niedziela, 20 sierpnia 2017

Aristajos i pszczoły






,,Podług Wergiliusza Aristajos składał w ofierze cztery byki i cztery krowy. Zwłoki zwierząt pozostawiał na dziewięć dni i czekał, aż z rozpłyniętych już wnętrzności bydląt wyroją się pszczoły. Liczba cztery ma tu z pewnością sens kosmiczny. Odpowiada ona czterem stronom świata i w tym właśnie aspekcie powraca u Kasjana Bassusa. Według jego instrukcji należało wznieść budowlę w formie  sześcianu (tak brzmi ów opis archaicznego śródziemnomorskiego klockowatego domu) z jednym wejściem i trzema oknami, na cztery strony świata. Wewnątrz tej budowli należało zabić bydlę trzydziestomiesięczne - pałką, tak, by nie wyciekła z niego krew, a jego wnętrzności skruszały. Wszystkie otwory ciała zwierzęcia musiały być zaczopowane, tak, że stawało się ono bukłakiem na własne płyny. Po czterech tygodniach i dziesięciu dniach (czyli po około czterdziestu dniach, jak przy tradycyjnym sporządzaniu trunku miodowego) pszczoły - pisze Kasjan Bassus - niczym winne grona napełniają budowlę. Z bydlęcia zostają tylko rogi, kości i skóra. Naturalne czynności związane z przygotowaniem wielkiego święta - starego święta noworocznego w okresie porannego wschodu Syriusza - uzyskały rangę mitu [...] mówiącego o wzbudzeniu pszczół z martwego zwierzęcia'' - Karl Kerényi ,,Dionizos''