Śniło mi się, że:
- spałem w jednym pokoju z Pavlasem ov Vidłarem; mówiłem, że jestem przeciwnikiem rasizmu, a potem się rozebrałem,
- w jakimś komiksie Kane walczył za pomocą czarów, z jego dłoni wydobywały się chmury niebieskiego światła,
- zastanawiałem się czy członkowie lewicy patriotycznej z PPS - u mogli się dostać do Nieba i przypomniałem sobie, że Jodko - Narkiewicz się nawrócił,
- w Internecie jakiś protestant pisał, że katolicy wolą wierzyć w zjawy i fantazje Tolkiena i Lewisa niż w słowa Jezusa,
- Voytakus ov Viernitis twierdził, że jestem antysemitą, a ja powiedziałem, że on kłamie,
- w jakimś ośrodku wypoczynkowym w sali do gry w koszykówkę wylewałem brudną wodę przez otwór w podłodze; w końcu wylałem z czajnika tyle wody, że zalałem całą podłogę, aż po kostki i przestraszyłem się tego; widziałem kamień z czajnika przypominający chipsy,
- Andrzej Szyjewski w ,,Religii Słowian'' napisał, że lepiej cuchnąć brudem niż alkoholem,
- Mama chciała mi kupić na rynku pluszowego psa, który szczekał i zionął ogniem, lecz wolałem żywego,
- na rynku widziałem reklamę polskiej gry komputerowej o przygodach bohatera podobnego do Ilji Muromca w Kosmosie,
- jacyś właściciele kupili kotu karmę z kabanosami i cukierkami,
- rozmyślałem o syrenie żyjącej u wybrzeży Antarktydy,
- zobaczyłem czarno - białe zdjęcie saudyjskiego dyktatora o długiej, skręconej w loki brodzie, a Pavlas ov Vidłar spytał mnie czy jestem zwolennikiem jego rządów, ja zaś odpowiedziałem, że widzę go po raz pierwszy,
- spotkałem na ulicy Pavlasa ov Vidłara i początkowo nie chciałem się z nim przywitać, bo byłem zajęty rozmyślaniem,
- razem z panem Tomasusem ov S. porwałem Mariusza Trynkiewicza i wsadziliśmy go do samochodu, aby go potem zabić, w końcu zlitowałem się nad nim i postanowiłem przekazać go policji,
- rozmawiałem z rosyjskim lekarzem o Łysence i Miczurinie; powiedziałem, że Trofim Łysenko był Ukraińcem,
- rozmyślając o Sowietach walczących z Niemcami w czasie II wojny światowej zadałem sobie pytanie czy gdyby w piekle była wojna i diabeł walczył z innym diabłem, to czy nadal byłby diabłem,
- mając skręconą nogę zeskoczyłem z wysokiego muru,
- szedłem po Szczecinie rozebrany do majtek i tenisówek z plecakiem na plecach; w Parku Żeromskiego natknąłem się na jakieś zawody sportowe, jacyś żule w bramie uznali mnie za bezrobotnego, spotkałem księdza i niemiłą terapeutkę, w końcu zaś ubrawszy zieloną podkoszulkę wchodziłem boso do kałuży.