,,Na
Wschodzie [perła] była symbolem mądrości duchowej i oświecenia,
ponieważ widziano w niej krystalizację światła i postrzegano ją
jako Trzecie Oko Siwy i Buddy’’ - wpis ,,Perła’’ z 6 maja
2017 na stronie ,,Mityczne.pl’’.
W 2013
r. przeczytałem po raz pierwszy kupioną w antykwariacie powieść
fantasy Michaela Moorcocka ,,Klejnot w czaszce'' (ang. ,,The
Jewel in the Skull’’) z 1967 r. Jest to pierwsza część
tetralogii ,,Historia Runestaffa’’. Pozostałe tomy są
zatytułowane: ,,Amulet Szalonego Boga’’ (,,The Mad’s
God Amulet’’) z 1968 r, , ,,Miecz Świtu’’ (,,The
Sword of the Dawn’’) z 1968 r. i ,,Runestaff: Magiczna
Laska’’ (,,The Runestaff’’) z 1969 r.
Akcja
rozgrywa się w czasie łączącym realia średniowiecza i XX wieku
na terenach alternatywnej Europy i Azji (Kamarg we Francji,
Granbretan, Germania, Bolgaria, Persja). Inne przykładowe krainy i
miasta w tym świecie to: Skandia (Skandynawia), Parja (Paryż),
Manchein (Monachium), Wiena (Wiedeń), Krakhow (Kraków), Kerninsburg
(Petersburg), Moskovia (Moskwa), Italia (Włochy), Madżaria (Węgry),
Slawia (Słowacja), Watykan, Grecja i Turkia (Turcja).
Europejczycy
mieli mgliste pojęcie o istnieniu zamorskiego kontynentu, zwanego
Amarek, czyli Ameryka:
,,Amarek
miał być wielkim kontynentem, leżącym jakoby po drugiej stronie
oceanu na zachodzie, rządzonym przez istoty o niemal boskiej
potędze. Opowieści głosiły, że ludzie ci poświęcili się w
izolacji spokojnemu, oderwanemu życiu. Według tychże opowieści
ich cywilizacja przetrwała niezmieniona Tragiczne Millenium, podczas
gdy inne części świata popadły w różnym stopniu w ruinę.
[...]’’ - M. Moorcock ,,Klejnot w czaszce’’
Omawiana
powieść nie sprawi zawodu miłośnikom potworów i różnych
fantastycznych stworzeń. W samym Kamargu żyły rogate konie (nie
mylić z jednorożcami), białe bawoły (możliwe nawiązanie do
białych bawołów Arava z ,,Władcy
Pierścieni’’
J. R. R. Tolkiena), niedźwiedzie bagienne i gigantyczne flamingi.
Hodowlane białe byki służyły mieszkańcom Kamargu do humanitarnej
corridy, w której zwierzęta nie były zabijane, za to torreadorzy
zdejmowali wstążki zawieszone na ich rogach ;). Postrachem owej
krainy były baragony – potwory zamieszkujące bagna.
,,Baragony
były kiedyś ludźmi, zanim nie pochwycono ich i nie uwięziono w
tajnych laboratoriach poprzedniego Kanclerza, gdzie z pomocą czarnej
magii dokonano transformacji postaci. Teraz były to monstra
dwuipółmetrowej wysokości i mniej więcej półtorametrowej
szerokości, o żółtawym kolorze skóry, które ślizgały się na
brzuchach po powierzchni trzęsawisk, wracając do pozycji pionowej
jedynie wtedy, kiedy napadały i rozszarpywały swoją ofiarę
twardymi jak stal szponami. Kiedy zdarzyło im się napotkać
samotnego człowieka, mściły się na nim w okrutny sposób, z
lubością odgryzając kończyny żywej ofierze’’ - op. cit.
W
opisie tym znów widać nawiązanie do mitologii Tolkiena, a
mianowicie do orków, które Morgoth uzyskał z pojmanych w niewolę
i torturowanych elfów. Skądinąd Moorcock jest artystycznym i
ideowym oponentem twórcy Śródziemia.
W Bulgarii
i w Persji można było napotkać takie stworzenia jak niebieskie
konie, gigantyczne nietoperze atakujące miasto Hamadan (ich
pierwowzorem mogły być potwory Musz Pairika z mitologii perskiej),
oraz uprawiające kanibalizm górskie olbrzymy (ich potomkiem rudy,
włochaty i przyjazny karzełek Oladahn z Bulgarii).
Dowodem
bogactwa niekiedy dość frenetycznej wyobraźni Autora jest opis
zdeformowanych ludzi z karawany nieśmiertelnego Agonosvosa.
,,Bez
wyjątku były to groteskowe sylwetki. Karły i karzełki, giganty i
grubasy, ludzie porośnięci całkowicie futrem (…), inni biali i
bezwłosi, jeden z trzema rękami, inny tylko z jedną, dwoje ludzi –
mężczyzna i kobieta – zrośniętych stopami, dzieci z wielką
brodą, hermoafrodyci z organami obu płci, inni o skórze plamistej
jak u węża, jeszcze inni z ogonami, ze zniekształconymi kończynami
i wypaczonymi korpusami, twarze o brakujących lub na odwrót –
nieproporcjonalnie wielkich częściach; niektórzy garbaci,
niektórzy pozbawieni szyi, inni ze skróconymi ramionami i nogami,
jeden nawet z purpurowymi włosami i rogiem wyrastającym ze środka
czoła. [...]’’ - op. cit.
Część
z nich Agonosvos kupił, a część sam spłodził.
Udzielnym
władcą Kamargu był dawniej walczący jako najemnik, a obecnie
pełniący urząd Lorda Kanclerza; hrabia Brass marzący o
zjednoczeniu podzielonej na zwaśnione państewka Europy. Był
potężnym, ogorzałym mężczyzną o rudych wąsach. Jego wielka
odwaga przejawiała się nie tylko na polach bitew, ale i w czasie
pokoju jak wówczas gdy wskoczył na arenę, aby uratować życie
torreadorowi Mahtanowi Justowi. Mieszkał na Zamku Brass razem ze swą
piękną, wrażliwą i dobrą córką Yisseldą, zaprzyjaźnionym
poetą i czarodziejem Bowgentle’m i towarzyszem broni – starym
pułkownikiem Leopoldem von Villachem. Popadł w konflikt z Mrocznym
Imperium Granbretanu odrzucając ofertę współpracy. Ponadto
granbretański poseł, baron Meliadus podeptał prawa gościnności
raniąc Bowgentle’a i próbując uprowadzić Yisseldę.
Głównym
bohaterem jest Dorian Hawkmoon – książę Köln
(Kolonii) – młody, jasnowłosy wojownik, którego księstwo
zostało podbite, a rodzina wymordowana przez barona Meliadusa.
Hawkmoon trafił do niewoli w Granbretanie, gdzie pod wpływem
przeżytych cierpień popadł w ciężką apatię. Tytułowy klejnot
w czaszce (Czarny Klejnot) został umieszczony w jego ciele przez
magiczną maszynę zbudowaną przez Lorda Kalana. Umożliwiał on
parom Granbretanu całkowitą kontrolę nad poczynaniami jeńca. W
pewnym sensie jest to odwrócenie indyjskiego i teozoficznego mitu o
trzecim oku (patrz motto niniejszego posta). Meliadus wysłał
Hawkmoona do Kamargu z misją porwania Yisseldy, której wciąż
pożądał. Na szczęście po przybyciu do włości hrabiego Brassa,
nieszczęśnik został odczarowany dzięki pieśni Bowgentle’a i
szczerej miłości Yisseldy. Tymczasowo uwolniony od złego czaru
książę wziął udział w obronie Kamargu przed Granbretańczykami
i zabił w walce budzącego postrach Asrovaka Mikosevaara –
szalonego najemnika z Moskovii. Później wyruszył w podróż na
grzbiecie flaminga do Persji w celu odszukania czarodzieja
Malagigiego z Hamadanu, który miał go całkowicie uwolnić spod
władzy Czarnego Klejnotu. Malagigi początkowo nie chciał mu pomóc.
Hawkmoon wziął udział w bitwie o Hamadan, pomagając odzyskać
tron pięknej królowej Frawbrze, której zdradziecki brat Nahak
sprowadził na pomoc wojska Granbretanu. W końcu Malagigi upewniwszy
się co do dobrych zamiarów Hawkmoona, wyłączył Klejnot za pomocą
maszyny. Choć by władny całkowicie go usunąć, Dorian postanowił
zatrzymać go, aby przypominał mu o zemście. Wydziedziczony książę
Köln
był gotów odpłacić mieszkańcom Mrocznego Imperium takim samym
okrucieństwem jakim oni sami się kierowali, a za swą (bardzo
skądinąd niechrześcijańską) zapalczywość był upominany przez
przyjaciół.
Mroczne
Imperium Granbretanu to odpowiednik Wielkiej Brytanii. Stolicą była
Londra (Londyn). Kwitły w nim czarna magia i nauka (jej wytworem
były maszyny latające zwane skrzydłolotami), wyuzdane okrucieństwo
i niewolnictwo. Wszyscy mieszkający w nim ludzie byli szaleńcami,
co przejawiało się min. w dziwacznej, wręcz psychodelicznej
architekturze. Zakrywali swoje twarze maskami zwierząt wysadzanymi
klejnotami. Całe społeczeństwo zgrupowane było w około stu
zakonach takich jak: Zakon Wilka (należał do niego Meliadus), Świni
(grupujący strażników więziennych), Psa, Czaszki, Kruka (należeli
doń piloci skrzydłolotów), Modliszki, Węża itd.. Sam Król –
Imperator Huon (nieśmiertelny starzec zamknięty w kuli tronowej)
był Wielkim Konstablem Zakonu Modliszki. Granbretańczycy
wyciągający zachłanne ręce po Europę i Bliski Wschód, dążyli
do podboju całego świata (widać tu słuszną krytykę brytyjskiego
imperializmu). Tam gdzie się zjawiali, nie wahali się masowo
krzyżować kobiet, a nawet zwierząt i dopuszczali się wielu innych
zwyrodniałych czynów (w sumie prawdziwi Brytyjczycy w swoich
koloniach też bywali okrutni).
Oprócz
jasnego, wręcz tolkienowskiego rozdziału dobra od zła oraz
ukazania miłości i przyjaźni jako siły potężniejszej od
okrucieństwa i czarnej magii, na uwagę zasługują wątki biblijne.
Pierwowzorem Czarnego Klejnotu mogło być znamię apokaliptycznej
Bestii, zaś tajemnicza Magiczna Laska, której służył czarodziej
Malagigi, podobnie jak inne magiczne laski w literaturze fantasy –
może się wywodzić od laski Mojżesza.