,,Według niego [Jamesa Churchwarda - przyp. T. K.], kontynent zamieszkiwało dziesięć plemion, którymi rządziła rada i imperator, znany jako Ra Mu. Kontynent pokrywały bujne pastwiska i pola uprawne. Dodał, że góry, nie dźwignęły się jeszcze z wnętrza ziemi. Były tu rzeki i lesiste wzgórza, kolorowe motyle i kolibry oraz wielkie mastodonty i słonie.
Mu zamieszkiwało wiele ras - ludzi o żółtej, brązowej i czarnej skórze, lecz Churchward twierdził, że dominującą rasą byli biali, niezwykle przystojni ludzie, o jasnej - białej lub oliwkowej - karnacji, wielkich łagodnych ciemnych oczach i gładkich, czarnych włosach.
Według Churchwarda był to z pewnością kontynent idylliczny. W chłodne wieczory statki spacerowe zapełnione były ustrojonymi w klejnoty mężczyznami i kobietami, radującymi się ze sprzyjającego im losu. Lecz - jak brzmi dalej opowieść - wszystko co dobre, musi mieć kiedyś swój koniec. Południową częścią Mu wstrząsnęły nagle trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów. Zniszczeniu uległo wiele miast, a kontynent zalały wielkie fale przypływu. Ci, którzy przeżyli, odbudowali swoje domy i życie potoczyło się swoim torem. Ostateczna zagłada została jednak tylko przesunięta w czasie. Kiedy nadeszła, wiele pokoleń później, zginęli niemal wszyscy mieszkańcy Mu.
[...] Cały kontynent 'dźwigał się i zataczał jak fale oceanu', a potem 'przy grzmocie gromów, skazany na zagładę ląd zatonął. Pogrążył się coraz bardziej w czeluściach piekieł - był płonącym zbiornikiem''' - ,,Fenomen. Niespotykane, kuriozalne, niedocieczone''
czwartek, 8 marca 2018
Historia Mu
Królowa Moo
,, [...] Dwaj książęta z Mu, Coh i Aac, rywalizowali ze sobą o rękę swojej siostry Moo, królowej Mu. Zwyciężył książę Coh, ale został zamordowany przez swojego zazdrosnego brata, który przejął potem rządy w kraju. W apogeum tego kazirodczego dramatu, Mu zaczął tonąć. Lecz księżnej Moo udało się uciec. Dotarła do Egiptu, gdzie zbudowała posąg sfinksa, będący pomnikiem na cześć Coh. Pod imieniem Izis stworzyła egipską cywilizację
Według Le Plongeona, wielu innych mieszkańców Mu zbiegło do Ameryki Południowej, na Jukatanie spisali swoją historię i zbudowali świątynie swoim przywódcom. Na potwierdzenie tej teorii, Le Plongeon wysunął tezę o podobieństwie hieroglifów Majów i Egipcjan. Poglądu tego na jego nieszczęście nie podziela większość specjalistów'' - ,,Fenomen. Niespotykane, kuriozalne, niedocieczone''
Ignatius Donelly o Atlantydzie
,,To, że zainteresowanie zaginionym kontynentem przetrwało, zawdzięczamy w znacznej mierze bestsellerowi Ignatiusa Donelly'ego Atlantis: The Antediluvian World [Atlantyda, świat przed potopem]. Na początku książki, [...] Donelly wysuwa 'wiele jasnych i nowych propozycji', określając je w następujący sposób:
1.Kiedyś na Oceanie Atlantyckim, naprzeciwko wejścia do Morza Śródziemnego, istniała olbrzymia wyspa, pozostałość kontynentu Atlantyckiego, znanego w świecie starożytnym jako Atlantyda.
2. Opis tej wyspy przedstawiony przez Platona nie jest wcale, jak przez długi czas przypuszczano, fikcją, lecz prawdziwą historią.
3. To właśnie na Atlantydzie człowiek wyszedł ze stanu barbarzyństwa do cywilizacji.
4. Z upływem wieków, mieszkańcy Atlantydy stali się licznym i potężnym narodem, którego przedstawiciele przeniknęli na wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, Missisipi, Amazonki, Pacyfiku w Ameryce Południowej, Morza Śródziemnego, zachodniej Europy i Afryki, Bałtyku, Morza Czarnego oraz Morza Kaspijskiego, co sprawia, że zostały one zamieszkane przez cywilizowane narody.
5. Był to prawdziwy przedpotopowy świat - rajski ogród, ogrody Hesperyd, Pola Elizejskie, Ogrody Alcinusa, Mezomfalos, Olimp w Grecji, Asgard czy Avalon z Edd (średniowiecznych poematów islandzkich) [tak naprawdę Avalon pochodzi z mitologii celtyckiej - przyp. T. K.], centrum tradycji starożytnych narodów - reprezentujące uniwersalną pamięć o wielkim kraju, gdzie ludzkość żyła przez wieki w pokoju i szczęściu.
6. Bogowie i boginie starożytnych Greków, Fenicjan, Hindusów i Skandynawów byli po prostu królami, królowymi i bohaterami Atlantydy. Przypisywane im w mitologiach czyny były pomieszanymi wspomnieniami prawdziwych historycznych wydarzeń.
7. Mitologie Egiptu i Peru przedstawiają oryginalną religię Atlantydy, kult Słońca.
8. Najstarszą kolonią stworzoną przez Atlantydów był prawdopodobnie Egipt, którego cywilizacja została odtworzona z tej na Atlantydzie.
9. Narzędzia epoki brązu wprowadzone w Europie pochodziły z Atlantydy. Atlantydzi jako pierwsi wyprodukowali także żelazo.
10. Alfabet fenicki, protoplasta wszystkich alfabetów, wywodził się z alfabetu Atlantydy. przeszedł on także z Atlantydy do Majów, żyjących w Ameryce Środkowej.
11. Atlantyda była miejscem pochodzenia narodów aryjskich lub indoeuropejskich oraz semickich, a prawdopodobnie także turańskich.
12. Atlantyda zniknęła w wyniku wielkiego kataklizmu, podczas którego wyspę wraz z niemal wszystkimi jej mieszkańcami zalał ocean.
13. Tylko niewielka grupa mieszkańców uratowała się na statkach i tratwach, przekazując narodom na wschodzie i zachodzie informacje o straszliwej katastrofie. Wieść ta przetrwała do naszych czasów w legendach o Potopie w Starym i Nowym Świecie'' - ,,Fenomen. Niespotykane, kuriozalne, niedocieczone''
Stote
,, [...] Sugeruje się nawet, że opowieść [o Latającym Holendrze - przyp. T.K.] wywodzi się z norweskiej sagi o Stote, wikingu, który ukradł pierścień bogom i później został znaleziony jego szkielet w szacie z ognia, siedzący na głównym maszcie czarnego statku - widma'' - ,,Fenomen. Niespotykane, kuriozalne, niedocieczone''
Dzień Kobiet 2018
,,Osobowe zasoby kobiecości na pewno nie są mniejsze od zasobów męskości - są tylko inne. Kobieta więc - podobnie zresztą jak mężczyzna - musi pojmować swe osobowe 'spełnienie', swą godność i powołanie w oparciu o te zasoby, według tego bogactwa kobiecości, które otrzymała w dniu stworzenia i które dziedziczy jako sobie właściwy wyraz 'obrazu i podobieństwa Bożego'' - św. Jan Paweł II ,,Mulieris dignitatem''
,,Myślę, że współczesny feminizm znajduje swoje korzenie w braku prawdziwej czci dla kobiety'' - św. Jan Paweł II ,,Przekroczyć próg nadziei''
Wszystkim Czytelniczkom bloga niezależnie od wyznania i światopoglądu składam najserdeczniejsze życzenia w dniu Ich święta ;).
,,Balladyna''
,,I dlaczego nie możemy oderwać się od cudów i czarów 'Balladyny' […]'' - Witold Gombrowicz ,,Ferdydurke''
,,W dniu święta Agaty z zimowego snu budziły się jaskółki, które mroźne dni spędzały, śpiąc pod wodą lub na dnie bagien'' – Witold Vargas, Paweł Zych ,,Święci i biesy''
Kiedy
chodziłem do klasy czwartej w telewizji emitowano reklamę czekolady
,,Goplana''.
Wówczas nie wiedziałem jeszcze skąd pochodzi ta nazwa. O Juliuszu
Słowackim (1809 – 1849) dowiedziałem się w klasie czwartej lub
piątej ze ,,Świata
Wiedzy'' (,,Generałowie
powstania listopadowego'')
oraz z lekcji języka polskiego (w klasie piątej polonistka pani
Dora ov Petelinova kazała uczyć się na pamięć wiersza ,,W
pamiętniku Zofii Bobrówny'').
W gimnazjum z własnej, nieprzymuszonej woli sięgnąłem po dramat
,,Sen srebrny Salomei''.
Znalazłem w nim ukraińskie słowo ,,ksykun''
oznaczające gniazdo żmii. Tworząc mitologię slawianistyczną
nazwałem tak fantastyczne gady; skłębione węże wyrastające z
jednego ogona. W liceum czytając ,,Grób
Agamemnona'' natrafiłem
na wers o ,,sępie, co
wyżera nie serca, lecz mózgi''.
Przy pisaniu powieści fantasy o królowej Tatrze zainspirowało mnie
to do stworzenia postaci żywiącego się mózgami sępa Nąpkśa (w
moim utworze ów ptak symbolizował Karola Marksa). Na studiach
przeczytałem dramat ,,Ksiądz
Marek'' o kapelanie
konfederacji barskiej, ks. Marku Jandałowiczu (1713 – 1799). Mój
pierwszy kontakt z ,,Balladyną''
nastąpił za pośrednictwem streszczenia
(wówczas to właśnie na przykładzie tego dramatu zetknąłem się
po raz pierwszy z pojęciem relatywizmu moralnego) i fragmentów w
podręczniku do języka polskiego. Początkowo sugerując się
tytułem myślałem, że ,,Balladyna''
jest … balladą; z błędu wyprowadziła mnie polonistka pani Anna
ov Scareyova. Już wówczas utwór ten wywarł wpływ na moją
wyobraźnię. Wyobrażałem sobie jego ekranizację, w której w roli
Grabca obsadziłbym … Andrzeja Grabowskiego; bardzo dobrego aktora
znanego z roli pijaka i nieroba. Grabiec – Grabowski miał nawet (w
mojej wizji) mówić: ,,Cycu,
Halinka, ratujcie! Paździocha żona chce zostać moją żoną!''
;). Nikt jakoś nie wymagał ode mnie przeczytania całego dramatu
:(. W mojej mitologii imię Goplana nosiła trzy kolejne królowe
rusałek panujące pod koniec ery dziewiątej (ta, o której pisał
Słowacki to Goplana IV żyjąca w obecnej erze trzynastej).
Całą
,,Balladynę''
przeczytałem po raz pierwszy dopiero w 2011
r. już po studiach. Dramat ten został napisany w 1834 r. w Paryżu
i poprzedzony listem dedykacyjnym dla Zygmunta Krasińskiego (1812 –
1859). Akcja toczy się w ,,czasach bajecznych'' to jest w
mitycznych pradziejach Polski przed 966 r. nad brzegiem Gopła.
Podobnie jak znacznie późniejsze seriale o Herkulesie i Xenie,
,,Balladyna'' jest naszpikowana ahistoryzmami np. rycerz
Kirkor (imię ormiańskie, odpowiednik imienia Grzegorz) nosi
przypięte orle skrzydła, podczas gdy husaria istniała w Polsce w
wiekach XVI – XVIII.
Słowacki
w swoim dramacie zaczerpnął ze średniowiecznych legend o
przedchrześcijańskich władcach Polski – Lechii. Jej pierwszy
władca, Lech mieszkał skromnie w wiejskiej chacie. Pewnego razu
odwiedził go powracający z Betlejem Scyta, będący jednym z trzech
Mędrców. Zamieszkał w kraju Lecha i ofiarował mu swą koronę.
Owa scytyjska korona Lecha zapewniała krajowi potęgę i pomyślność.
Niestety w ostatnich czasach przywłaszczył ją sobie zły Popiel –
uzurpator, który wymordował dzieci prawowitemu władcy …
Popielowi III. Ów zamieszkał w lesie jako pustelnik, zaś Kirkor
dążył do przywrócenia mu należnej władzy.
Balladyna
żyła w Polsce już chrześcijańskiej (idea chrztu Polski jeszcze
przed Mieszkiem I), w której jednak wciąż żyły dawne pogańskie
duchy przyrody, w toku chrystianizacji utożsamiane z diabłem.
Należała do nich nimfa Goplana - władczyni Gopła; eteryczna
boginka o jasnych włosach, nosząca wieniec z uśpionych jaskółek,
władna chodzić po wodzie. Nieszczęśliwie zakochała się w pijaku
Grabcu z pobliskiej wioski. Chcąc powstrzymać go od zalotów do
Balladyny, zamieniła go w wierzbę, a także doprowadziła Kirkora
do zakochania się w zepsutej kobiecie. Niestety Skierka, sługa
Goplany przez pomyłkę wzbudził afekt również do jej siostry
Aliny... Goplanie służyły bowiem dwa duszki – Chochlik i
Skierka, określane jako sylfy, diabliki, a nawet aniołki (widać tu
wzajemne przenikanie się wierzeń chrześcijańskich i pogańskich).
Zajmowały się one opieką nad dziką przyrodą, potrafiły też
wodzić ludzi na manowce (jak Chochlik pijanego Grabca). Wyobrażam
sobie owe duszki jako niewielkich rozmiarów elfy z motylimi
skrzydłami (Skierka miałby skrzydła barwy ognia, zaś Chochlik –
niebieskie).
Tytułowa
bohaterka zdaniem kronikarza Wawela (jego pierwowzorem był wybitny
historyk Joachim Lelewel) pochodziła z plemienia Obodrytów, rzekomo
będących … wegetarianami. Inny historyk (,,uczonek'')
widział w niej Amazonkę. W rzeczywistości była córką ubogiej
wdowy – zielarki znad Gopła i siostrą Aliny. Podczas gdy
Balladyna miała czarne włosy, była leniwa, niewdzięczna i
zepsuta, Alina była uroczą blondynką o szlachetnym sercu. Gdy do
wdowiej chaty przybył hrabia Kirkor, za radą Pustelnika szukający
żony spośród prostego ludu, za sprawą Skierki, sługi Goplany
zakochał się w obu dziewczynach. O tym, którą miała poślubić
miał zadecydować konkurs, która zbierze więcej malin. Wówczas
Balladyna zamordowała siostrę i przywłaszczyła sobie jej maliny.
Na jej czole pojawiła się krwawa plama – nawiązanie do piętna
Kaina. Poślubiła Kirkora i zamieszkała na zamku wmawiając, że
jej zamordowana siostra uciekła. Jedna zbrodnia pociągnęła za
sobą szereg następnych. Choć dręczyły ją wyrzuty sumienia, nie
chciała by Aina ożyła, mimo że Pustelnik proponował jej taką
możliwość. Zdradzała Kirkora z Niemcem Fon Kostrynem. Przyczyniła
się do śmierci starego sługi Gralona, Grabca zamienionego w
,,króla dzwonkowego'', Kirkora, Pustelnika, samego Kostryna
(otruła go chlebem krojonym zatrutym nożem), w końcu wyrzekła się
ubogiej matki i przyczyniła do jej śmierci na torturach. Gdy
zdobyła tron królowej Polski, w trzykrotnie wydała wyrok śmierci
na sprawczynię swych zbrodni, czyli na siebie. Za trzecim razem
odlatująca na Północ królowa Goplana zabiła ją piorunem (częsty
motyw w polskim folklorze, od pioruna zginął min. szlachecki
warchoł Władysław Siciński).
,,Balladynę''
uznaję za materiał na dobry film fantasy ;). Zresztą dramat ten
już jest inspiracją dla polskich fantastów jak dla: Sławomira
Mrugowskiego (,,Strzygonia''). Michała Studniarka (,,Herbata
z kwiatem paproci'', gdzie pojawiają się Goplana, Chochlik i
Skierka), oraz Witold Jabłoński (,,Ślepy demon. Sieciech'').
Śniło
mi się, że:
- Ferdynand
Kiepski rzucał w Słowackiego kalafiorami,
- Słowacki
żyje do dziś.
Subskrybuj:
Posty (Atom)