Śniło mi się, że:
- w Norwegii król został zamęczony przez lewaków za samo to, że był królem,
- zobaczyłem żmijorożca (koziorożca zamiast tylnych kończyn mającego ogon żmii żebrowanej),
- pojechałem do wielkiego centrum handlowego skąd mostem przerzuconym przez Bałtyk można się było dostać na Księżyc i na Słońce,
- oglądałem ekranizację ,,Imienia róży'' Umberto Eco; zobaczyłem brodatego króla o nagim torsie, czerwonego diabła i fantastyczne zwierzęta (min. rybę o ptasim dziobie),
- w rosyjskim gimnazjum uczniowie źle się zachowywali; dziewczyny przebierały się za rusałki i nie chciały nosić butów, uczniowie mazali po ścianach i zakładali powłóczyste, czerwone szaty z kapturami; nauczycielka postanowiła zaprowadzić porządek, a ja pomyślałem, że nie tylko w Polsce ,,gimbaza źle się zachowuje'',
- tłumaczyłem, że Galadriela nie zgrzeszyła wróżąc, ponieważ nie była człowiekiem, ale elfem, nie czerpała mocy od demonów, ale sama miała moc będąc istotą fantastyczną,
- mówiłem pani Alexandrze ov Pecunovej, że w dzieciństwie bałem się filmu ,,Imię róży'' myśląc, że to horror,
- zobaczyłem krowę morską z głową kobiety, skrzydłami motyla monarcha i ogonem węża,
- małoludy Lil i Put uczyły się znaków drogowych,
- razem z Mamą poszedłem przez zaśmiecone podwórko na most z czerwonego drewna rozciągający się nad trawiastą równiną,
- David Wallace pisał o semickich przodkach Ben Hura żyjących w erze cymeryjskiej (pierwowzór ery hyboryjskiej); jeden z przodków Ben Hura miał krwawiące stopy,
- mówiłem, że Rzymianie byli głupim narodem, bo narzucali innym chrześcijaństwo siłą, a chrześcijańscy Słowianie tak by nie postąpili, a wtedy przypomniałem sobie carską Rosję,
- Mirosław Salwowski potępił ,,101 dalmatyńczyków'' ponieważ Cruella de Mon miała żółte, zwierzęce oczy,
- poszedłem do chińskiej restauracji, gdzie szefowa zastraszaniem zmuszała pracownicę do oddawania jej czci boskiej, owej kobiecie pomógł pewien Budda, który sprawił, że jej szefowa spadła ze schodów i skręciła kark.