Śniło mi się, że:
- ciocia Ursula ov Sienitica hoduje w domowej zagrodzie owce, które nigdy nie wychodzą na pastwisko,
- jacyś żartownisie zawiesili na drzewie przed Sejmem plastikowy czołg naturalnej wielkości,
- w Hiperborei poganie i wyznawcy Człowieka z Morza (odpowiednik chrześcijan) stworzyli wspólną religię, a ich obchody Szczodrego Wieczoru były naśladowane w całym fantastycznym świecie,
- w czasie II wojny światowej niemiecki czołgista wbrew rozkazom Hitlera nie chciał współpracować ze Stalinem, lecz pojechał na Białoruś słynącą z dobrych dróg, gdzie obalał reżim Aleksandra Łukaszenki,
- według św. Nestora, Sobótka to imię psa,
- prasłowiańska księżna władająca czarami przywołała do swego grodu wszystkie książki spisane na korze brzozowej, aby czerpać z nich wiedzę i miała na swe usługi czarodzieja - pirokinetyka,
- Słowianie, którzy przyjęli chrzest opowiadali historie o potworach mieszkających na ziemiach ich pogańskich sąsiadów,
- odwiedziłem pana Andreusa ov Leovishinera, widziałem u niego olbrzymią, anglojęzyczną książkę o Bieszczadach oraz liczne zioła lecznicze, dowiedziałem się z instrukcji, że sporządzane z nich leki należy zażywać z obnażoną klatką piersiową i dotykać ich laska, dowiedziałem się, że pan Leovishiner niegdyś chorował na średniowieczną nerwicę,
- rozmyślając o Śródziemiu i konserwatyzmie J. R. R. Tolkiena uznałem, że jednak wolę żyć w obecnych czasach, tymczasem na ulicy czekał na mnie talerz sałatki szopskiej,
- Angielka powiedziała, że rosyjski lodołamacz ,,jest tak zimny, że śmierdzi'' i wolała lodołamacz brytyjski,
- przeniosłem się w czasie do starożytnej Grecji, gdzie czciłem Zeusa,
- pojechałem samochodem do Ameryki Południowej, aby walczyć na ringu, w dżungli spotkałem piękną Indiankę i polskiego misjonarza, w centrum lasu tropikalnego walczyłem jako zapaśnik i zarobiłem pieniądze, które schowałem do czerwonego portfela, który potrafił się miniaturyzować, stary trener powiedział, że teraz można zarabiać na Facebooku, przez dżunglę dostałem się do szczecińskich ogródków działkowych, skąd wypędziła mnie ciocia Marjolena ov Küjvis, która chciała mi dać jabłko na drogę, lecz odmówiłem,
- chciałem wyspowiadać się ze snu o nauce w szkole walfdorskiej (sen we śnie),
- Koreańczycy chcieli zjeść Kaczora Howarda,
- trutnie pracują przy zbieraniu pyłku kwiatowego, a mimo to są zabijane przez pszczoły za to tylko, że są samcami,
- czytałem książkę Gabriela Augustyna Tarasiuka, w której przekleństwa przeplatały się z rozważaniami o Bogu,
- na ulicy śledził mnie Alexandrus ov Coceleise, później powiedziałem, że przesadza, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- niejaki Falcman i inni płatni mordercy chcieli uśmiercić Janesa ov Calcium, lecz nie udało im się,
- Stanisław Krajski mówił, że jeśli się spędza wakacje u miejscowych, to trzeba dawać prezenty ich dzieciom, krzywiłem się na to i zostałem zapytany czy nie chcę poczuć się jak Święty Mikołaj,
- anioły przybierały postać uskrzydlonych dzieci z zespołem Downa,
- kupiłem w księgarni ,,Armoryka'' zbiór dawnych praw irlandzkich,
- Veronica Layton naprawdę nazywała się Carla Erari,
- byłem łososiem wyposażonym w cztery, żółte łapy, który pełznąc wspinał się po wodospadzie.