Śniło mi się, że:
- po latach spotkałem pana Andreusa ov Leovishinera, który narzekał na nowego woźnego,
- byłem u cioci Joleny ov Küjvis gdzie po stole chodziła suczka rasy beagle Vera Ravialis, potem miałem podjąć pracę w archiwum Książnicy Pomorskiej w Szczecinie, chciałem sobie wypożyczyć książkę, lecz nie mogłem trafić do Książnicy, natrafiłem na jarmark gdzie byli ludzie w strojach z gałązek przebrani za słowiańskich bogów,
- ksiądz proboszcz mówił, że dla prawosławnych nawet krokodyl zabity przez św. Jerzego wyznawał prawosławie, podobnie jak wszyscy patriarchowie i prorocy Starego Testamentu, sam Bóg ma być prawosławny, podczas gdy w katolicyzmie jest inaczej,
- dowiedziałem się, że Pavlas ov Vidłar jest polskim Tatarem i wyznaje islam, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- na ulicy Szczecina zobaczyłem wielkiego, mówiącego morsa, którego się bałem,
- w krajach Trzeciego Świata coca cola kosztuje 4 dolary, czyli 8 piórek,
- zobaczyłem murzyńskie dzieci walczące z hienami o resztki z rzeźni, chciałem pogłaskać hienę, lecz bałem się, gdy hieny szły za mną ulicami Szczecina, ubolewałem, że ,,kiedyś tak bardzo kochałem zwierzęta, a teraz boję się ich'',
- Tamerlan utworzył jedno imperium z Mongolii i Rosji graniczące z Węgrami, tytułował się ,,carem, Włodzimierzem, Rosją i Róczką'', pomyślałem, że Kagan - władca Venethii przypominał nieco Tamerlana, ale był dobry,
- po nastaniu chrześcijaństwa, bogini Wenus zamieniła sie w kraba i połamała się, zaś św. Matka Teresa z Kalkuty komentowała ten mit słowami, że jednych może zabawić, a innym zaszkodzić (przypomnieli mi się ludzie wierzący w wampiry zamiast w Boga),
- spotkałem kobietę mieszkającą w domu wielkości kiosku,
- wyobraziłem sobie rybę - gąbkę i jeżowca mającego 4 długie i cienkie, czarne kończyny,
- Krisin (Kriszna) opowiadał Lechowi III o swoim bracie Balaramie; dzielnym wojowniku, ale też pijaku,
- Neil Gaiman prowadził nudny program dla dzieci, w którym uczył je rysować,
- Nancy Kress pochodzi z Tybetu,
- siedziałem w wannie razem z Jarosławem Kaczyńskim i piliśmy czerwony sok zmieszany z mlekiem, wyraziłem wątliwość, by Kaczyński mógł kogokolwiek zabić,
- poszedłem do przychodzi lekarskiej, gdzie kazano mi uprawiać seks z prostytutką; spotkałem dwie prostytutki; jedna z nich nazywała siebie panią domu, a druga miała kompleksy na punkcie swej tuszy.