,,[...] zaś
św.
Mael chrztem
alk
olbrzymich
był
zajęty’’ - ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’
W
trzeciej klasie gimnazjum przeczytałem wydaną w 1908 r. powieść
francuskiego noblisty Anatola France'a (1844 – 1924) pt. ,,Wyspa
Pingwinów'', którą
znalazłem na strychu. Jest to wczesny utwór z gatunku fantasy,
będący satyrycznym spojrzeniem na historię Francji. Akcja utworu
rozpoczyna się we wczesnym średniowieczu, kończy zaś się w
bliżej nieokreślonej przyszłości (ostatnia, ósma księga nosi
tytuł ,,Czasy
przyszłe. Historia bez końca''
co nasuwa skojarzenia z późniejszym dziełem - ,,Niekończącą
się historią''
Michaela Ende). Miejscem akcji jest Pingwinia ze stolicą w Alca;
odpowiednik Francji. Rywalizuje z nią Marsuania; odpowiednik
Niemiec, albo Wielkiej Brytanii. Pingwini nienawidzili Marsuanów
tylko za to, że ci byli ich sąsiadami. W powieści są też
wzmianki o takich miejscach jak: afrykańska kraina Nigrycja (Sudan),
Nowa Atlantyda (USA; nazwa zaczerpnięta z XVII – wiecznego
traktatu Francisa Bacona), starożytny Rzym, Francja (narrator
znalazł w pingwińskiej ziemi franka z wizerunkiem Ludwika Filipa
I), Bułgaria, a nawet Polska (krótka wzmianka o wachlarzu królowej
Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV). Na kartach powieści
przewija się całe multum bohaterów.
Pierwszym z nich jest celtycki misjonarz św. Mael (Malachiasz);
człowiek autentycznie święty, mądry i miłosierny i mimo
antyklerykalnych poglądów autora, ukazany z wielką sympatią.
Kiedy odbywał swój imram,
dotarł na polarną wyspę zamieszkaną przez wymarłe w 1844 r.
morskie ptaki, alki olbrzymie, błędnie nazywane pingwinami (słowo
,,pingwin''
pochodzi od walijskiego ,,pen
gwyn'', czyli
,,biała głowa'';
początkowo nazywano tak alki olbrzymie, później nazwę
przeniesiono na właściwe pingwiny żyjące u wybrzeży Antarktydy,
Patagonii, Galapagos,
Australii i Nowej Zelandii, a nawet Afryki).
Z powodu słabego wzroku pomylił ptaki z ludźmi i … ochrzcił je.
Wówczas w Niebie rozpętał się burzliwy spór, o to co należy
zrobić z ochrzczonymi ptakami (uznałem, że była to satyra na
parlamentaryzm, który nawet w Niebie nie zdaje egzaminu). Wreszcie
Bóg zdecydował się zamienić alki w ludzi (ma się wrażenie, że
jest to humorystyczne nawiązanie do teorii ewolucji). Św. Mael
mieszkał razem z nimi i opiekował się nowym ludem. Początkowo
Pingwini chodzili nago, a wraz z pojawieniem się na ich wyspie
ubrań, pojawiła się też pożądliwość.
Patronką
Pingwinii była św. Orberoza; bardzo piękna kobieta, która jako
pierwsza Pingwinka założyła suknię. Związała się z Pingwinem,
o imieniu Kraken (jego imię jest nazwą legendarnego potwora
morskiego, podobnego do ośmiornicy). Wspólnie uknuli spisek; Kraken
przebrał się za groźnego smoka z Alca, zaś Orberoza go poskromiła
(widać tu nawiązanie do francuskiej legendy o św. Marcie i smoku
Tarasce). Ów sceptycyzm wobec kultu świętych był powodem, dla
którego ,,Wyspa
Pingwinów'', tak
jak wszystkie dzieła France'a znajdowała się na Indeksie Ksiąg
Zakazanych (N. Davies ,,Europa'').
Kraken poślubił Orberozę i został pierwszym królem Pingwinii. Na
pamiątkę rzekomego smoka, królowie Pingwinów nosili złoty,
smoczy grzebień (koronę), zaś Drakon, syn Krakena założył
dynastię Drakonidów.
Należeli do niej tacy władcy jak
Brian Pobożny; mecenas nauki i sztuki, zawołany myśliwy, który
skazywał na śmierć harfiarzy lepszych od siebie i jego żona,
królowa Glamorgana. Ta usiłowała uwieść świętobliwego księdza
Oddoula niczym żona Potyfara, Józefa, a gdy ten oparł się jej
zalotom, fałszywie oskarżyła go o próbę gwałtu i przyczyniła
się do skazania go na stos. Na szczęście Oddoul został uwolniony
z więzienia przez anioła, który przybrał postać służącej
Gudruny. W roku 900 umarł Kollik Krótkonosy; ostatni Drakonida, a
na tron wstąpił jego kuzyn Bosko Wspaniały. Jednym z jego potomków
był okrutny wojownik Drakon Wielki, który przeniósł do Alca
relikwie św. Orberozy. Synem Drakona Wielkiego był Chum Kulawy,
ojciec Bola, brata Guna. W imieniu tego ostatniego rządziła
regentka, królowa Crucha, o której tak pisał kronikarz Johannes
Talpa:
,,Królowa Crucha urodą i wdziękiem
postaci nie ustępuje ani Semiramidzie Babilońskiej, ani Pentesilei,
królowej Amazonek, ani Salome, córze Herodiady. Ale osoba jej
przedstawia pewne właściwości, które wydawać się mogą pięknymi
lub szpetnymi, zależnie od sprzecznych opinii ludzkich i sądów
świata. Ma dwa małe różki na czole, które ukrywa pod bogatymi
kędziorami swych złotych włosów; jedno oko ma czarne, drugie
błękitne, szyję pochyloną na lewo jak Aleksander Macedoński,
sześć palców u prawej ręki i małpią główkę poniżej pępka.
Chód jej jest majestatyczny,
obejście uprzejme. Jest wspaniała w swoich wydatkach, ale nie
zawsze umie podporządkować rozsądek zachciankom.
Pewnego dnia zauważywszy w stajniach
pałacowych młodego stajennego niezwykłej piękności, natychmiast
zapałała doń nieokiełznaną miłością i powierzyła mu
dowództwo wojsk. Na bezwzględną pochwałę tej wielkiej królowej
zasługuje obfitość darów, jakie czyni kościołom, klasztorom i
kaplicom państwa, a w szczególności klasztorowi w Beargarden, w
którym z łaski Pana złożyłem śluby zakonne w jedenastym roku
mego życia. W tak wielkiej liczbie zamówiła msze za dusze swoją,
że każdy ksiądz w kościele pingwińskim jest, rzec można,
gromnicą zapaloną w obliczu nieba, by ściągnąć miłosierdzie
Boskie na dostojną królową''.
Johannes
Talpa (jego nazwisko znaczy po łacinie ,,Jan
Kret'') był
kronikarzem; mnichem z klasztoru w Beargarden, który napisał po
łacinie 12 ksiąg ,,De
Gestis Pinguinorum''.
Przedstawił się w następujący sposób:
,,Głowa moja […] dawno już
straciła ozdobę swych złotych kędziorów i podobna się stała do
owych wypukłych, metalowych zwierciadeł, które tak dobrze są
znane damom pingwińskim. Postać moja krepa zawsze, z wiekiem
zmalała jeszcze i pochyliła się. Siwa broda ogrzewa mi piersi.
[…]. Urodzony w rodzinie szlacheckiej i od dzieciństwa
przeznaczony do stanu duchownego, musiałem się uczyć gramatyki i
muzyki. Czytać uczyłem się pod dyscyplina mistrza Amicusa, który
właściwiej winien by nazywać się Inimicusem. Ponieważ niełatwo
przychodziło mi nauczyć się liter, ćwiczył mnie rózgą tak
zapamiętale, że piekącymi śladami wydrukował mi alfabet na
pośladkach. […]. W młodości mej tak silny był żar mych
zmysłów, iż nawet w cieniu lasów miałem wrażenie, że płonę w
kotle, nie zaś, że świeżym oddycham powietrzem. Uciekałem od
niewiast. Daremnie! Dosyć było dzwoneczka lub butelki, by mi je
przywieść na myśl''.
Marbode
był XV – wiecznym mnichem benedyktyńskim, wielbicielem
Wergiliusza. Spisał po łacinie swą wizję Hadesu, w którym
spotkał słynne postaci starożytne i gdzie rozmawiał z samym
Wergiliuszem. Opowiadanie to wydał pan du Clos des Lunes.
Le Rouquin zajmował się
strzyżeniem psów i … pijaństwem, zaś jego żona była
stręczycielką i wyplatała krzesła. W czasie wielkiej pingwińskiej
rewolucja, kiedy motłoch spalił zwłoki króla Drakona Wielkiego,
owa kobieta włożyła do słoika popiół i ogryzione kości, aby
potem twierdzić, że uratowała przed profanacją relikwie św.
Orberozy.
Wyniesiony do władzy przez
rewolucję Trinco był rzecz jasna odpowiednikiem Napoleona
Bonaparte. Tak pisał o nim młody malajski maharadża Dżambi
podróżujący po Pingwinii:
,, […] Trinco rozciągnął władzę
Pingwinów na Archipelag Turkusowy i na Kontynent Zielony, podbił
ponurą Marsuanię, zatknął swe sztandary na lodach bieguna i na
gorących piaskach pustyni afrykańskiej. Powoływał pod broń
ludnośc we wszystkich krajach, które zdobył; w szeregach tych,
które defilowały za naszymi wyćwiczonymi strzelcami, za naszymi
grenadierami, huzarami, dragonami, artylerią, szli żołnierze żółci
w swych niebieskich pancerzach podobni do raków stojących na
ogonach; czerwonoskórzy z głowami zdobnymi w pióra papug i
potrząsający kołczanami zatrutych strzał; Murzyni zupełnie
nadzy, uzbrojeni w swe zęby i paznokcie; Pigmeje jadący na
żurawiach, szły goryle podpierające się pniami drzew i prowadzone
przez starego samca, na którego włochatej piersi błyszczał krzyż
Legii Honorowej. […]''.
Później Pingwinią zaczęli
rządzić prezydenci tacy jak: Paturle, Janvion, Truffaldin,
Coquenpot i Bredouille. W owych czasach żył dr. Obnubile, który
poszukując idealnego, to jest pacyfistycznego społeczeństwa,
wybrał się w podróż do Nowej Atlantydy ze stolicą w Gigantopolis
(odpowiednik USA). Wielkie było jego rozczarowanie, gdy odkrył, że
i tym krajem rządzi plutokracja podżegająca do wojen. Widać tu
wpływ idei socjalistycznych na prozę France' a. W 1917 r. jako tzw.
,,pożyteczny idiota'' protestował przeciwko francuskiej
interwencji w ogarniętej pożogą rewolucji Rosji, zaś w 1921 r.
wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej.
W powieści występują również
ojcowie Agaric i Cornemuse, zarabiający na handlu likierem św.
Orberozy (kiedy w polskich sklepach pojawiła się woda mineralna
,,Kinga'', skojarzyła mi się właśnie z tym likierem),
Pyrot niesłusznie oskarżony o kradzież wiązek siana (jego
pierwowzorem był oczywiście Dreyfuss), Fulgencjusz Tapir (miał
ruchliwy nos, co upodabnia go do tapira) i wiele innych postaci.
Występuje tez motyw wojny światowej niszczącej cywilizację. Jej
przyczyną było zajęcie przez Pingwinię Nigrycji (Sudanu). Jest to
nawiązanie do XIX – wiecznego sporu brytyjsko – francuskiego o
Faszodę. Po wojnie miały miejsce zamachy anarchistyczne, w końcu
zaś cywilizacja cofnęła się do czasów pierwotnych.
Mimo, że nie zawsze zgadzam się z
France' m, jego powieść wywarła duży wpływ na rozwój mojej
wyobraźni. Pod jej wpływem, w trzeciej klasie gimnazjum pisałem
niedokończoną powieść ,,Palana kraina turów'', odnoszącą
się do historii Polski. Moje inne fantazje o podobnej tematyce to
,,Suberland'' – futurystyczna opowieść o inteligentnych
żubrach, które po wymarciu Polaków zajęły ich miejsce, oraz
,,Wyspa Niedźwiedzi'' – historia Rosjan pochodzących od
niedźwiedzi polarnych ochrzczonych przez św. Teofama (Bogusława).
Kiedy w liceum pożyczyłem powieść nauczycielowi historii, panu
Ravialusowi ov Simajdisowi, skojarzyła mu się z twórczością
Marcina Wolskiego, zaś w 2006 r. na studiach dowiedziałem się od
mediewisty, dr. Kristoferianusa ov Petelinova, że to nieprawda, jak
podaje France, iż mnisi wyskrobywali dzieła starożytne, aby na
odzyskanym w ten sposób pergaminie zapisywać ,,Biblię''.