ognistą miotłą, która sama latała, nad Čortem rozpusty Kanią i potworem podobnym do żmii. Był pierwszym Zviezdunem, który rozpoczął służbę Wiośnie.
Kwiecień (Łżykwiat) był świadkiem narodzin Teosta – wcielonego Swaroga nad rzeką Nilus, a później jego zamordowania przez Czerwonego Wiaczesława Amosowa i triumfu Cara Słońce nad Mar – Zanną. Przedstawiano go jako męża o złotych włosach przystrojonych krokusami. Należał do dworu nie tylko Wiosny, ale też Jaryły.
Maj był ojcem Mai – kochanki króla greckiego Jeszy, zwanego przez Greków Zeusem, a przez Rzymian – Jowiszem. Maja urodziła Hermesa przez Rzymian zwanego Merkurym. Najpiękniejszy ze Zviezdunów, zdobiący niwy i lasy ku czci Mokoszy i Dziewanny Šumina Mati, miał postać wiecznie młodego męża, o złotych włosach i oczach turkusowych jak nawki; zdaniem niewiast nie było odeń piękniejszego wśród wszystkich synów Novalsa. Potrafił też pięknie grać na flecie lub multankach, a jego nauczycielem był sam Rigel o głowie słowika, który sprowadził na Ziemię Perły Głosu. Mokosza wdzięczna za cześć jaką jej stale okazywał, wyprosiła dlań u Ageja, przywilej stworzenia jakichś istot rozumnych dla upiększenia świata i tak pojawiły się majki. Zviezdun ten o sercu czułym i szlachetnym, litował się nad każdą niedolą i usiłował jej zaradzić. Jego przyjacielem był słowik o upajającym głosie.



Śniło mi się, że istnieje dodatkowy, wiosenny miesiąc bosoń, następujący po maju, kiedy to chodzi się boso.

Zima

,,Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasz zima zła!

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!’’ – Maria Konopnicka ,,Zła zima’’.



Zimie służyły następujące Zviezduny – Miesiące:

Grudzień miał postać siwego starca z długą brodą i włosami, a szatę nosił białą, lub czarną. Zima dałą mu moc tworzenia grud z ziemi, skąd otrzymał swe imię. W dniu kiedy Swaróg rozpalił po raz pierwszy Słońce na niebie, chodził razem z jytnas Dziadkiem Mrozem, albo z Gwiazdorem i rozdawał prezenty.
Styczeń w Italii zwany Janusem i odbierający cześć boską od Rzymian, miał dwie twarze – jedną z przodu, a drugą z tyłu głowy, co tłumaczono jako zwrócenie wzroku na rok, który odszedł i na rok, który się zaczął. W ręku trzymał kij. Towarzyszył mu wilk, stąd otrzymał od Anglów imię Wilczeń.



Luty (Groźny, Srogi) nosił karacenową zbroję z lodu i lodowy hełm. Okrywał się skórą niedźwiedzia, a buty miał ze skóry górskiego smoka. Można go było poznać po marsowym wzroku czterech oczu i po długich włosach, wąsach i brodzie barwy kory dębu. Na tarczy miał namalowany biały kwiat, zwany przebiśniegiem, który kwitnie zimą. Służąc swej siostrze, zamrażał rzeki, jeziora i morza niebieskim mieczem, który Swarożyc wyrzeźbił z szafiru, a z wielkiego wora, noszonego na plecach wysypywał mnóstwo śniegu. 

Jesień

Jesieni służyły następujące Zviezduny – Miesiące:



Wrzesień nosił wieniec z wrzosów i biały kaftan cały czas noszący trzy niewyblakłe plamy krwi. Gdy panował w przyrodzie, jaskółki poczynały się chować w rzekach i jeziorach – zimą wisiały przyczepione do lodu jak szynki w wędzarni. We wrześniu te z rusałek, które służyły Zimie poczynały topić dziewczęta, by te po obudzeniu się ze snu podobnego do śmierci, jaki powoduje utopienie, stały się jednymi z nich. Wrzesień otoczył specjalną opieką królewicza Wrzosa, syna Żmija Ognistego Wilka, pierwszego króla Sogdiany.
Październik miał postać potężnego jak tur męża o rudych włosach, wąsach i brodzie. Na głowie miał wieniec z kolorowych liści i hełm, czarodziejką mocą sporządzony z paździerzy. Chroniła go cudowna zbroja z lnu, wyglądająca na spiżową, a szary płaszcz z włókna konopnego czynił go niewidzialnym. Ostatni raz ludzie widzieli go w erze trzynastej, kiedy w Analapii panował król Bogdal. Wówczas to Październik bronił chrześcijańskiego, leżącego w Azji Środkowej, królestwa Chorezmu przed żądnymi krwi hordami cara Czerwonego Człowieka, na których czele stał potwór Lein.



Listopad (Prosiniec) świadek świąt Dziadów i Bab, które ustanowił Teost, miał postać męża, którego młodość już przeminęła, lecz jeszcze nie postarzał się na dobre. Nosił wieniec z brązowych, kruszących się liści na długich włosach i szarą opończę. Miesiąc ten kończył Rosalny Tydzień – ostatnie dni, podczas których rusałki służące Zimie kończyły topienie niewiast. Przyglądał się też biciu świń na szynki i kiełbasy na zimę, skąd otrzymał imię Prosiniec. Widywano go gdy chodził między kurhanami i mogiłami i odpędzał szablą te Osmętnice, które siejąc smutek w sercach niewiast, doprowadzały je do samobójstw.  

Lato

,,Już za parę dni, za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę.
Pożegnania kilka słów, Pitagoras, bądźcie zdrów,
Do widzenia wam, canto, cantare,

Lato, lato, lato czeka,
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas.
Lato, lato nie płacz czasem,
czekaj z rzeką, czekaj z lasem,
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień.

Lato, lato mieszka w drzewach,
Lato, lato w ptakach śpiewa
Słońcu każe odkryć twarz
Lato, lato jak się masz?
Lato, lato dam ci różę
Lato, lato zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu,
Lato, lato zostań tu’’ – Ludwik Jerzy Kern ,,Lato, lato’’.




Latu służyły następujące Zviezduny – Miesiące:

Czerwiec czynił świat ciepłym i pięknym. Otrzymał od swej siostry i pani herb Czerwiec i zawołanie Stado. Herb jego przedstawiał niepozornego owada, zwanego czerwcem polskim, z którego uzyskiwano czerwony barwnik do tkanin. Zviezdun ten o postaci młodzieńca, nosił czerwony chiton, a na czole i policzkach miał namalowane krasną farbą koło od wozu i dwa sierpy (motyw z herbu Lata). Kiedy panował w przyrodzie, obchodzono Święto Kupały, zwane też Sobótką, Stadem, Kupalnocką, czy Nocą Świętojańską.
Lipiec (Lipień) to młody i piękny Zviezdun służący nie tylko Latu, ale też Juracie, pani Oceanu ziemskiego. Na głowie nosił wieniec z liści lipy, a jego nos zdobił mały, zielony rożek. Gdy śpiewał ku czci Ageja i Mokoszy, grając na harfie, z ust dosłownie kapał mu lipowy miód, który zwabiał pszczoły. Miód ten leczył wszystkie przypadłości ciała i ducha. Czasem przemierzał Morze Srebrne na grzbiecie delfina i bronił kąpiących się przed morskimi potworami i Čortami.
Sierpień – służący pod rozkazami Lata i jytnas Tatry Wielkiej – królowej gór i rzek, odziany jeno w białą przepaskę biodrową, był stale mokry od potu od pracy na polu razem z ludźmi i patrolowania gór pełnych neibezpieczeństw. Jego pot miał zapach róż, lilii i fiołków, a spadając na ziemię, zamieniał się w perły. Za pasem nosił złoty sierp. Było to nie tylko narzędzie pracy, ale i oręż do walki ze złymi południcami, górskimi pankami i smokami. Poślubił dobrą południcę Przyponzę (Priponsa, Priponosa), z którą miał synów i córki. Żona Sierpnia pilnowała zboża przed lekkomyślnymi dziećmi i dorosłymi, by go nie tratowali i w porze południa nie narażali się na oparzenie. Ci, których przyłapała, mieli za karę czesać jej długie włosy, barwy złota, pachnące jak piżmo, puszyste i miękkie jak jedwab, do tego cichutko grające przecudnymi tonami. ,,Nie rozumiem co to za kara’’ – przyznał pan Innowojciech Błyszczyński. Córą Sierpnia i Przypozny była Miawka (Miavka, Miyavka, Miauka) mogąca przybierać postać kota, która na nieurodzajnych polach zakopywała rogi obfitości kute przez Swarożyca z koziego srebra, aby trud kmieci nie szedł na marne. Sierpień otrzymał od Lata herb Snopek, który po wielu latach stał się herbem dynastii Waza.



Śniło mi się, że rok liczył 13 miesięcy – tym dodatkowym był letni miesiąc łukasz, noszący swą nazwę na cześć św. Łukasza z Irlandii, mającego koźle rogi. W owym miesiącu (i tylko wtedy) można było uprawiać dowolną rozpustę bez groźby popełnienia grzechu.