,,Eldad ha - Dani (IX wiek) tajemnicza postać podająca się za przybysza z niezawisłego państwa żydowskiego w Afryce, gdzie osiadły niektóre z → Dziesięciu Zaginionych Plemion. W czasie podróży do skupisk żydowskich w Babilonii, Północnej Afryce i Hiszpanii Eldada spotkało wiele przygód, łącznie z ucieczką przed szczepem afrykańskich kanibali, którzy zjadłszy jego towarzyszy, nie połakomili się już na jego wątłą i wychudzoną osobę. Zabrano go jako więźnia do Chin, skąd został w końcu wykupiony, a przy okazji przewędrował tereny, na których żyli i rządzili się inni członkowie Dziesięciu Zaginionych Plemion. Jego własne plemię Dan zamieszkiwało ponoć Etiopię, a za sąsiadów, po drugiej stronie rzeki → Sambation, miało lewitów. Plemię Lewi żyło w pokoju w krainie pozbawionej złodziei, gdzie nie trzeba było zamykać drzwi. Opływająca ich kraj rzeka przez sześć dni w tygodniu toczyła spienione wody, niosąc zwały skał i piasku, uspokajając się tylko w szabat, kiedy spowijały ją kłęby dymu i ognia. Ponieważ Żydzi nie mogli jej przekroczyć nie profanując szabatu, ludzie z dwóch plemion porozumiewali się ze sobą stojąc na przeciwległych brzegach Sambation i krzycząc do siebie albo wysyłając gołębie pocztowe z listami. Afrykańskie plemiona żydowskie miały swój własny Talmud, napisany po hebrajsku, w którym każda nauka rozpoczynała się od słów: 'Tak dowiadujemy się od Jozuego, który z kolei dowiedział się tego od Mojżesza'. Eldad przytacza pewne przepisy halachiczne z owego Talmudu, odbiegające od norm obowiązujących w społecznościach żydowskich, które odwiedzał'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''
niedziela, 17 lutego 2019
Afrykańscy Żydzi
Dziesięć Zaginionych Plemion
,,Dziesięć Zaginionych Plemion - po oderwaniu się od Judei pod wodzą → Jeroboama w celu utworzenia północnego królestwa → Izraela plemiona Rubena, Symeona, Issachara, Zebulona, Dana, Naftalego, Gada, Aszera, Efraima i Manassesa zostały uprowadzone (...) w niewolę przez Asyryjczyków w 722 r. p. n. e. Podobno pozostają nadal w kraju swego wygnania albo zachowując swój judaizm w stanie nienaruszonym, albo też żyjąc z pozoru jak nie - Żydzi. Niektórzy mieszkają za rzeką → Sambation, której Żydzi nie mogą przekroczyć. Na przestrzeni wieków niejednokrotnie pojawiali się osobnicy podający się za potomków jednego z Dziesięciu Zaginionych Plemion (...), a podróżników odwiedzających Etiopię, Arabię i Persję dochodziły słuchy o niezawisłym królestwie żydowskim położonym na niedostępnych obszarach za górami lub pustyniami (...). Na ślady Dziesięciu Zaginionych Plemion natrafiono ponoć wśród Hindusów wyższych kast w Indiach i kapłanów szinto z Japonii, których praktyki mają wskazywać na ich biblijny rodowód. Panowanie pierwszego japońskiego króla sięga roku 730 p. n. e., czyli przypada na okres niewoli, japońscy Izraelici mieliby zaś dotrzeć do swej nowej siedziby na tratwach. Żydowscy Karaimi z Krymu przypisują sobie pochodzenie od owych plemion, tak jak i niektórzy Duńczycy, którzy nazwę swego kraju wywodzą od plemienia Dan. Na zbliżonej zasadzie Izraelici brytyjscy w słowie 'British' dostrzegli dwa wyrazy hebrajskie 'brit isz' oznaczające 'przymierze człowieka'. Analogicznie Kamień Scone [kamień koronacyjny królów szkockich, obecnie znajdujący się w Opactwie Westminsterskim] miał jakoby służyć Jakubowi na podgłówek podczas snu o sięgającej nieba drabinie (Rdz 28), a do Anglii przeniesiony został przez izraelskich wygnańców. Podróżnicy odkrywający Indian południowoamerykańskich twierdzili, że należą oni do Dziesięciu Zaginionych Plemion (...) i zachowali żydowskie obyczaje, takie jak lewirat i rozdzieranie odzieży w żałobie. To samo twierdzono o Kurdach, Aborygenach australijskich, Indianach północnoamerykańskich, Meksykanach, Masajach z Kenii oraz mieszkańcach Afganistanu, Chin, Buchary, Kaukazu (...), Birmy i Gruzji. Po nastaniu Mesjasza zaginione plemiona powrócą do Ziemi Świętej, by ponownie zjednoczyć się ze swymi współbraćmi. [...]'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''
Dybuk
,,dybuk (hebr. dibuk, 'połączenie') - złośliwy duch, który wiąże się z żyjącymi przejmując ich osobowość. Dybuk to 'naga dusza', nie mogąca zaznać spoczynku lub reinkarnacji (...), która musi znaleźć sobie ciało już zajęte, lecz przez swój grzech podatne na takie wtargnięcie. Dybuk przemawia ustami danej osoby nowym głosem, powodując jednocześnie zmianę osobowości. Można wypędzić go → egzorcyzmami i wtedy opuszcza ciało przez mały palec u nogi, lecz najpierw trzeba go nakłonić do wyjawienia swej tożsamości, a także przeprowadzić restytucję (...), aby dybuk znalazł spokój, bo inaczej znowu w kogoś wstąpi. Czasami nie jest duszą ludzką, ale demonem nawiedzającym kobietę, która może przez to stać się czarownicą. Jedna z pierwszych wzmianek o dybuku pojawiła się w XVII - wiecznej opowieści o człowieku, który popełnił cudzołóstwo i utonął w morzu. Jego żona, nie mogąc wyjść ponownie za mąż, zajęła się w końcu nierządem. Mężczyznę owego najpierw połknęła ryba, a potem wcielił się w krowę. Żyd, który ją nabył, wobec dziwacznego zachowania zwierzęcia postanowił krowę zarżnąć. Dybuk owładnął obecnym przy uboju młodym człowiekiem i uległ dopiero egzorcyzmom miejscowych rabich. Przed odejściem powiedział dwóm z obecnych mężczyzn, że są homoseksualistami, co wyczytał z ich czół. Chaim Vital opowiadał o cudzołożniku, który został ojcem nieślubnych dzieci (mamzerów). Po śmierci jego dusza nie zaznała spoczynku przez dwadzieścia pięć lat. W końcu opanowała pewną rozzłoszczoną kobietę, wszedłszy do jej domu drzwiami, na których brakowało mezuzy. Inny dybuk był duszą biedaka, który zmarł, gdy przedstawiciel opieki społecznej odmówił mu posiłku. Dybuk wstąpił w owego urzędnika i Izaak Luria zdołał go usunąć tylko pod warunkiem, że urzędnik ten przez trzy dni nie spojrzy na żadną kobietę. Zjawiła się jednak jego matka, a gdy urzędnik na nią popatrzył, dybuk powrócił, by go udusić'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''
Demonologia żydowska
,,demony - powstały wieczorem szóstego dnia Stworzenia (czyli w piątek) i Bogu nie starczało czasu, by dać im ciała, gdyż zbliżał się szabat, pozostały więc bezcielesnymi duchami. Nie mają cieni ani kciuków, latają w powietrzu, znają przyszłość i są śmiertelne. Ludzie są zewsząd otoczeni demonami, które ocierając się niszczą im odzież i powodują choroby. Ich widok przeraziłby każdego. Ślady ich stóp, podobne do odcisków kogucich łap, można wykryć posypując ziemię specjalnym popiołem. Nad demonami można zapanować za pomocą → magii, → mezuzy i → amuletów, a niektórzy rabini utrzymywali, że rozumieją ich mowę. Nawiedzają drzewa, ruiny i toalety, stąd powstała nawet ochronna modlitwa na okoliczność korzystania z ubikacji. Atakują tych, którzy śpią sami (...), wychodzą w pojedynkę nocą (...) lub robią coś parami (...). Niegdyś uważano także za niebezpieczne picie wody w pewnych godzinach, ponieważ dostawała się do niej krew menstruacyjna demonic (...). Współcześni halachiści twierdzą, że dla odmienionej natury ludzkiej wiele dawnych sztuczek demonów nie stanowi już zagrożenia. Niektóre demony to upadłe → anioły. Inne posiadają osobowość, jak → Agrat bat Machalat, królowa demonów, → Asmodeusz, złośliwy ich król, → Samael, arcydemon utożsamiany z → Szatanem, oraz → Lilit, która wywołuje u mężczyzn nocne polucje, by płodzić małe demoniątka. Zgodnie z pewnym zwyczajem, nadal spotykanym w Jerozolimie, odgania się takie dzieci od ich zmarłego ojca przez okrążanie ciała przed pogrzebem i rzucanie w różne strony monet, mających odwrócić uwagę małych demonów. Jeden z demonów, Ketew Meriri, ma nierównoboczne ciało całe pokryte sierścią, głowę cielęcia z rogiem jednorożca, a na piersi jedno oko. Sam jego widok wystarczy, by paść trupem (...). W szabat demony nie mają władzy i wracają do swej siedziby w 'czeluści przepastnej otchłani', znajdującej się na terytorium → sitra achra. Istnieniu demonów zaprzeczali Majmonides i inni racjonalni myśliciele. [...]'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''
Śmieszne przygody chełmskich Żydów
,,Chełm - miasto, którego mieszkańców obrano za bohaterów wielu historyjek o poczynaniach bezgranicznie niedorzecznych. Chełmer chochem, czyli mędrzec z Chełma, to typowy król głupców. Złożonym zagadnieniom mędrcy z Chełma stawiali czoło z właściwą sobie prostotą. I tak pewien rabi oznajmił ze swej kazalnicy, że rozwiązał problem ubóstwa, bo od tej chwili biednym dostanie się śmietanka, a bogaci będą musieli zadowolić się mlekiem. Jakim sposobem? - dopytują się wierni. - Od tej chwili będziemy nazywać mleko śmietaną, a śmietanę mlekiem - pada odpowiedź. Pewnego razu mędrcy z Chełma kłócili się, co jest ważniejsze, słońce czy księżyc. Jeden z rabich odrzekł: 'Oczywiście, że księżyc, bo na co komu słońce w dzień? A światło księżyca bardzo się przydaje w nocy, kiedy jest tak ciemno'. Czołowi obywatele gminy postanowili przekształcić Chełm w cel pielgrzymek, łapiąc księżyc do beczki z wodą, tak żeby Żydzi zajrzawszy do środka mogli odmówić specjalną modlitwę na powitanie nowiu, wymagającą ukazania się księżyca. Zamknęli beczkę, w której zobaczyli księżyc, i dla bezpieczeństwa zabrali ją do domu, po czym sprawdzając , czy nic mu się nie stało, stwierdzili, że księżyc skradziono. Gmina ta słynęła z dobroci i miłosierdzia. Kiedy stróż (szamasz) , który przez wiele lat budził Żydów z Chełma na poranne modły, postarzał się i zniedołężniał, postanowiono nie zwalniać go z pracy. Zniesiono do jego domu wszystkie okiennice z całego miasteczka, tak by co rano zamiast obchodzić domy i stukaniem w w okna budzić ludzi, mógł to robić nie wychodząc z mieszkania'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''
Subskrybuj:
Posty (Atom)