,,Gdyby fachowiec taki jak ja spisał Księgę Rodzaju, to Adam, Ewa, Kain i Abel nikogo by nie obchodzili. Najważniejszy byłby wąż'' – Feliks W. Kres ,,Galeria dla dorosłych''.
W 2010 r. przeczytałem
książkę Feliksa Wiktora Kresa pt. ,,Galeria dla dorosłych.
Ostre spojrzenie na początkujących polskich twórców.
Abecadło dla każdego szanującego się debiutanta’’.
Jest to wydany w roku 2010 zbiór
porad literackich i felietonów, będący kontynuacją książki
,,Galeria złamanych piór''.
W jego skład wchodzą: rady dla debiutantów i przegląd
charakterystycznych błędów (,,Galeria osobliwości''),
zbiór felietonów ,,Kreskówki dla dorosłych''
(niegdyś publikowanych na łamach nieodżałowanego ,,Science
fiction, fantasy i horror''),
oraz załączniki – propozycja ustanowienia nowej nagrody dla
fantastów - ,,Złotego Kota''
i opowiadanie ,,Senea''.
W
książce spodobała mi się: obrona fantastyki (gdyby konsekwentnie
odrzucić wszystko co nie jest realistyczne, trzeba by odrzucić
większą część światowej literatury, a nawet – to jest mój
własny przykład – polskie godło, które przecież przedstawia
fantastycznego ptaka z legendy), oraz to, że Autor mimo swego
ateizmu, na swój sposób szanuje Jezusa i do celów literackich –
dwukrotnie przeczytał całą ,,Biblię''
(osobiście uważam, że każdy Europejczyk, niezależnie czy jest
wierzący, czy nie, powinien sięgnąć po tę Księgę, aby poznać
fundamenty swej kultury; nawet kłóciłem się o to z panem
Filipusem ov Falconiusem). Zgadzam się w pełni z krytyką
komunistycznego zbrodniarza Kim – Dzong – Ila, oraz sztucznej,
wymuszonej poprawnością polityczną feminizacji języka. Trudno
się też nie zgodzić z opinią, że nasz świat potrafi być
bardziej szalony niż światy fantasy. Zaletą
jest też wszechobecny humor.
W
poglądach Kresa na sztukę charakterystyczna jest niechęć do mocno
wyeksploatowanych w fantasy elfów i krasnoludów (,,były
dobre tylko raz, u Tolkiena'').
Kres słusznie uważa, że
prawdziwy fantasta powinien umieć wymyślić własną rasę. Autor
twierdzi, że sztuka ma prawo być szokująca i obrazoburcza i tu nie
do końca bym się zgodził. Ponadto uważa, że w dobrze napisanej
książce bohater pozytywny powinien mieć też jakieś wady, zaś
bohater negatywny – niewielką garść zalet (co w takim razie z
takimi bohaterami jak Sauron i Łucja Pevensie?). Jego zdaniem film
,,Władca Pierścieni''
jest lepszy od oryginału.
W
książce nie spodobały mi się natomiast: pochwała aborcji i
Okrągłego Stołu, surowa i niesprawiedliwa krytyka PiS – u
(szczególnie Autor nie lubi Zbigniewa Ziobry), ojca
Rydzyka, oraz Młodzieży Wszechpolskiej (Autor napisał, że to nie
stosunek homoseksualny, ale udział w Marszu Normalności obdarłby
go z godności), a także wypowiedź, że kiedyś marzył, aby mieć
40 pięknych niewolnic.