Śniło mi się, że:
- zadzwonił Andreus ov Sieniticus i Casiya ov Sienitica, lecz Mama nie chciała z nimi rozmawiać, bo byli pijani,
- w Hiperborei czczono Odyna jako boga wisielców,
- pracowałem nad książką o sławnych zwierzętach w historii świata min. o Bucefale - koniu Aleksandra Wielkiego, Blondi - owczarku niemieckim Hitlera, Kasztance - klaczy Józefa Piłsudskiego, niedźwiedziu brunatnym Wojtku, niedźwiedzicy polarnej Baśce Murmańskiej, Płatku Śniegu - białym gorylu w zoo w Barcelonie, Marcie - ostatniej samicy gołębia wędrownego, Jumbo - słoniu, który latał samolotem, gorylicy Koko, krokodylu nilowym jedzącym na raz 5 ton mięsa, oraz Grannie - ostatniej samicy kwaggi z zoo w Amsterdamie,
- zabiłem gołymi rękami welocyraptora,
- pan Lucasus ov Santos kazał mi nocować poza domem,
- na lekcji religii pisałem jak św. Łukasz rozmawiał z greckim filozofem Arystyrchem; przyznałem, że w moich utworach wiele postaci ma fikuśne imiona,
- Piłsudski i Beck sądzili, że Hitler jako Austriak wyrządzi mniej szkód niż gdyby był Prusakiem; po śmierci Hitler wcielił się w białego kota z czarną plamą pod nosem,
- kosmici o różnym wyglądzie pochodzący z wielu planet (wśród nich był robot) przybyli do starożytnych Indii gdzie zostali uwięzieni, lecz piękna królowa kazała ich uwolnić, mały i nieokrzesany robot pytał o coś strażnika uzbrojonego w olbrzymi czakram, a ten chciał nim rzucić,
- w Polsce jakiś młodzieniec przejmował się tym co jest uważane za grzech w Afryce,
- we współczesnym Egipcie odprawiono czary, w wyniku których starożytni Egipcjanie zamienili się w koty, tymczasem faraon kazał zniszczyć mózg i serce kochających się chłopaka i dziewczyny,
- św. Ojciec Pio posiadał kolejno cztery czarne koty, gdy jeden zdechł zaraz sprawiał sobie następnego,
- powiedziałem, że ,,tak jak Konrad Bałtycki potrafię nieźle gotować'',
- pisałem, że Will Parry, zwany Stanisławem Grumanem był wzorowany na Stanisławie Ulamie,
- w obronie Babci chciałem się przebić nożem,
- ktoś mi powiedział, że kebaby robi się z ciał zmarłych ludzi,
- zamierzałem wpisać do kanonu fantasy powieść Stephenie Meyer, w której Edward Cullen jako narrator opowiadał o swojej miłości do Belli Swan; mówiłem, że ,,ten wampir jest lepszy niż niejeden człowiek'',
- pojechałem na Podlasie gdzie widziałem pokryty szronem cmentarz pełen olbrzymich nagrobków, marzyłem o tym, by wziąć udział w święcie Dziadów, lecz cmentarz był zamknięty i miały się odbyć na parkingu przed sklepem,
- wieczorem byłem na jakiejś imprezie z J. R. R. Tolkienem, w czasie której wszedłem na dach uniwersytetu,
- widziałem i opisywałem gnomy mieszkające w podziemnej krainie pod Narnią,
- pokojówka Lorda Ruthvena miała jamnika o imieniu Ruthkin,
- wypożyczyłem z biblioteki wybrakowany komiks o Kaczorze Donaldzie, lecz nie miałem ochoty go czytać, uznałem, że już z niego wyrosłem,
- rozmawiałem z Mamą o Grecie Thunberg, mówiłem o niej, że mimo dobrych intencji jest mocno zmanipulowana, ,,piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane'', a w wieku przedszkolnym sam byłem podobny do Grety,
- płakałem słysząc słowa piosenki: ,,W maleńkiej róży kochał się, książę na jednej z tysiąca gwiazd'' wspominając utraconą miłość Jeny ov Blackeyovej,
- inkwizytor Mordimer Madderdin płynął na północ przez śródlądowe morze, jednym z mijanych przezeń krajów była Aąłóstria.