wtorek, 13 marca 2018

Dinozaur z Konga






,,Mokole Mbembe, zwierzę przypominające brontozaura, które zgodnie z doniesieniami zamieszkuje bagna Likouala w Ludowej Republice Kongo, jest jednym z wielu mitycznych dinozaurów żyjących w środkowej Afryce, których istnienie pozostaje jednak nie udowodnione. Obiekt poszukiwań kapitana Freiherra von Stein du Laisnitza, który w 1913 roku poprowadził ekspedycję do dystryktu Likouala, oraz zorganizowanej wiele dziesięcioleci później wyprawy amerykańskiego zespołu pod przywództwem doktora Roya Mackala i Jamesa Powella, Mokole Mbembe okazał się nieuchwytny. Z drugiej jednak strony należy stwierdzić, że rejon stanowiący jego środowisko naturalne, pokryty gęstą dżunglą, jest tak rozległy, że istnienie tam nieznanego stwora nie jest całkiem wykluczone'' - Richard Lazarus ,,Bardziej niż nieprawdopodobne, niemożliwe, niewiarygodne''



,,Słowo o wyprawie Igora''


,,Jedyny znany rękopis 'Słowa o wyprawie Igora, syna Światosławowego wnuka Olega' odkrył między 1791 a 1795 r. dygnitarz dworu Katarzyny II, hrabia Aleksiej Musin – Puszkin, znany kolekcjoner starożytności. Tekst stanowił część woluminu zawierającego ponadto dwie kroniki i trzy opowieści. W 1812 r. spłonęła w pożarze Moskwy biblioteka ze zbiorami Musina – Puszkina, a wraz z nią ów jedyny rękopis. Na szczęście w 1864 r. odnaleziono w papierach zachowanych po Katarzynie II kopię tego utworu'' – Tomasz Ławecki, Robert Sypek, Magdalena Turowska – Rawicz ,,Mitologie świata. Słowianie''

,, - […] Poza tym ja jestem Bojan. By śpiewać o tajemnicach Słowiańszczyzny, muszę wsłuchać się w jej głos, w szept jej lasów, w szum jej wiatru, w szelest trawy, w rozmowy zwierząt, ludzi i bogów. Gdy komuś pieśń zamierzam śpiewać, jako łasica rozpływam się po drzewach, po ziemi ganiam jako wilk szary, szybuję jako orzeł siwy po niebie. Ja słyszę, widzę i wiem wiele, bo jestem wnukiem Welesa'' – Igor Górewicz ,,Borek i bogowie Słowian''








O tym ruskim eposie dowiedziałem się po raz pierwszy w 2005 r. czytając ,,Mitologię Słowian''. Sam epos przeczytałem dwukrotnie po studiach na neopogańskiej stronie ,,Słowianolubia'' w poetyckim przekładzie Juliana Tuwima (1894 – 1953) w opracowaniu Mariana Jakóbca (1910 – 1998). 1 Utwór ten pochodzi z ok. 1187 r. (niektórzy historycy kwestionują jego autentyczność). Autor jest nieznany z imienia. Możliwe, że był nim świecki pieśniarz znający pieśni ludowe. Tematykę stanowią walki chrześcijańskich już Rusinów z pogańskimi Połowcami.








Tytułowym bohaterem jest postać historyczna; książę nowogrodzki Igor Światosławowicz (1151 – 1202) żyjący w czasach wielkiego księcia kijowskiego Światosława Wsiewołodowicza (? - 1194). Żądny sławy, zgrzeszył hybris (pychą) 23 kwietnia 1185 r. ruszając na Połowców razem z bratem Wsiewołodem z Trubczewska, Światosławem Olegowiczem z Rylska i Włodzimierzem z Putywla. Przegrał bitwę i dostał się do połowieckiej niewoli. Opłakiwała go wierna żona Jefrosinia Jarosławna (? - 1187); słowiański odpowiednik Penelopy i sam kniaź kijowski Światosław. Na szczęście księciu udało się uciec z niewoli.
Epos zawiera liczne odwołania do mitologii słowiańskiej, będące nieocenioną pomocą przy jej rekonstrukcji.








W początkowych wersach wspomniany jest żyjący w zamierzchłych czasach pieśniarz i czarodziej Bojan; heros z rodu Welesa; boga magii, zaświatów, poezji, przysiąg i bydła. Był to niejako słowiański odpowiednik takich postaci jak grecki Homer, czy indyjscy Wjasa – autor ,,Mahabharaty'' i Walmiki – autor ,,Ramajany''. Tenże Bojan potrafił przybierać postać myśli (łasicy lub kuny), wilka i orła. Jego pierwowzorem mógł być Bajan – syn bułgarskiego cara Symeona I, który zdaniem kronikarza Liutpranda z Cremony był władny zamieniać się w wilka. Ks. Benedykt Chmielowski w ,,Nowych Atenach'' przekręcił imię Bajan na … Barannus, stąd w mojej mitologii pojawił się żyjący w erze jedenastej puański mag i wojownik Barannus Braniborović ;). Wracając do Bojana – w mojej mitologii urodził się w erze trzynastej w Roxie, skąd został wygnany w wyniku oszczerstwa; stał się nauczycielem młodego Mojżesza w Egipcie i założycielem plemienia Dziadoszan w Analapii.







Nie tylko wieszczy Bojan władał w strofach eposu magiczną sztuką polimorfizmu (po słowiańsku: obroticzestwa). Wróg Igora, połowiecki chan Konczak (postać historyczna) również potrafił zamieniać się w wilka: ,,Bieży Konczak, tropy kładzie/ Przez obszary/ Gza pomyka ku Donowi/ Wilkiem szarym''.







Wilkołakiem był także ruski książę Wsiesław Połocki, zwany w legendach Wsiesławem Czarodziejem, który ,,A po nocy szarym wilkiem ganiał/ Nocą biegł do Kijowa i dążył/ Przed kurami do Tmutarakania/ I wielkiemu Chorsowi/ Drogę wilkiem przesłaniał''. To właśnie na podstawie tego fragmentu uważa się, że Chors był bogiem Księżyca.
Wierna Jarosławna, żona Igora w swym lamencie wyraża pragnienie, aby zamienić się w zazulę (kukułkę) i polecieć nad Don – od starożytności aż do XVIII wieku uważany za granicę między Europą a Azją, aby przynieść ulgę mężowi.
Wreszcie Igor i czarodziej Owłur uciekając z niewoli Połowców zamieniali się w zwierzęta: białego nura, gronostaja, wilka i białozora. W czasie ucieczki Igor rozmawiał ze spersonifikowaną rzeką Doniec (w właściwie z bóstwem tej rzeki), zaś połowieccy chanowie Gzak i Konczak bezskutecznie ścigali zbiegów.








Ważną rolę zwiastuna nieszczęść pełnił demon Dziw – niejako męski odpowiednik irlandzkiej banshee, który siedział na drzewie i darł się jak Nergal na koncercie ;). Jego wrzask było słychać na całej Rusi. W opracowaniu popularnonaukowym można o nim przeczytać co następuje:

,,DZIW to stary, pogański demon leśny, który zamieszkiwał najmroczniejsze lasy Rusi. Przybierał olbrzymie rozmiary, mierzył czasem nawet osiem łokci wysokości. Bywał bardzo niebezpieczny dla samotnych podróżnych. Słysząc nadjeżdżającego kupca czy wozaka, przyczajał się wśród rozłożystych konarów dębu i czekał. Gdy ofiara znalazła się tuż pod nim, rzucał się na nią z przenikliwym, piekielnym wrzaskiem, rozszarpując przerażonego nieszczęśnika, nim ten zorientował się, co się dzieje'' – Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga''







W eposie ważną rolę odgrywają pogańscy bogowie. Wiatry są nazywane ,,wnukami Strzyboga'' miotającymi strzały. Sam wiatr w lamencie Jarosławny jest nazywany ,,bezlitosnym panem''. To właśnie na podstawie tego źródła sądzimy, że Strzybóg był bogiem wiatru. Z dawnych bogów wzmiankowany jest też Trojan – możliwe, że zmitologizowana postać rzymskiego cesarza Trajana, który władał Rusią w niepamiętnych czasach, solarny Dadźbóg (ruscy książęta są nazywani ,,wnukami Dadźboga''; jest to przykład solarnej symboliki władzy) i enigmatyczna Dziewa Krzywda walcząca z zastępami potomków Dadźboga.
W ,,Słowie...'' ma miejsce synkretyzm historii i mitu, chrześcijaństwa i pogaństwa. Epos krytykuje pychę i niszczące Ruś podziały; ma wymowę patriotyczną, stanowi pochwałę jedności. To właśnie warcholstwo Igora przyczyniło się do najazdu Połowców na Ruś. Mimo licznych nawiązań do pogaństwa, chrześcijanin może z tego eposu całkiem dużo wyciągnąć dla siebie. Data wyprawy jest zbliżona do daty Wielkanocy (w owych czasach wojny zaczynano prowadzić właśnie z początkiem wiosny; dla przykładu rzymski bóg Mars był bogiem zarówno wojny jak i wiosny, któremu poświęcony był marzec). Pycha Igora może symbolizować grzech pierworodny, zaś dostanie się do niewoli pogan – pośmiertne wstąpienie do otchłani. Z kolei ucieczka wspólnie z Owłurem – Ławorem byłaby w takim razie symbolem zmartwychwstania razem z Chrystusem (w mojej mitologii Enkowie Ławor i jego siostra Ławra zajmowali się niesieniem pomocy jeńcom i niewolnikom). Jest to przykład typowego dla średniowiecznych eposów dobrego synkretyzmu literackiego.
,,Słowo...'' uznaję za materiał na dobrą powieść fantasy, za epos warty sfilmowania ;). Zainteresowanych Czytelników odsyłam do książki ,,Epos europejski'' Bogusława Bednarka.




1 Nie należy go mylić z ks. Marianem Jakubcem (1929 – 2014).

Oniricon cz. 385

Śniło mi się, że:






- car Mikołaj II dużo polował i bezprawnie dał Jakubowi Wędrowyczowi przywilej polowania, ale też chronił przyrodę,






- w Szczecinie utworzono park rozrywki z figurami straszydeł min. orangutana większego niż kościół p. w. Serca Jezusowego; zastanawiałem się czy Kościół potępi tę inwestycję,
- w rozmowie ze Sławomirą broniłem prawa do Marszu Niepodległości, a wtedy zobaczyłem, że wykonuje salut rzymski,







- akcja ,,Słowa o wyprawie Igora'' rozgrywa się po światowym kataklizmie, wówczas to na ziemiach polskich władał Żyd - król Moszko XII, kazał on złożyć w ofierze poprzez spalenie na stosie z jabłek ubranego na kolorowo Greka; byłem Igorem i walczyłem z małym chłopcem za pomocą widelca, przy kościele p. w. Serca Jezusowego w Szczecinie rozpoczęto budowę nowego cmentarza, w lesie tropikalnym Dziewanna organizowała konkurs piękności dla rusałek, spotkałem leniwca o umaszczeniu hieny cętkowanej i ostrych zębach,







- najgłupszy z Piastów (Bolesław Krzywousty lub Bolesław Rogatka) zabijał na rynku upośledzonych członków swego rodu,







- szedłem po Szczecinie i spotkałem Aladyna, którego oskarżałem o spowodowanie bankructwa hotelu Radisson, jego brat był terrorystą, chciałem sobie kupić pieczywo, lecz miałem za mało pieniędzy, potem zmieniłem się w nastolatka i zacząłem ścigać i podpalać kulami ognia terrorystów min. starego Abu Muktadę al - Zarkariego i myśliwych,
- w Marszu Niepodległości wzięli udział członkowie KOD - u,







- dobry smok Żarek pożeglował do krainy gdzie żyli rycerze kanibale,







- na lekcji biologii pani Janaćka ov Froizerova kazała Jakopasowi ov Statevowi przeprowadzić sekcję żywej żaby, a mnie było jej żal i nie chciałem patrzeć jak ją kroi, potem miała mieć miejsce sekcja chrabąszcza majowego i tasiemca,
- wróciłem do szkoły podstawowej gdzie miałem lekcję matematyki; chodziłem do jednej klasy razem ze Sławomirą, która miała krótkie włosy i zlała mi się w jedno z Xandrą i zapytałem ją o anarchistów z II RP,







- pojechałem do Włoch razem z Mamą i Zofią Kossak - Szczucką, która wyznała mi, że długo wierzyła w zabobony, razem z nami pojechał starszy pan, Węgier, który miał mnie uczyć języka włoskiego i gimnastykował się na scenie z nosem Pinokia, Mama mówiła, że też powinienem się tak gimnastykować, aby schudnąć, ale nie miałem ochoty, we Włoszech spotkaliśmy Czerwonego Kapturka - dziewczynkę o imieniu Chalette noszącą mały, złoty kompas na szyi i zabraliśmy ją ze sobą, spotkaliśmy też w lesie mówiącego wilka, który wmawiał nam, że lis jest człowiekiem i chciał iść z nami, lecz nie pozwoliliśmy mu,






- Albert Einstein był szalonym naukowcem, który narysował liczbę 6 lub 9, a inni naukowcy nie mogąc odgadnąć jaka to liczba wymyślali głupie teorie.