środa, 2 lipca 2014

,,Miecz Radogosta''




W czerwcu 2014 r. przeczytałem ,,Miecz Radogosta''; drugi tom cyklu ,,Czarnoksiężnik'' pióra słowackiego pisarza Juraja Červenáka. W owym tomie Rogan, władający magiczną mocą - Krwawym Ogniem, łowczyni demonów; wiedźma Mirena i czarny wilk Gorywałd wyruszyli na zachód, na ziemie czeskie, aby zdobyć magiczny miecz Krutomor (nazwa znaczy ,,Okrutną Śmierć'') i z jego pomocą odebrać Świątynię Krwawego Ognia z rąk wyznawców lucyferycznego Białoboga. Rogan zdobył oręż, jednak po drodze wziął udział w obronie Czechów przed najazdem plemienia Łuczan.



Powieść aż kipi od nawiązań mitycznych i legendarnych. Z bóstw pojawia się Czarnobóg, zwany przez czarowników ,,Czerwonookim'', bóg wojny Radogost, który pokonał demona Krutana (,,Okrutnego'') i uwięził go w mieczu Krutomorze, oraz Białobóg. Jego symbolem był solarny okręg z baranimi rogami (czyżby nawiązanie do takich ,,baranich'' bóstw jak egipscy Amon i Chnum, albo indyjski Agni?1), a służył mu czarownik Krug, wuj Rogana i zabójca jego ojca Czarnowira. Ponadto wzmiankowany jest też bóg wiosny Jaryło, który przez 30 dni uprawiał seks z boginią Wesną, bóg zimy Kraczun, na którego cześć palono obwieszone darami iglaste drzewo – badniak (pogański odpowiednik choinki), lunarna bogini – lesbijka Chors czczona przez Mirenę (potrafiła przybierać postać sowy), oraz Strzybóg – bezlitosny bóg wiatru, który w czasie zawiei śnieżnej galopował po niebie razem ze swym rodem.




Z istot demonicznych na uwagę zasługuje laskowiec Dagomir. Był krasnoludem mieszkającym w leśnej chacie razem ze swym oślikiem. Czarnowir, ojciec Rogana uratował go niegdyś przed złożeniem w ofierze Żambogowi. Dagomir był chorobliwie nieufny i władał magią. Ubierał się w zwierzęce skóry, a jako hełmu używał niedźwiedziej czaszki. Służyły mu elementale – duchy żywiołów (bazyliszki z ziemi, mamuny z powietrza, raraszki z ognia). To on był powiernikiem miecza Krutomora, którego Rogan wydobył czarami ze skały. Sługą Dagomira był leśny stwór hejkal (zaczerpnięty z czeskiego folkloru). Był to prymitywny, dziki małpolud (coś jak czeskie yeti ;), który na dodatek lubił gwałcić kobiety (wilk Gorywałd odciągał jego uwagę upozorowany czarami Mireny na piękną, nagą kobietę). Ponadto należy wymienić jędzę, schwytaną przez czarownika Kovira, a zabitą publicznie przez księcia Włościsława i demona Moraga, służącego Krugowi (przypominał czarnego rycerza bez głowy).




Na kartach powieści występują też liczni bohaterowie czeskich legend (omawiany Autor ma licznych czytelników nie tylko na Słowacji, ale również w Czechach). I tak możemy przeczytać o księżnej Libuszy, która po śmierci doczekała się kultu razem ze świętym gajem i kapłankami. Przypomina mi to świątynię bogini Melitele z ,,Sagi o wiedźminie'' A. Sapkowskiego (stojąca na czele kapłanek Libuszy, Świętomira nasuwa mi skojarzenia z matką Nenneke). Czytamy też wzmiankę o wojnie kobiet z mężczyznami, rozpętanej po śmierci Libuszy przez wojowniczkę Wlastę, o Horymirze i jego koniu Szemiku, oraz o Biwoju, który pokonał olbrzymiego odyńca. Głównym antagonistą Rogana był łuczański książę Włościsław. Niegdyś razem z Roganem brał udział w wojnach Karola Wielkiego z Awarami; wówczas obaj wojowie przyjaźnili się. Jednak kiedy Czesi skrytobójczo zabili ojca Włościsława, ów został zaślepiony żądzą zemsty. Porzucił kult Peruna, aby czcić chtonicznego Czarnoboga. Razem z garbatym czarownikiem Kovirem składał mu ofiary z ludzi. Ponadto był wilkołakiem i krwawym tyranem uciskającym podległe sobie plemiona. Gdy chciał przymusić Rogana do krwawej rozprawy z Czechami, czarnoksiężnik odmówił i tak przyjaźń się skończyła. Odtąd Włościsław zapragnął głowy Rogana. Z wielkim wojskiem wyruszył na Czechów. W jego armii walczyli min. Deczanie, Lemuzowie i chrześcijańscy Frankowie. Mocą czarów Kovira po stronie Łuczan walczyły też ptaki drapieżne, psy i wilki. Jednak pełen pychy i nienawiści książę poległ w bitwie na Turzym Polu (Jerzy Strzelczyk w książce ,,Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian'' nazywa tą legendarną batalię ,,bitwą pod Turskiem''). Jego armia poszła w rozsypkę, zaś Kovir zginął zagryziony przez Gorywałda. Była to kara Czarnoboga za korzystanie z pomocy Białoboga. W owym czasie na tronie w Pradze zasiadał gnuśny i tchórzliwy Neklan, syn wojowniczego Krzesomysła. Bał się dowodzić bitwą na Turzym Polu, więc zastąpił go jego młody i waleczny kuzyn Częstomir. Został czarami ucharakteryzowany na Neklana i poległ w zwycięskiej dla Czechów bitwie. Jego ostatnią wolą było być pochowanym pod świętym dębem. Neklan szczerze żałował jego śmierci, a w jego sercu po raz pierwszy zagościła odwaga. Inną postacią z czeskiej legendy był wojownik Lech Straba, który poślubił Białosławę; wziętą do niewoli kapłankę Libuszy z Wyszehradu. Samboja, macocha Straby i czarownica nienawidziła pięknej Czeszki i poniewierała ją. Białosława uciekła dzięki pomocy Rogana i Mireny. Chcąc się zemścić stanęła do walki na Turzym Polu. Poległa z ręki swego męża Straby, który nie rozpoznawszy jej, za radą macochy, uciął jej uszy i chciał z nimi uciec do domu. Wielce rozpaczał, gdy w zabitym przeciwniku rozpoznał ukochaną brankę.
W powieści oprócz słowiańskiego klimatu spodobało mi się potępienie zemsty (Rogan żałował, że się mścił, nie chciał wziąć udziału w odwetowym najeździe Czechów na Łuczan,  Białosława chęć zemsty przypłaciła życiem; zemsta jest ukazana w powieści jako coś co zaślepia), ofiar z ludzi (Rogan brzydził się nimi i miał pretensję do Czarnoboga, że ten je przyjmował), pychy, podkreślenie roli sumienia i tego, że ludzkie sądy mogą mylić, a także pochwała przebaczenia (Rogan z miłości przebaczył Mirenie, że go zdradziła szpiegując dla kapłanów Białoboga, a także opiekował się nią gdy zachorowała zraniona przez demona Moraga).




Zastrzeżenia budzi natomiast to, że Rogan do walki z biesami potrzebował miecza Krutomora, w którym znajdował się inkluz2 – uwięziony przez boga Radogosta demon Krutan (budzi to skojarzenia z czarnym, demonicznym mieczem Zwiastunem Burzy Elryka z Melnibone). Wierzę Autorowi, że odrzuca satanizm (pisałem o tym na blogu w poście ,,Kronikarz słowiańskich herosów''). Zasada aby ,,podobne zwalczać podobnym'' mieści się w poetyce pogańskiego mitu. Herakles użył krwi Hydry do zatruwania strzał. Perseusz, zamienił swych wrogów w kamień za pomocą uciętej głowy Meduzy, którą później bogini Atena umieściła na swej tarczy Egidzie. Zygfryd stał się odporny na zranienia po kąpieli w krwi smoka Fafnira. Trzeba jednak wiedzieć, że jest to idea sprzeczna z doktryną chrześcijaństwa (Jezus niesłusznie oskarżany o wyrzucanie demonów mocą Belzebuba powiedział, że nie może wypędzać szatan szatana, zaś św. Paweł napisał: ,,Zło dobrem zwyciężaj''). Może chodzi tu o pokazanie ,,ograniczeń i błędów'' pogaństwa, tak jak ma to miejsce w opowiadaniach R. E. Howarda, gdzie czczeni w czasach Conana bogowie w większości byli źli? Moim zdaniem powieść można czytać przy zachowaniu pewnej dozy ostrożności, traktując ją jako współczesną wariację na temat dawnych wierzeń, a nie prawdę objawioną. Mimo tego zastrzeżenia, czekam na kolejny tom przygód Rogana...



1 Amon był przedstawiany z baranimi rogami, Chnum miał głowę barana, zaś Agni – indyjski bóg ognia jeździł na baranie. Jak więc widzimy baran nie wszędzie był symbolem głupoty!
2 Inkluzy występowały w wierzeniach dawnych Słowian (Adam i Barbara Podgórscy ,,Encyklopedia demonów'').