W ciągu całego życia wymyśliłem
wiele fantastycznych istot, głównie zwierząt, które chciałbym tu zaprezentować
w kolejności alfabetycznej. Jeśli Czytelnik nie lubi potworów, może tego nie
czytać.
Abara Mladnica – Enka przez Greków zwana Hebe, zaś przez
Waregów – Idunn. Córka Świętowita i Mokoszy, nieskazitelnie piękna i wiecznie
młoda kobieta, miała długie miedziano – złote włosy zaplecione w warkocz, jedno
oko zielone, a drugie – niebieskie. Nosiła kolorowe szaty w barwach morza i
lasu. Była królową Abarii – wyspy wiecznej młodości, oddzielonej od reszty
świata ścianą z płomieni. W erze trzynastej, na jej dworze przebywali królowie
Roxu, bracia Szczek i Choryw, pragnący uzyskać wieczną młodość. Abara Mladnica
nie miała od Ageja, pozwolenia na udzielenie im tego daru, za to sprawiła, że
ich serca pozostały młode do końca ich dni. Ostrzegła również Szczeka i
Chorywa, że pod ich nieobecność, ustanowiony przez nich regentem bojar Lichota
przywłaszczył sobie władzę królewską i uciska Lud Roksany.
Agama Memnona – jaszczurka rozmiarów lwa, żyjąca w Świecie
Dziesięciu Kontynentów. Pokryta jasnozieloną skórą, osiągała rozmiary lwa. W
jej spiczastym pysku, kryły się ostre zęby, takie jak u rekinów. Mięsożerna,
żywiła się zebrami, antylopami, bawołami, guźcami, perlicami, gryzoniami,
owadami, mniejszymi jaszczurkami i wężami, jajami krokodyli, smoków i
bazyliszków, oraz padliną. Zdarzało jej się także pożerać ludzi. Nazwa owego
stworzenia wywodzi się stąd, że Memnon – starożytny król Etiopów, oblubieniec
bogini Eos i bohater wojny trojańskiej, używał owych największych agam na
świecie, do pilnowania skarbca.
Alabanda – uskrzydlony dromader, którego Arabowie ofiarowali
Orianie, królowej Amazonek, prosząc ją o pomoc w walce z siłami ciemności.
Albatros nielotny – żył na Marsie. Wyglądem przypominał
albatrosa wędrownego, ale osiągał rozmiary strusia, a jego nieproporcjonalnie
małe skrzydła nie nadawały się do lotu.
Alfudu – skrzydlate bawoły afrykańskie.
Algazel – żyjąca w Afryce, uskrzydlona antylopa oryx. Jedna
z tych istot została oswojona przez egipską królową słowiańskiego pochodzenia –
Małankę, córkę Bogusława I, króla Analapii i żonę faraona Serapisa. Algazel
służył jej jako wierzchowiec w walkach z potworami.
Algerub – morska żyrafa o płetwach foki i ogonie
elasmozaura. Na grzbiecie jednego z nich, wodnik Wodjanoj wraz z drużyną
dopłynął na wyspę Bimini.
Aligator biebrzański – przypomina aligatora chińskiego, lecz
żyje w Polsce w Świecie Dziesięciu Kontynentów, zasiedlając rozlewiska rzeki
Bobry – Biebrzy. Żywi się rybami, żabami, bobrami, młodymi łosiami i kaczkami.
Jaja składa w gniazdach wykopanych w nadrzecznym piasku. Są one, podobnie jak
młode tych gadów, przysmakiem zaskrońców, bocianów i norek europejskich.
Podobnie jak krokodyl z Pinos, zimę spędza zagrzebany głęboko w rzecznym mule.
Jest odławiany przez ludzi dla skóry i mięsa – jego ogon stanowi przysmak
kuchni nadbiebrzańskiej.
Amur – pan rzeki Amur w Białopolsce. Miał postać olbrzymiej,
wielkiej jak smok, czarnej traszki.
Asinoterium – (łac. ,,
asinus’’ – osioł, nie mylić z
arsinoterium), prehistoryczny osioł z
Lemurii, pokryty niebieską sierścią i mający łapy susła. Wydawał takie
same dźwięki jak współczesne osły. Roślinożerny, zjadał trawę i osty. Zwierzęta
te żyły w norach wykopanych w ziemi, gdzie samice rodziły swoje młode.
Wypatrując niebezpieczeństwa, potrafiły rozglądać się, stojąc na zadnich
kończynach. Niektóre asinoteria zostały udomowione przez Lemurian jako
zwierzęta pociągowe, źródło mięsa i mleka, jednak większość z nich żyła w
warunkach naturalnych, na bagnach i półpustyniach, przecinających liczne dżungle
Lemurii. Jedyne na świecie, zmumifikowane źrebię asinoterium można obejrzeć w
Szczecinie na ul. Montwiłła.
Aquilianie (łac. ,,aquilia’’ – orzeł), ludzie z
głowami orłów, żyjący w Montanii, jednej z prowincji Palany. (W trzeciej klasie
gimnazjum pisałem powieść → ,,Palana, kraina turów’’ wzorowaną na ,,Wyspie
Pingwinów’’ Anatola France’a).
Bajkot (nie bojkot) – jeden z nich, Grazli był pupilem Bag –
Daga. Przypominał kota, lecz miał większą głowę, masywniejsze zęby i wąsy
podobne do pędzli. Źródło inspiracji: źle przeczytane słowo ,,bojkot’’,
a wcześniej – stara wersja kreskówki o He – Manie.
Baranozaur – jeden z nich, Puszek był wierzchowcem Luke’a
Warda. Przypominał drapieżne dinozaury, miał baranie rogi i szarozielone runo.
Źródło inspiracji: tazo.
Batjanowie (z łużyckiego ,,batjan’’ – bocian) –
plemię ludzi zamieniających się w bociany. Używali mowy słowiańskiej. Mieszkali
w Tracji, lecz każdej zimy, przybrawszy ptasią postać udawali się do Egiptu. Za
panowania faraona Serapisa, batjanowie pomogli Egipcjanom w odpieraniu ataku
Ludów Morza. Do wymyślenia tej rasy zainspirowała mnie bułgarska baśń o
chłopcu, który razem z bocianami poleciał do Egiptu, przeczytana w
dzieciństwie.
Batopłetwnik indyjski – ryba z Pterotyjandii. Duża, brązowa,
płetwy piersiowe w kształcie batów.
Bażant olbrzymi – wymyślony już w 1997 r. bażant osiągający
3 m wys. Początkowo miał dziób tukana i żył na wymyślonej wyspie, później
zamieszkiwał Krym w świecie alternatywnym,
oraz Kolchidę (nawiązuje to do faktu, że bażanty zostały do nas sprowadzone z
Gruzji).
Bestie Niklota – wymyśliłem je już w 1997 r. Osiągały
rozmiary żubrów, pokryte były gęstym, brązowym futrem. Były łudząco podobne do
tygrysów szablozębnych, choć sylwetką przypominały nieco niedźwiedzie, lub
żubry. Ich tylne łapy były stosunkowa cienkie, zakończone stopami podobnymi do
ludzkich, a żeby było jeszcze dziwniej owe potwory nosiły na nich czerwone
trzewiki z kokardą. W mojej obecnej mitologii, owe bestie wyhodował do walki ze
Słowianami, mieszkający na wyspie Wolin książę wąpierzy Niklot.
Biedronka wodna – przypominała biedronkę siedmiokropkę, lecz
żyła w wodach słodkich, oddychała skrzelotchawkami, a jej odnóża, dzięki
szczecinkom przypominały wiosła. Mięsożerna, zjadała dafnie, kiełże i tym
podobne żyjątka.
Bladawiec latający – po raz pierwszy narysowałem go w swoim
bestiariuszu z okresu przedszkola i klasy pierwszej szkoły podstawowej. Był
rozmiarów kota, pokrywała go naga, śnieżnobiała skóra. Przypominał najbardziej
kota rasy sfinks, lecz miał skrzydła nietoperza, wielkie, czerwone oczy i
wystające kły. Nazwa owej istoty została zaczerpnięta z ,,Bajek robotów’’
Stanisława Lema.
Boba – obrzydliwy demon kobiecy z ,,Mitoslavi’’.
Pokryta była smoliście czarną skórą, była chorobliwie otyła, miała kły jak
wampir i kurze nogi w miejscu piersi, a do tego ciemnorude, nastroszone włosy.
Bodjanoj (nie mylić z rosyjskim wodnikiem wodjanojem)
– marsjański płaz, rodzaj salamandry osiągającej rozmiary autobusu. Zwierzę to
pokrywała szara skóra, z głowy zaś wyrastał długi i ostry róg, skierowany do
przodu.
Boj – wielki jak tygrys, szczur o jasnoniebieskim futrze i
trzech głowach jak Cerber. Wymyśliłem go w 1999 r., kiedy to w fantazji ,,Pieśń
o Białym Rycerzu’’ , polski rycerz Wiktor z Oleśnicy walczył z owym
potworem w Moskwie. W 2003 r. ,,przemyciłem’’ go do ,,Tatry cz. I Misja’’,
gdzie występuje jako alegoria Tadeusza Boya – Żeleńskiego.
Bombownik – wyhodowany przez dr. Jana Strzykawkę, ptak
żywiący się bombami. Przydatny w walce z terroryzmem.
Borsuk olbrzymi – borsuk wielkości niedźwiedzia.
Boruch – duży ptak z głową borsuka.
Bosioł (,,bosy osioł’’) – wymyślony 3 stycznia 2012
r. osioł mający cztery nogi, zamiast kopyt zakończone ludzkimi stopami.
Brontowąsik – człowiek z ogonem i dwiema głowami
brontozaurów, posiadający ponadto ostre jak brzytwa, wąsiki ze stali. Nazwę
owej istoty po raz pierwszy usłyszałem w czerwcu 2012 roku od pana Tomasusa ov
S., a później się dowiedziałem, że pochodzi z czechosłowackiego filmu dla
dzieci.
Brzozaki – entowie brzozowi, zrodzeni przez Mokoszę,
zamieszkujący lasy Sklawinii, w tym Analapii. Przypominali brzozy mające ręce i
nogi. Istoty te, uzbrojone w szable, strzegły zamku analapijskiego króla
Bogusława I w Neście.
Brzozoświerk – wymyślone już w klasie trzeciej gimnazjum
drzewo, o pniu brzozy i gałęziach świerku.
Butelkozaur – dinozaur z Pterotyjandii. Zielony, nie miał
nóg, ni ogona. Mój wujek, Henrikus ov Sienitikus widząc mój rysunek uznał, że
nie przypomina butelki.
Ceta – urodzona przez Juratę, trójgłowa foka szara,
mieszkająca w Morzu Srebrnym.
Chęchołaj – uczłowieczony rosomak, znający ludzką mowę, lecz
strasznie sepleniący. Król Lech III spotkał chęchołaje w Białopolsce. Nazwę
tych istot zapożyczyłem z książki Jana Gondowicza ,,Zoologia fantastyczna
uzupełniona (uzupełniona)’’.
Chorzanki – ich nazwa wywodzi się od choroby. Były to
żeńskie demony o wyjątkowo wrednym charakterze. Miały postać urodziwych,
chodzących zawsze nago, rudych kobiet, mających na głowie trzy, maleńskie
różki. Ich piersi pokrywała złota, smocza łuska, a zamiast mleka, wydobywał się
z nich ogień. W pępkach i genitaliach chorzanek mieszkały jadowite węże, groźne
dla mężczyzn. Z owymi potworami walczył w kurhanie Rusa, Tuero – witeź kniazia Olega,
założyciel grodu dziś zwanego Twerem.
Chwarenozaur – gad morski z Pterotyjandii, przypominał
plezjozaura, obdarzonego złotą aureolą (chwareną). Dr. Jan Schtroiseman w
czasie wyprawy na Pterotyjandię, widział chwarenozaura namalowanego na
olbrzymim odłamie soli w muzeum w nadmorskim Mariasoculum.
Cizia – łysa kobieta zamiast włosów mająca dziób dudka
wyrastający z czoła i pierzasty grzebień dudka w poprzek głowy, co później
zainspirowało mnie do umieszczenia na głowie Dziewanny Šumina Mati złotego
diademu zdobionego wizerunkiem dudka. Wymyśliłem ją ok. 1996 r., a jej imię
usłyszałem w jakimś filmie dla dorosłych, gdzie padło też tajemnicze słowo: ,,podżegacze’’.
Była ukochaną kolejnej dziwnej postaci z tego okresu – Dżentelmena; łysego,
wąsatego mężczyzny, który codziennie chodził w smokingu i pod pretekstem
kultywuowania dobrych manier, zachowywał się nader ekscentrycznie.
Cyklopocentaur – afrykański, czarnoskóry centaur, mający
tylko jedno oko pośrodku czoła.
Czaplozaur – prehistoryczna czapla z zębami w dziobie i z
palcami na skrzydłach.
Czargaje – po raz pierwszy narysowałem jednego z nich w
przedszkolu. Były to obdarzone rozumem, dwunożne salamandry, o pyskach
przypominających twarz gigantopiteka. Miały
pomarańczowe głowy, resztę ciała zaś czarną. Ich ogony były szerokie i
spłaszczone. Żyły w Bharacji, gdzie na początku ery dwunastej ugościły
słowiańskiego bohatera Żmija Ognistego Wilka.
Czarne Uszy – spłodzone przez Borutę i Dziewannę Šumina Mati
w erze szóstej, plemię ludzi z głowami karakali, czyli rysiów stepowych. Żyli
oni na stepach i pustyniach, utrzymywali się z polowania, szybcy i zwinni,
zdolni łapać ptaki w locie, słynęli też jako doskonali wojownicy, walczący
szablami, włóczniami i łukami. Nazwa owej rasy nawiązuje do tego, że po turecku
,,
karakal’’ znaczy ,,
czarne ucho’’.
Czarny lew – wymyślony w 1997 r. pierwowzór Poleszy. Żył na
wymyślonej wyspie. O czarnych lwach można przeczytać również u innych
fantastów, np. w książce ,,Czarnoksiężnik z Lemurii’’ Lina Cartera, czy
w ,,Tajemnicy Rajskiego Wzgórza’’.
Czaszka – najbardziej wytrzymałe drzewo na świecie, mające
liście w kształcie ludzkich czaszek. Źródło inspiracji: bajka o dębach,
broniących ptaki przed wiatrem, opowiedziana z taśmy magnetofonowej.
Delfin chodzący – żył na Pterotyjandii. Miał czarną skórę,
zadarty do góry czubek pyska, oraz cztery łapy zamiast płetw.
Delfin Mickiewicza – wymyślony w 2011 r. słodkowodny delfin,
zamieszkujący jezioro Świteź.
Delfin z Pinos – słodkowodny delfin z Pińskich Błot na
terenach dzisiejszej Białorusi. Źródłem inspiracji do jego wymyślenia były
rzeczywiście istniejące delfiny słodkowodne – gangesowy, chiński (suzu) i
amazoński.
Deszczolwy – były podobne do lwów, lecz prawie całe szare, a
z ich oczu niemal cały czas ciekły łzy. Ukazywały się w czasie deszczu. Piły
wodę z kałuż, ale nie zauważono, by cokolwiek jadły. Zapożyczyłem je z książki
Jana Gondowicza ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’.
Deszczowi ludzie – istoty rozumne, podobne do nagich,
smutnych dzieci, przeważnie chłopców. Ukazywały się w czasie ulewnego deszczu,
stroniły od ludzi i innych stworzeń, cały czas bawiąc się układaniem patyków i
kamieni. Mówiły rzadko lub wcale. Towarzyszyły im deszczolwy.
Dinoowady – wymyślone w trzeciej klasie szkoły podstawowej,
prehistoryczne owady, wyglądające dokładnie jak miniaturki najważniejszych
gatunków dinozaurów.
Dinosmoki – wyhodował je dr. Kościotrupiec ze Śmierci,
planety żywych mumii i szkieletów, łącząc DNA smoków i dinozaurów. Źródło
inspiracji: tazo.
Dodeon – ptak podobny do dronta dodo, lecz większy od
człowieka i mogący latać.
Dorkas – plemię niezwykle urodziwych istot z pustyń Afryki i
Arabistanu, wyglądających jak obdarzone rozumem gazele dorkas, chodzące na
tylnych kończynach, przednie zaś mające zakończone ludzkimi dłońmi. W czasie
swoich wędrówek napotkał je słowiański bohater Żmij Ognisty Wilk.
Draszkar – dziwny, afrykański zwierz, podobny do umaszczonej
jak zebra, krowy z rogatą głową tygrysa, skrzydłami orła, stopami żaby i ogonem
węgorza. Jeden z nich użyczył grzbietu, słowiańskiemu bohaterowi z ery
dwunastej – Odyńcowi i jego żonie Deotymie.
Driadowie – męska forma nazwy: driada. Zrodzone przez
Mokoszę, stworzenia podobne do ożywionych dębów, mających twarze, ręce, których
korzenie wiły się jak macki ośmiornicy. Szczególnie licznie żyli w Baszanie w
Międzyraju.
Druidodrzew – jest to pewien dąb rosnący współcześnie w
Wielkiej Brytanii, z którego żołędzi, zamiast nowych dębów, wyrastają druidzi.
Dyskopłetwiec – wieloryb fiszbinowy z Pterotyjandii,
największe zwierzę owej planety. Był pokryty brązową skórą, miał płetwę ogonową
w kształcie dysku.
Dziczanie – rasa pół – ludzi, pół – dzików, spłodzonych
przez Borutę i Dziewannę Šumina Mati w erze czwartej. Ich pierwszym wodzem był
Montwiłł, na którego cześć nazwano jedną z ulic w Szczecinie. Dziczanie
prowadzili wojny z Irbami i małpierzami – rasą pijących krew, skrzydlatych
małp.
Dzikie Elfy Łowcy – plemię elfów zamieszkujących lasy
Hunlandu w Cudomirii. Z wyglądu podobne były do elfów Tolkiena, ale ich jedynym
strojem były przepaski na biodrach, malowały się urzetem, nosiły ozdoby ze
zwierzęcych kłów i pazurów. Ich zęby były kończyste. Żyły z polowań, rybołóstwa
i zbieractwa. Walczyły za pomocą łuków i włóczni. Ich przysmakiem było ludzkie
mięso i krew, schwytanych ludzi torturowały przed zabiciem i piekły ich żywcem.
Dzik z Szambali – wymyślony w 1996 r. (wówczas nosił nazwę:
,,dzikor królewski’’), dzik pokryty czarnymi pręgami, oraz mający
nieproporcjonalnie duże, cienkie szable o 3 m rozpiętości. Początkowo
zamieszkiwał wymyśloną wyspę, później zaś Szambalę – legendarną krainę w
Tybecie, odpowiednik Arkadii.
Dzięciołozaur – mały, niebieski pterozaur z Pterotyjandii,
wyróżniający się długim na 50 cm, żółtym, poskręcanym dziobem, z którego pomocą
drążył dziury w skałach.
Dziobak olbrzymi – mieszkający na Pterotyjandii dziobak
rozmiarów krokodyla.
Dziwożbik – żbik mający kły dzika i cztery nogi kury, żył na
terenach dzisiejszej Białorusi.
Elfy toaletowe – małe, skrzydlate duszki, mieszkające w
toaletach i pilnujące, aby nikt ich nie niszczył. Wymyśliłem je w wieku
przedszkolnym, przez przekorę, oglądając anime o Kwiatowej Wróżce.
Eskimosik malutki (bez obrazy dla Inuitów) – gatunek mewy o
czerwonym końcu dzioba, wymyślony w 1997 r. Żył na wymyślonej wyspie.
Eszczurejczycy – jeden z nich, Ernest Dymitr Szczurowicz
odkrył Pterotyjandię. Zantropomorfizowane szczury wzrostu ludzi, mieszkańcy
planetoidy Eszczurei. Byli podbici przez Imperium.
Fokato – (nazwę usłyszałem od Voytakusa ov Višnica) – foka z
Hyperborei prowadząca nadrzewny tryb życia. Zamiast płetw miała chwytne łapy,
przystosowane do poruszania się po gałęziach, oraz długi, puszysty ogon w białe
i pomarańczowe pierścienie, jak u pandy małej. Owe foki chętnie mościły sobie
gniazda w dziuplach. Zjadały jaja i pisklęta ptaków, noworodki wiewiórek,
rzekotki, owady, ślimaki, pająki, nie gardziły też owocami, żołędziami i
miodem. Dobrze przystosowane do siarczystych, hyperborejskich mrozów, zimą,
schodziły z drzew i łowiły ryby w przeręblach, oraz szukały pożywienia w
ludzkich obejściach. Swoje młode, pokryte białym futrem, rodziły zwykle na
ziemi. Hyperborejczycy z plemienia Sulima polowali na fokato dla mięsa, skór i
tłuszczu.
Gałmati – plemię dzikich hobbitów, które Ordan z
Brustaborga spotkał na Wyspach
Korzennych w Cudomiri. Istoty te ubierały się w skóry i mieszkały w
ziemiankach. Używały ognia i kamiennych narzędzi. Utrzymywały się z łowów,
zbieractwa i rybołówstwa. Byli to przodkowie wszystkich hobbitów. Ich
pierwowzorem byli prehistoryczni, karłowaci ludzie z wyspy Flores, odkryci w
pierwszej połowie XXI wieku.
Garnopteryx – czterometrowy pterozaur z planety Nowej Ziemi,
mający na głowie rogi takie, jakie ma indyjska gazela garna. Miał spiczasty
dziób barwy żółtej, czarne rogi, zaś pokrywająca go skóra była barwy zielonej.
Mięsożerny, żywił się owadami, małymi ssakami, rybami, żabami i jaszczurkami.
Czasem uprawiał kanibalizm. Składał jaja i zakładał kolonie lęgowe. Potrafił na
swym grzbiecie unieść człowieka.
Gekon sudecki – niepozorna, szara jaszczurka ze Świata
Dziesięciu Kontynentów. Żyje w Sudetach w Polsce, Czechach i Cesarstwie
Germanii; z wszystkich gatunków gekonów jej areał sięga najdalej na północ. Dzięki
szczecinkom na palcach potrafi wspinać się nawet po pionowych skałach. Żywi się
owadami łapanymi za pomocą długiego, lepkiego języka, a także pająkami i
ślimakami. Zimę spędza ukryty w załomach skalnych.
Glutoplazma – nazwę usłyszałem od kolegi w klasie czwartej
na lekcji o ,,Akademii Pana Kleksa’’. Żywa, inteligentna,
żarłoczna i rozmnażająca się przez ,,pęcherzyki alkoholowe’’ galareta z
planety Glutoplazmy. Dr. Jan Strzykawka, którego jednym z pierwowzorów był
Ambroży Kleks, zabrał swych uczniów do Fabryki Glutoplazmy.
Glutoplazmojad – podobny do mrówkojada, ssak żywiący się
glutoplazmą.
Gnu – afrykańskie plemię podobne do obdarzonych rozumem
antylop gnu, chodzących na tylnych kończynach, przednie zaś mające zakończone
ludzkimi dłońmi.
Gnu olbrzymie – wymyślona w 1997 r. antylopa gnu mająca
rozłożyste rogi, o rozpiętości 1 metra. Źródło inspiracji: plejstoceński bizon
olbrzymi.
Gorilla pongo – wymyślona w 1997 r. małpa
żyjąca na wymyślonej wyspie. Co ciekawe choć owa łacińska nazwa znaczy ,,goryl
– orangutan’’, to oznaczone nią zwierzę, nie
przypomina ani goryla, ani orangutana. Wyglądała jak łokis z obecnej mitologii
– była wielkości koczkodana, lub czepiaka, pokrywało ją brązowe futro, miała
spiczaste uszy i zęby, ludzką twarz, dłonie i stopy zakończone czarnymi
szponami, oraz długi, chwytny ogon zakończony chwostem.
Goryl garbaty i
goryl korski – pierwszy z nich różnił się od znanego nam goryli posiadaniem
pokaźnego garbu na plecach, drugi zaś miał wyłupiaste oczy jak u ryby zwanej
teleskopem. Owe wielkie małpy żyły w puszczach Korsi – jednej z prowincji
Asarmathu i prowadziły tryb życia zbliżony do tego jaki prowadzą goryle w
Afryce. → Ordan z Brustaborga bronił tych łagodnych istot przed Varlamem –
królem Chasytejczyków i jego synem, królewiczem Nimrudem, którzy goszcząc w
Asarmacie polowali na nie, by mieć trofea w postaci ich głów i dłoni.
Goryl ogoniasty – wymyślony w 1997 r. trzymetrowy goryl,
mający czarny ogon lwa. Żył na wymyślonej wyspie.
Grabiuk – potwór żyjący od ery ósmej do jedenastej.
Przypominał drzewo grabu, lecz miał twarz podobną do ludzkiej, ostre zęby,
szponiaste ręce, a jego korzenie wiły się jak macki ośmiornicy. W erze
jedenastej służył Kościejowi. Z jego woli pożarł Kaztię – uprowadzoną do haremu
siostrę królowej Tatry, niedźwiedzia polarnego Igora Lorenzkraffta, zaś nad
brzegiem Morza Joldów, torturował królową Tatrę, która wydała się w ręce
Kościeja, aby zakończyć wojnę. Grabiuk zginął przebity na wylot włócznią Lecha
III, króla Aplanu, który przybył uratować swą żonę. Ciało potwora zostało
spalone, a jego osmalony pień posłużył w erze dwunastej jako fundament pod
założenie słowiańskiego grodu Canum (obecnie: Gdańsk). Pierwowzorem Grabiuka
był pan Kalikst Graba, bohater mało znanej powieści Elizy Orzeszkowej, o którym
śniło mi się, że po wojnie atomowej zjadał Sylvainę ov Lysarayakovą.
Gryf Wałęsy – gryf nazwany na cześć ówczesnego prezydenta
Polski. Miał złoty dziób, zaś pióra i sierść – ciemnobrązowe.
Grzyb Pana – w trzeciej klasie gimnazjum z lekcji → matematyki,
wyniosłem takie określenia jak: ,,do jasnej małpy’’, ,,do grzyba
pana’’ i ,,ten ołówek możesz sobie wsadzić do nosa, a krzywda ci
się nie stanie’’. Piękne okazy grzybów Pana widziałem w 2012 roku na
Polanie Harcerskiej w Szczecinie. Rosły na sośnie i miały wspaniałe,
intensywne, żółte kolory. Dawni Grecy czcili je jako poświęcone bogu Panowi. Są
silnie halucynogenne. Wielu malarzy, pisarzy i innych artystów, również w
naszych czasach, truło się nimi, by uzyskać natchnienie. Musieli jednak za to płacić
bardzo wysoką cenę, bo przestawali być ludźmi, a w dodatku kobiety pod wpływem
trucizny zawartej w grzybie zamieniały się w mężczyzn. Któregoś poranka budzili
się zamienieni w satyry i utraciwszy pamięć o dotychczasowym życiu, jodłując
biegli do najbliższego lasu, aby tam resztę życia tańczyć i wyć ku czci Pana.
Gudłaj – orangutan z głową tapira i ogonem mrówkojada. Żywił
się liśćmi drzew i miodem. Wymyśliłem go pod wpływem nazwy wyczytanej u Lorda
Dunsany’ego.
Gulgat – skrzydlata żyrafa. Żyła w Afryce.
Hakorak – skorupiak ongiś żyjący w wodach słodkich
Hyperborei. Wyglądem i trybem życia przypominał współczesnego raka rzecznego,
lecz zamiast szczypiec miał haki. Hyperborejczycy bardzo cenili jego mięso.
Skamieliny tych skorupiaków zostały odkryte przez paleontologów w Szczecinie.
Przez wiele lat uważano hakoraki za wymarłe, lecz sam mogę zaświadczyć, że
jednego z nich trzymałem u siebie w akwarium w latach 1996 – 2002 i zjadł mi
wszystkie rybki.
Hetman Fal – człowiek o ciele utkanym z wody, jeden z Enków,
stworzonych przez Juratę, dla jej syna Swarożyca, chcącego mieć przyjaciół.
Opiekun ludzi morza. Przypomina słowiańskiego boga Wodobełta z ,,Księgi
tura’’ Czesława Białczyńskiego, oraz
boga rzeki Beruny z filmu ,,Książę Kaspian’’ , lecz jest to podobieństwo przypadkowe.
Hipopotam morski – żyjący na Marsie, a potem w morzach
tropikalnych, hipopotam mający jako przednie kończyny, płetwy foki, z tyłu zaś
zakończony wielorybim ogonem. Zwierzę to odkrył św. Bolesław Baškievic
Indikopleusta w czasie wyprawy do Bharacji.
Hosza – istota podobna do wielkiego węża z głową rysia i
skrzydłami nietoperza. Źródło inspiracji: nadawana w telewizji we wczesnych
latach 90 – tych XX wieku, piosenka ,,
Na ulicach cicho – sza...’’, w
czasie jej emisji, pokazywano długonosego stworka w płaszczu i kapeluszu,
chodzącego po ulicach i rozrzucającego papiery.
Howoróg – po raz pierwszy narysowane w pierwszej klasie
szkoły podstawowej, 20 – metrowe zwierzę, podobne do jednorożca. Howoróg był
jednak masywny i przypominał raczej indrikoterium niż konia, a ponadto jego
umaszczenie było zielone w czarne łaty (róg żółty). Stada tych zwierząt żyły na
Pterotyjandii, później zaś na Białej Ziemi.
Hybryd rokitnicki – miał postać białego kota z głową białej
krowy i przednimi łapami kreta. Żył na terenach dzisiejszej Białorusi.
Hydra glutoplazmowa – pozaziemski gatunek hydry, składający
się z samej skóry wypełnionej glutoplazmą.
Iglacias – bielik amerykański wielkości mitycznego Roka. W
drugim wymiarze czasoprzestrzeni, Pawełek z naszego świata, uratował go z
niewoli Cretina de La Idiote, który czcił dwutlenek węgla i wycinał drzewa, by
było jak najmniej tlenu ( ,,Texty naturalistyczne’’).
Indyk olbrzymi – indyk zamieszkujący USA w alternatywnym
świecie, wymyślonym w klasie szóstej. Był tak wielki, że Indianie jeździli na
jego grzbiecie jak na koniu. Motyw ten wykorzystałem później opisując zatopiony
ląd Sonor.
Irbowie – spłodzona w erze czwartej, przez Borutę i
Dziewannę Šumina Mati, rasa walecznych pół – ludzi, pół – irbisów
(irbisołaków).
Irtis – pan rzeki Irtis (Irtysz) w Białopolsce. Miał postać
ichtiogryfa o szarych piórach. Źródło inspiracji: herb Darłowa w Polsce.
Jasna małpa – ponieważ zawsze byłem straszną ,,
nogą’’
z → matematyki, w trzeciej klasie gimnazjum, z jej lekcji, prowadzonych przez
p. Elzę ov Bladkę najlepiej zapamiętałem określenie: ,,
do jasnej małpy’’.
Jasna małpa przypomina trochę saki białolicą z Ameryki Poludniowej, lecz jest
prawie biała, znacznie rzadziej owłosiona i żyje w polskich lasach. Prowadzi
nocny tryb życia tak jak ponocnica i tak jak ona ma wielkie, jakby sowie oczy.
Ukazuje się zabłąkanym w lesie dzieciom, trzymając w dłoni latarnię i
wyprowadza je z lasu. Trzeba jej za to powiedzieć: ,,
dziękuję’’. Pewien
chłopiec tego nie zrobił i za karę zachorował na ospę.
Jażewiczanie (z czeskiego: ,,jaževec lesne’’ i
staropolskiego: ,,jaźwiec’’, co w obu przypadkach oznacza borsuka) –
spłodzona w erze czwartej, przez Borutę i Dziewannę Šumina Mati, rasa pół –
ludzi, pół – borsuków (borsukołaków). Mieszkali w ziemnych norach na
podobieństwo nor hobbitów. W erze dwunastej,
Jażewiczanie stoczyli zwycięską potyczkę z chciwym skarbów i szukającym zwady,
słowiańskim królem Dzięciołem, panującym na ziemiach późniejszej Bohemii (jego
pierwowzorem był kolega mojego przyjaciela, Voytakusa ov Višnica z liceum,
który sprawił mu sporo przykrości).
Jenisej – pan rzeki Jenisej w Białopolsce. Miał postać
wilka, zamiast łap, używającego palmowych gałęzi.
Jezioranki – krasnoludki z rybimi ogonami żyjące w
jeziorach.
Jeżanie – spłodzona w erze czwartej przez Borutę i Dziewannę
Šumina Mati, plemię osiągających wzrost ludzki, pół – ludzi, pół – jeży
(jeżołaków). W erze trzynastej, porwały królewnę Wandę, lecz udało się ją
uratować.
Jeżozwierz drapieżny – gryzoń ze Świata Dziesięciu
Kontynentów, osiągający rozmiary nosorożca. Żyje w Afryce. Oprócz siekaczy
posiada też kły. W przeciwieństwie do innych jeżozwierzy jest mięsożerny;
poluje na antylopy, gazele i zebry, strzelając w nie swoimi kolcami długimi jak
włócznie, którymi przebija je na wylot. Chętnie zjada padlinę, jaja strusi,
smoków, bazyliszków i krokodyli. Bywa groźny dla ludzi. Faraonowie Nasser,
Sadat i Mubarak rzucali swoich więźniów na pożarcie owym największym z
jeżozwierzy. Ich pierwowzorem były małe, drapieżne, czerwone stworki
występujące w komiksie Serge Le Tendre’a i Regisa Loisela ,,
Świątynia
zapomnienia’’ z serii ,,
W poszukiwaniu ptaka czasu’’.
Jeżozwierz olbrzymi – jeżozwierz osiągający rozmiary
nosorożca. Żył na stepach dawnego Karmath i przypominał trybem życia
współczesne jeżozwierze.
Jędznik – męski odpowiednik jędzy. Było to straszydło
podobne do goblina o olbrzymich, spiczastych uszach, lub do brodatego dziada z
kłami i pazurami. Z jędznikami walczył Ordan z Brustaborga, u stóp Babiej
Góry w Asarmacie, gdzie odbywały się sabaty czarownic.
Johny Kalesony – przezwisko usłyszane w przebieralni w
klasie czwartej. Był synem potwora Frankensteina, chłopcem zbudowanym z trupów.
W ,,Akademii dr. Strzykawki’’ był odpowiednikiem lalki Alojzego.
Jordanki – wymyślone w klasie szóstej, urokliwe nimfy z
Palestyny, odziewające się w skóry lampartów. Każda jordanka rodziła zarówno
dziecko i młode lamparta; oba stworzenia dorastały i bawiły się razem (wpływ
dajmonów Pullmana), aż w dniu osiągnięcia dorosłości przez nimfę, wielki kot
był zabijany, a jego skóra służyła odtąd za jedyne okrycie nimfie rzeki Jordan.
Kaczka olbrzymka – żyjąca na Marsie kaczka osiągająca rozmiary
bociana, lub dwuletniego dziecka. Źródło inspiracji: kreskówka o Johnym Queście
(odcinek opowiadający o tajnych eksperymentach na Morzu Sargassowym).
Kalmar jednooki – olbrzymi (20 m dł), pomarańczowy i
jednooki głowonóg, zamieszkujący morza Pterotyjandii.
Kameleon morski – ok. 5 – metrowy kameleon, mający zamiast
chwytnych łap, płetwy jak foka. Żywił się rybami, mięczakami i skorupiakami. W
porze lęgowej wypełzał na brzeg, aby złorzyć jaja.
Kameleon sargassowy – kameleon żyjący w Morzu Sargassowym.
Potrafił zmieniać barwę, lecz zwykle był żółty. Unosił się w toni, uczepiony
wodorostów. Żywił się drobnymi skorupiakami, oraz ikrą i narybkiem węgorzy.
Żyworodny.
Karaluch z Akademii dr. Strzykawki – osiągał rozmiary
człowieka i chodził w pozycji wyprostowanej. Z braku schodów, dr. Jan
Strzykawka i jego uczniowie wchodzili do Akademii przez okno, używając jako
drabiny języka tego dziwacznego owada.
Kąsacz – podobny do warana, kosmita z planety Gadziny,
służący królom Imperium. Użyczył imienia żmijowi z ,,Tatry’’.
Kloszogłów – przypominający hipopotama, wodno – lądowy ssak
z Pterotyjandii, pokryty, nagą, grubą, brązową skórą. Roślinożerny, choć
prawdopodobnie filtrował plankton z wody. Miał bardzo małą głowę przypominającą
klosz od lampki.
Kobiety z Królestwa Piany – wymyślone w noc sylwestrową 2006
r. plemię nieskazitelnie pięknych i wiecznie młodych kobiet z gatunku Homo
sapiens, żyjących w zaczarowanym królestwie nad rzeką Pianą (obecnie: Peene
w Niemczech). Zamiast mężczyzn towarzyszyły im drapieżne zwierzęta – obdarzone
rozumem lwy, tygrysy, lamparty, wilki, niedźwiedzie. Z nimi to owe niewiasty
płodziły dzieci; z czego córki dziedziczyły wygląd po matce, a synowie po ojcu.
Żeby było jasne – nie jestem zoofilem, ani nie pochwalam tego zboczenia.
Kocina – ssak drapieżny z Pterotyjandii, jeden z przodków
kota domowego. Wyglądał jak skrzyżowanie kota z chmurą, nie miał łap, za to
poruszał się za pomocą monstrualnie długich wibrysów. Źródło inspiracji:
amerykańska kreskówka, w której kot wpadł do pralki.
Koliber olbrzymi – wymyślony na początku 1997 r.
prehistoryczny koliber, tak duży, że mógłby na swym grzbiecie unieść człowieka.
Koniak – prehistoryczny koń z Pterotyjandii, jego
pierwowzorem było peobracherium, żyjące w oligocenie.
Korzeń Parezina – roślina odkryta przez rosyjskiego
przyrodnika, Iwana Parezina, przyjaciela dr. Schtroisemana. Jadalna i bardzo
smaczna, dostarczająca włókien i papieru.
Koszalin – nazwa jednego z miast w Polsce. W klasie drugiej
czy trzeciej szkoły podstawowej fantazjowałem, że jest to nazwa ciemnozielonego
jaszczura, żyjącego tylko w tym mieście.
Kot krydmoryki – dziki kot z lasów i mokradeł Hyperborei,
przypominał taraja, lecz osiągał wymiary lamparta. Polował na jelenie, sarny,
dziki, zające, kaczki, gęsi, łowił też ryby, jaszczurki, żółwie błotne i raki.
Jego największym przysmakiem były jednak żaby (potrafiłby zjeść nawet żabę
Monikę z programu ,,Ciuchcia’’). Czasami bywał groźny dla zabłąkanych
ludzi, zwłaszcza ranny.
Kot w aerozolu – kot wyhodowany przez dr. Jana Strzykawkę.
Widząc mysz, lub szczura, wystarczyło pokręcić jego ogonem, a wtedy na
niepożądanego gryzonia leciał strumień kocich soków żołądkowych, trawiących go
żywcem.
Koza zielona – żyła na Pterotyjandii i miała zieloną sierść.
Później przekształciła się w antylopę, porośniętą zamiast sierści,
symbiotycznymi roślinami.
Koziczanie – do pasa ludzie, od pasa zaś kozice. Żyli na
terenach późniejszej Montanii.
Kozioróg Dębosz i Kozioróg Bukowiec – dwa chrząszcze z
rodziny kózkowatych (występują w Polsce, lecz są bardzo rzadkie), w zbiorze
opowiadań ,,Dom’’ osiągające rozmiary dużych psów i ciągnące rower wujka
Alosia z Elbląga (jest to nawiązanie do mitologii germańskiej, gdzie rydwan
boga burzy Thora ciągnęły dwa kozły).
Kozłub – zaczerpnięty z ,,Roczników’’ Jana Długosza,
rodzaj osiągającej rozmiary orangutana ryby z głową kozła, ognistymi oczami i
skrzydłami nietoperza. Istoty te żyły w jeziorach Analapii i zapewne także
innych krain słowiańskich. Mimo groźnego wyglądu nie szukały zwady z ludźmi,
rybaków, którzy wtargnęli na ich teren trzykrotnie ostrzegały kręcąc ich
sieciami, lub wpuszczając do nich zaledwie trzy płocie. Ukazywały się ludziom,
jedynie wtedy, gdy owe środki ostrzegawcze zawiodły. Nazwę owej istoty, o
której Długosz dowiedział się z ,,Rocznika’’ Trzaski sam wymyśliłem.
Dodam jeszcze, że na studiach, w moich futurologicznych fantazjach o historii
świata w XXI wieku, prezydent neofaszystowskiej, odwołującej się do krwawej
spuścizny Stiepana Bandery, Ukrainy, nazywał się właśnie Taras Kozłub i był
odpowiedzialny za liczne zbrodnie na Rosjanach, Polakach, Mołdawianach i innych
narodach.
Krabb – żyjąca u wybrzeży wyspy Ultima Thule, świnia o
płetwiastych kończynach i wystających z ryja kłach morsa. Wyskakując z wody
zapowiadała nadciągające nieszczęścia, takie jak najazd Kościeja. Wymyśliłem tę
istotę w 2005 r. pod wpływem książki ,,Herby, legendy, dawne mity’’.
Krasnybrzęk – czarny komar o czerwonych skrzydłach, żyjący
na Pterotyjandii.
Krax – gatunek ogromnego, żyjącego już w erze trzeciej
żółwia morskiego, mającego paszczę wypełnioną ostrymi zębami. Polował min. na
ludzi. Wymyśliłem go w 2005 r. pod wpływem mitologii greckiej (zabity przez
Tezeusza, olbrzym Skejron zmuszał przechodniów, aby mu myli nogi, po czym
strącał ich kopniakiem do morza, gdzie pożerał ich wielki żółw – pierwowzór
kraxa).
Krokodyl z Pinos – krokodyl zamieszkujący Pińskie Błota, na
terenach dzisiejszej Białorusi. Zimę spędzał zagrzebany w mule.
Krokokwak – krokodyl mający dziób kaczki, oczywiście
niegroźny dla ludzi i dużych zwierząt, żywił się skorupiakami i mięczakami
odcedzanymi z mułu.
Kropelnik – bakteria z Pterotyjandii, żyjąca w kroplach wody
i razem z deszczem spadająca na ziemię. Była czarna, miała czerwone oczy,
zaokrąglony pysk z ostrymi zębami i tylko dwie tylne kończyny nie posiadające
palców, ani kopyt.
Król Drapieżników – pierwowzór Mięsojada, przypominał go
wyglądem (podobny do chodzącej na tylnych łapach czarnej pantery o bardzo
długich uszach), postać negatywna, morderca zwierząt, niszczyciel środowiska
naturalnego.
Król Smarków – bodaj najobrzydliwszy z tworów mojej
wyobraźni. Wymyśliłem go w pierwszej klasie szkoły podstawowej, kiedy byłem
mocno przeziębiony. Może się Czytelnik zdziwić, a być może nawet zgorszyć tym
co teraz napiszę, ale wówczas fantazjowałem, że smarki są żywymi, czującymi
istotami i nie chciałem wydmuchiwać nosa, aby ich nie krzywdzić (sic!). Potem
wymyśliłem sobie, że zabiłem Króla Smarków, co dało mi prawo do usuwania poza
obrąb nosa jego poddanych.
Ksykun – straszliwy, bardzo jadowity gad, przypominający
kłębowisko wielkiej ilości żmij, złączonych ze sobą ogonami. Postrach Dzikich
Pól, a jeden z nich strzegł Pereł Głosu w Zaziemiu, skąd sprowadził je Rigel.
Inspiracji do stworzenia takich istot, dostarczył mi Juliusz Słowacki, swoim ,,Snem
srebrnym Salomei’’, w którym to dramacie ukraińskie słowo ksykun
(onomatopeja wywodząca się od syku), oznacza gniazdo żmij.
Kujawiaczek – zdrobnienie od kujawiaka; jednego z polskich
tańców ludowych. W przedszkolu usłyszałem słowa piosenki: ,,Kujawiaczek –
raz się śmieje, a raz płacze’’ i pomyślałem w pierwszej chwili, że jest to
imię niekoniecznie dobrego stworka, takiego jak Cudaczek – Wyśmiewaczek, czy
bazyliszek i zawiodłem się, gdy okazało się, że tak nie jest.
Kuliki – rasa ludzi z głowami kulików wielkich. Ich kobiety
rodziły ogromne jaja, z których wykluwały się dzieci. Wspomagały Czernisława I
Boginiaka, króla Roxu w walce ze straszydłami. To właśnie na ich cześć ukuto
nazwę Kulikowe Pole dla określenia pola bitwy, na którym w 1380 r. Rusini pod
wodzą Dymitra Dońskiego zwyciężyli Tatarów.
Kurostruś – wymyślony w 1997 r. struś, mający grzebień,
dzwonki i ogon koguta. Składał ogromne jaja. Żył najpierw na wymyślonej wyspie,
później w Kolchidzie – Kartwelii.
Kur wodny – olbrzymi kogut, mający palce spięte błoną
pławną. W poszukiwaniu pożywienia nurkował i chodził po dnie. Przez długi czas
uważany za zwierzę legendarne, aż w pod koniec XX wieku, odkrył go na bagnach
Białorusi prof. Iwan Girejko.
Kuta – czerwony głowonóg z Morza Trzcin (Morze Czerwone),
przypominający ośmiornicę z głową tyranozaura.
Kwiat śpionu – podobny do maku, lecz miał żądło. Każdy
użądlony przez tę roślinę zapadał w sen, pełen narkotycznych majaków. Jej
pierwowzorem był oczywiście czarny lotos z utworów o Conanie.
Lacerta gigantea – jaszczurka zielona
osiągająca rozmiary konia. Jadła myszy, szczury, sarny, jelenie, dziki, łosie,
jaja i pisklęta ptaków, młode królików i zajęcy, padlinę, mniejsze jaszczurki,
węże, żółwie, żaby. Zapadała w sen zimowy, ukryta w jaskiniach, ruinach zamków,
opuszczonych kopalniach, kurhanach, a czasem nawet w piwnicach. W erze
jedenastej, Tatra, dziewczyna o litościwym sercu, próbowała jednej z nich pomóc
w oswobodzeniu się z sideł. Było to stworzenie płochliwe, raczej unikające
ludzi i groźne, tylko wtedy gdy człowiek je zranił. Obecnie to zwierzę
prawdopodobnie wymarło.
Lamoterium – lama wielkości żyrafy.
Laniodiatrymy – rząd drapieżych ptaków zamieszkujących
południową i środkową Atlantydę. Były podobne do dzierzb (gąsiorka, srokosza,
rudoczelnej i czarnoczelnej), lecz osiągały rozmiary strusi. Ich zredukowane
skrzydła nie nadawały się do lotu, za to potężne, uzbrojone w olbrzymie szpony
nogi były przystosowane do biegu. Biegnąc, laniodiatryma potrafiła na krótkim
dystansie dogonić konia. Owe ptaki pożerały wszelkie zwierzęta mniejsze od nich
samych. Czasem polowały na ludzi. Bardzo chętnie żywiły się też padliną. Jaja
składały na ziemi.
Larogryf – wymyśliłem go w 2008 r. patrząc z okna autobusu
na lecącą mewę. Przypominał lamparta, mającego głowę i skrzydła mewy.
Lata – rodzaj aniołów, opiekujących się poszczególnymi latami,
poczynając od Roku 2 000 000 przed Chrystusem. Miały postać ludzką; rosły i
dojrzewały wraz z upływem miesięcy, przechodząc cykl od zapłodnionej komórki
jajowej do zgrzybiałego starca. Po śmierci odchodziły na Śmietnik Historii,
skąd historycy wydobywali ich wspomnienia ku nauce i przestrodze. Dziać się tak
będzie aż do Paruzji; kiedy Historia nie będzie już potrzebna, Lata opuszczą
Śmietnik Historii i dołączą do pozostałych aniołów, oraz do zbawionych.
Odchodzący Rok 1999 w Noc Sylwestrową ukazał się młodej Jenie ov Blackeyovej ze
Szczecina i zabrał ją do Armagedonu w Izraelu, gdzie ukazał jej Triumfy –
pochody żyjących i zmarłych ludzi, ważnych dla XX wieku. Traktuje o tym mój
poemat dygresyjny ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’.
Legwanozaur morski – żył na Marsie u wybrzeży pewnej,
tropikalnej wyspy. Przypominał legwana morskiego z Galapagos, ale poruszał się
na tylnych łapach i osiągał 3 m wysokości. Potrafił pływać i nurkować, żywił
się wodorostami.
Lena i Angara – władczynie rzek Leny i Angary w Białopolsce.
Miały głowy żółtoskórych kobiet, zaś tułowie, przednie łapy i ogony –
brązowych, kolczastych smoków.
Lenińce – wymyślone w grudniu 2011 r. złe duchy, wyglądające
jak klony Lenina, które chodziły po Rosji, Białorusi, Litwie, Łotwie i
Estonii pożerając ludzi. Zostały spłodzone przez ożywioną mumię Lenina i Babę –
Jagę.
Leniwcozaur – niewielka jaszczurka (?) z Pterotyjandii,
podobna z wyglądu do legwana zielonego. Prowadziła nadrzewny tryb życia, całymi
dniami zwisając z gałęzi głową w dół.
Lesiej – leśny potwór groźny dla ludzi. Pokryty grubym,
brązowym futrem, przypominał ni to pozbawionego rogów nosorożca włochatego, ni
to niedźwiedzia, ni to chomika większego od konia. Miał ogromną paszczę, pełną
białych, ostrych zębów, którą mógł łykać w całości psy lub cielaki. W erze
jedenastej, wracz Balaj, chcący zbudować mechaniczne serce (jego pierwowzorem był ś. p. Zbigniew Religa), za
pomocą konwalii uśpił lesieja strzegącego Wszystkiego i Niczego. Obecnie, ostatnie
lesieje żyją już tylko w Puszczy Białowieskiej.
Lew jaskiniowy – drapieżnik rzeczywiście istniejący w
okresie plejstocenu. Po raz pierwszy dowiedziałem się o jego istnieniu z
książki ,,
Prehistoria’’ z serii ,,
Tajemnice zwierząt’’. Długo nie
wiedziałem jak wyglądał. W 1997 r. narysowałem z wyobraźni lwa jaskiniowego
pokrytego gęstym, żółtym futrem w czarne cętki, mającego kiciasty ogon, czarną
grzywę i wystające z pyska kły. Dopiero w 2002 r., oglądając w telewizji serial
popularnonaukowy ,,
Wędrówki z bestiami’’ zobaczyłem bardziej prawdopodobną
rekonstrukcję lwa jaskiniowego, który przypominał na niej irbisa.
Liłki – przypominały Murzynki z głowami lwic. Zostały
zrodzone przez Borutę – Leśnego Ducha i Dziewannę Šumina Mati. Mieszkały z dala
od ludzi, w małych wioskach zagubionych w leśnej głuszy. Przez długi czas, aż
do nadejścia liłów rozmnażały się partenogenetycznie, zachodząc w ciążę po
zjedzeniu cudownego owocu. Łącząc się w stada, polowały na dzikie zwierzęta –
antylopy, zebry, guźce, bawoły, a czasem nawet hipopotamy. Te liłki, które
wybrały zło, polowały na ludzi. Jedna z nich, imieniem Liliana (Liliena)
sprzedana do niewoli, przeżywała liczne przygody w Analapii. Istoty te były
pierwowzorem egipskiej bogini wojny Sachmet.
Liłowie – przypominali Murzynów z głowami lwów. W erze trzynastej
przybyli do Afryki z ziemi Gadivar w Bharacji i wzięli sobie za żony liłki.
Lipiany – entowie lipowi, zrodzeni przez Mokoszę. Żyli w
lasach Sklawinii. Przypominali lipy, mające twarze, ręce i nogi. Od owych istot
wywodzi się nazwa miejscowości Lipiany w Czechach, gdzie w XV wieku miała
miejsce bitwa między wyznawcami dwóch odłamów husytyzmu: utrakwistami i
kalikstynami. W owej bitwie brał udział niejaki Reinmar z Bielawy (A. Sapkowski
,,
Lux perpetua’’).
Lisołaki – uczłowieczone lisy, zarówno rude, jak i polarne.
Lech III spotkał je w Białopolsce, zaś króla Ordana z Brustaborga, lisołaki
gościły pod swym dachem w Asarmacie. Pomysł na owe istoty wziąłem z książki
Jana Gondowicza ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’.
Lis morski (ichtiovulpes) – przypominał lisa rudego,
lecz tylna część jego ciała, zakończona była rybim ogonem. Zjadał ryby,
mięczaki i skorupiaki, nie gardził też mewami. Potrafił wypełzać na brzeg, lecz
młode rodził na pełnym morzu, jak wydra morska. W rzeczywistości, lis morski to
inna nazwa rekina kosogona, którego górny płat płetwy ogonowej jest
nieproporcjonalnie dłuższy od płatu dolnego, co mogło nasuwać skojarzenia z
lisią kitą.
Ludozjadki – dzieci – ludożercy rozmnażający się przez
neotonię jak płazy aksalotle i odmieńce jaskiniowe. Mieszkały w Puszczy Pażyckiej
w Asarmacie, gdzie walczył z nimi Ordan z Brustaborga.
Ludzie – warany – rasa podobna do waranów z Komodo, lecz
obdarzona rozumem, znająca ludzką mowę, wytwarzająca broń i zbroję, oraz
budująca chaty i łodzie. Żyli na wyspach Hind – nassaia. Ordan z Brustaborga
bronił przed ich najazdem królestwa Siamu.
Lynxopitek – ssak drapieżny z Marsa, podobny do rysia, lecz
osiągający rozmiary goryla. Miał głowę i futro rysia, lecz poruszał się na
tylnych łapach w pozycji wyprostowanej.
Łuskowce morskie – przypominały swych lądowych krewnych,
lecz pokryte były piękną, ciemnoniebieską łuską. Trybem życia przypominały
wydry morskie, żywiły się zaś planktonem, który chwytały długimi, lepkimi
językami. Ich mięso było jadalne dla ludzi. Źródło inspiracji: para
pomalowanych na niebiesko łuskowców, zabawek z okresu dzieciństwa.
Makgajver - niezwykle inteligentny jaszczur z Pterotyjandii
dokonujący wynalazków (sic!).
Małpiaki – wymyśliłem je w 1996 roku. Były to żyjące
stadnie, naziemne małpy, o jasnobrązowym futrze, ogonach, najbardziej podobne
do rezusów, lecz znacznie większe. Miały ostre kły, z których pomocą pożerały
ludzi i wszelkie zwierzęta, od słoni po owady. W pewnej mierze ich pierwowzorem
były rzeczywiście istniejące pawiany.
Małpozaury – nadrzewne gady z Marsa. Rozmiarami przypominały
średniej wielkości małpy – koczkodany, makaki, czepiaki, wyglądem zaś
ciemnozielone jaszczurki, potrafiące chodzić na tylnych kończynach, skakać z
drzewa na drzewo, zwisać z gałęzi na ogonie, lub na chwytnych, przednich
łapach. Wysoce inteligentne, potrafiły używać jako prostych narzędzi kamieni
lub patyków. Żyły w niewielkich stadach. Wszystkożerne; jadły owoce, korzonki,
miód, orzechy, grzyby, owady, jaszczurki, jaja i pisklęta, potrafiły też tak
jak gibony łapać ptaki w locie. Ich młode wykluwały się z jaj i od razu żyły
samodzielnie.
Mamutoskoczek – ssak z Pterotyjandii. Przypominał mamuta o
ogonie i tylnych łapach kangura, na głowie miał rodzaj stożka, nie miał
natomiast przednich łap. Roślinożerny, przystosowany do życia wśród śniegów.
Mangusta olbrzymia – osiągała wymiary lwa. Pożerała
największe pytony, oraz jaja krokodyli, smoków i bazyliszków. W afrykańskim
królestwie Ofiru, owe zwierzęta walczyły na arenach z gladiatorami.
Marabutowie – władająca magią rasa ludzi z głowami
marabutów, zamieszkująca pustynie Arabistanu. Natknęli się na nią słowiańscy
bohaterowie, bracia Moigniew i Nieznamir w erze dwunastej.
Maria Jinares Konarocza – duża (ok. 2 m.) jaszczurka z
Pterotyjandii, o długim spiczastym pysku, przypominająca łuskowca pokrytego
zielonymi łuskami. Czytelnik mógłby się spytać, czemu tak dziwnie ją nazwałem?
Ano, na cześć uwielbianej przeze mnie, szlachetnej i krzywdzonej przez złych
ludzi bohaterki latynoskiej telenoweli, którą lubiłem oglądać z Babcią. Owa
kobieta z serialu, wydawała mi się wówczas (w pierwszej klasie szkoły
podstawowej) tak piękna, że próbowałem przekalkować ją z ekranu, lecz nie udało
się. Uspokajam Czytelnika, że choć wychowywałem się bez ojca i w dzieciństwie
oglądałem latynoskie telenowele, nie jestem i nigdy nie byłem homoseksualistą
(ani nie mam takich skłonności), biseksualistą, tranwestytą, metroseksualistą,
nie przebierałem się za dziewczynkę (tak jak był do tego zmuszany przez szaloną
matkę mały Lovecraft), nie bawiłem się lalkami, nie noszę damskiej bielizny,
nie chodzę do kosmetyczki, ani na gejowskie parady i nie podniecam się na widok
Biedronia. Po tej dygresji wróćmy do istot fantastycznych.
Markubowie – (arab. ,,abu markub’’ – ojciec pantofla,
czyli ptak trzewikodziób), afrykańska rasa ludzi z głowami trzewikodziobów.
Zakładali oni osady nad rzekami, jeziorami i na mokradłach, utrzymując się z
polowań na krokodyle i olbrzymie skoczki mułowe.
Markurowie – rozumna rasa pół – ludzi, a pół – markurów (kóz
śruborogich), zamieszkująca góry Pamir i Hindukuš.
Mecenas Chytry Wąż – jego pierwowzorem był biblijny wąż,
który przywiódł Ewę do grzechu pierworodnego, mecenas Martin z latynoskiej
telenoweli ,,Geronimo’’, a także negatywna postać z kreskówki o dobrej
czarownicy Bii – szpetny czarownik, któremu towarzyszyły kruk i kot. Miał
postać jasnozielonego pół – człowieka, pół – jaszczura w czarnym fraku i
cylindrze. Towarzyszyły mu szablozębny lampart Miau – Miau i pterozaur Ćwir –
Ćwir. Ów stwór wyznawał szatana, mieszkał na Pterotyjandii i był śmiertelnym
wrogiem Taszchetozaura.
Merkułowie – afrykańska rasa ludzi z głowami hien. Swą nazwę
zawdzięczają nazwisku Mierkułowa - jednego z wykonawców zbrodni w Katyniu. Na
ten trop naprowadził mnie wybitny i kontrowersyjny zarazem polski artysta –
neopoganin Stanisław Szukalski. Był on autorem rzeźby przedstawiającej zbrodnię
w Katyniu, na której polskiego oficera morduje człowieka z głową hieny.
Mieczysław – jeden z Enków. Miał postać wojownika o dwóch
głowach, zbrojnego w miecz i tarczę. Został stworzony przez Ageja w erze
czwartej, a jego zadaniem było zapobiegać wojnom, wniecanym przez Čorta
Mieczywłada. Odpowiadał za dyplomację i wojnę sprawiedliwą.
Miedwiedow – jeden z Enków. Miał postać potężnego mężczyzny
z głową niedźwiedzia, odzianego w samą przepaskę na biodrach, zbrojnego w
maczugę, której prócz niego nikt inny nie mógł unieść. Był synem Boruty i
Dziewanny Šumina Mati, narodził się w erze czwartej. Walczył z Čortami,
brukołakami, sysunami, wąpierzami, ksykunami, sfinksami, mantrykonami, smokami,
chimerami – szczególnie licznie nawiedzającymi Dzikie Pola. Boleśnie przeżył
przystąpienie swych braci Kłobucha i Zbreźni Dzikofiejewa do smoka Rykara, oraz
śmierć ukochanej Płoszki z rasy Zajęczan. Kiedy płakał, z jego łez narodził się
Smętek – Płaczybóg. Miedwiedowowi zawdzięcza swą nazwę jezioro Miedwie w
Polsce. Dodać też należy, że wymyśliłem go na długo zanim Dmitrij Miedwiediew
został prezydentem Rosji.
Miękkonogi – rasa żyjących gdzieś w Azji, ludzi mających
nogi żab. Mieli długie, lepkie języki, którymi łapali muchy i inne owady.
Jednym z ich władców, żyjących w erze jedenastej był Muchawiec, który uwięził
rusałkę Rutę i jej wodnego niedźwiedzia Arvota Baldasa.
Mocznice – ogromne pół – minogi, pół – węże o owrzodzonych
ustach, żywiące się krwią, moczem i spermą. Żyły w rzece Siris w Siristanie.
Aby je pokonać, Ordan z Brustaborga wylał do rzeki dar od cara Kazimira z
Darii – złotą, nigdy nie kończącą się wódkę. Mocznice się spiły, a ludzie
ułożyli je w stosy i spalili.
Morderczyił Akoj – zmutowany wilk z Czarnobyla. Miał
rozkładane, 40 – centymetrowe zęby, podobne do scyzoryków, zaś jego głowa
obracała się o 180° jak głowa sowy. Przybył do Puszczy Białowieskiej, na
zaproszenie nowego wodza wilków, Krwawego Burka, syna Renteriera, urządzającego
wielkie polowanie na dziki. Zginął w walce z Albrechtem van Cholesterem, wodzem
dzików ( ,,Opowieści z Lasu Obojga Ekosystemów’’).
Morska olbrzymia agama kołnierzasta – 17 – metrowa
jaszczurka z Pterotyjandii. Żywiła się rybami i miała szponiaste palce na
skórnym kołnierzu.
Morska papryka – głowonóg z Pterotyjandii przypominający
paprykę.
Morscy Arabowie – istoty te przypominały czarnobrodych
Arabów w turbanach, walczących szablami, od pasa w dół mających rybie ogony.
Część tych istot służyła kolejnym wcieleniom Czernoboga, uprawiając piractwo i
zabijając rozbitków, ale zdarzały się też wśród nich istoty dobre, jak te,
które ocaliły korab ,,Dar Wolina’’, którym płynęli królowie Barnim
Maczuga i Błystek, a także Podziomek, Kosa Oppman, Kosa Owinniczew i sierotka
Aredvi Milovana, przed atakiem celtyckich piratów. Ich pierwowzorem był Turek
morski, którego podobiznę widziałem w książce Zofii Drapelli ,,Od Lewiatana
do Jormundgandra’’.
Morskie upiory – zostały stworzone przez Juratę na samym
początku ery drugiej – Ery Morskiej. Miały postać ludzi z głowami i
wyrastającymi z ramion piórami morskich ptaków, takich jak mewy, rybitwy,
kormorany, maskonury, bieliki, alki olbrzymie i krzywonosy, nurzyki, głuptaki.
Część z nich została przez smoka Rykara zamieniona w morskie wąpierze.
Motyrl – w wieku przedszkolnym słyszałem piosenkę ,,Biedroneczki
są w kropeczki’’. Padły w niej słowa: ,,U motylka kropek kilka’’, co
przekręciłem na: ,,U motyrla nosów kilka’’.
Mroźliki – mikroskopijne żyjątka, unoszące się zimą w
powietrzu i gryzące ludzi i zwierzęta, co jest odbierane jako zimno.
Mrówkojad wodny – żył na Pterotyjandii i zjadał wodne mrówki
i termity.
Mucha sępia – owad z Pterotyjandii mający aparat gębowy w
kształcie sępiego dzioba. Ze ,,środków kwiatów’’ zbierała ,,mleczko
sępie’’, znacznie smaczniejsze od miodu.
Muchomornica – wielki, żeński potwór, podobny do muchomora
czerwonego, mający macki podobne do macek ośmiornicy, twarz jakby ludzką z
żółtymi oczami i ostrymi zębami. Mieszkała w lesie, polowała na ludzi i
zwierzęta. Z potworami tego rodzaju walczyli bohaterowie: Żmij Ognisty Wilk, Ordan z Brustaborga, oraz Wołch Kowalski ( ,,Liber terriblis’’).
Myszykiszek – potwór przypominający ogromnego szczura ze
skrzydłami nietoperza. W erze dziewiątej, za panowania królowej rusałek Anej
II, walczył po stronie Biesów i Čadów. Pojmany w niewolę przez królową rusałek,
zamieszkał w jej zamku jako zwierzę domowe. Potajemnie pożerał dzieci i nie
tylko. W końcu chciał pożreć samą królową, która darowała mu życie, lecz nie
mógł tego uczynić z powodu złotego łańcucha Mokoszy. Nie mogąc zrealizować
swego planu, wyleciał oknem i więcej go nie widziano. Na pamiątkę tego
zdarzenia, gród, który powstał w owym miejscu nazwano Myszykiszki.
Narkot – niewolący ludzi demon, podobny do kota pokrytego na
całym ciele igłami od strzykawek z heroiną. Zabity przez słowiańskiego bohatera
Żyrmota i wojowniczkę Dyjanę.
Neomys – osiągający rozmiary człowieka, rzęsorek z Morskiego
Oka w Montanii. Jeden z nich pozbawił nogi samego Rolanda.
Niebieska pszczoła – przypomina pszczołę miodną, lecz jest
jasnonienieska w czarne paski i wytwarza niebieski miód, który również jest
słodki i jadalny.
Niebieskie migdały – rosły w Afryce, gdzie wszystko jest
możliwe, miały jasnoniebieską barwę i smak miodu. Ponoć ich spożycie pozwalała
odgadywanie imion obcych ludzi z samego widoku ich twarzy.
Nietoperz długoszyi – mały, rudy nietoperz z Pterotyjandii,
mający szyję tak długą jak całe ciało. Żywił się owadami.
Nietoperz kolczasty – mały nietoperz z Hyperborei, którego
grzbiet pokrywały kolce takie jakie mają jeże. Żywił się owadami.
Nikot – niosący zniewolenie demon, podobny do kota utkanego
z papierosowego dymu. Zabity przez Żyrmota i Dyjanę.
Nilgau – żyjąca w Bharacji rasa ludzi z głowami niebieskich
antylop nilgau, służąca czarodziejowi Hermesowi Trismegistosowi z Hermii
(Warmii). O owych antylopach, które tak naprawdę wcale nie są niebieskie,
dowiedziałem się w 1995 r. z atlasu ,,Świat wokół nas’’.
Nosal – olbrzym z Montanii, mający postać człowieka z głową
nosorożca, kłami smoka, pokrytego grubą, szarą skórą.
Nosalisy – Kulfony – plemię śniadych ludzi mających nosy jak
Pinokio. Malowali je na niebiesko, twarze zaś na biało z czarnym wzorkiem.
Mieszkali na Wyspie Kalmona, a ich postrachem był morski wąż – kolomber, o
imieniu Ka.
Nupcia – jasnoniebieskie zwierzę z czarnymi pręgami na
zadzie i ogonie, przypominające wytępionego przez ludzi kangura tulaka,
obdarzone ponadto głową żaby. Wymyśliłem je po tym jak na studiach usłyszałem z
ust małego chłopca pytanie: ,,Co to jest nupcia’’?
Ob – pan rzeki Ob w Białopolsce, miał postać smoka, miast
tylnych kończyn mającego rybi ogon. Źródło inspiracji: herb Łeby w Polsce.
Ognieszka – żeński duch ognia. Gasiła pożary, a jej tron
mieścił się w palenisku. Miała postać uroczej niewiasty o zielonych oczach i
długich do kolan ,,włosach’’ z płomieni. Nosiła żelazne bikini i skórę
lamparta, która potrafiła ożyć.
Olfowie – (od olifanta – hobbickiego określenia mumaka z ,,Władcy
Pierścieni’’), rasa potężnych ludzi z głowami słoni, żyjących w Bharacji.
Ich pierwowzorem był oczywiście indyjski bóg Ganesza, oraz podobny do niego
stwór, którego Conan spotkał w Wieży Słonia w Zamorze.
Onokefale – rasa żyjących w Afryce ludzi z głowami osłów.
Orcinusowie – ludzie z głowami orek, którzy służyli tyranowi
Marcusowi z Goidelii, który władał wyspą Luzonią.
Oryxowie – plemię smagłych, harmonijnie zbudowanych ludzi
mających głowy długorogich antylop, zwanych oryxami. Mieszkali na pustyniach
Nabatei w świecie zwanym Cudomirią. W nabatejskim kraju Magan, Ordan z
Brustaborga bronił Oryxów przed myśliwymi; szejkami Fajsalem, Karadajem i
Selimem z Vandaluzji.
Oxa – ryba z twarzą człowieka, żyjąca w Morzu Srebrnym.
Ożywione spagetti – we Włoszech, znajdujących się w świecie
alternatywnym, ów makaron żył pod ziemią i prowadził tryb życia zbliżony do
dżdżownic. Wymyśliłem go na długo zanim dowiedziałem się o prześmiewczym ,,kulcie’’
Latającego Potwora Spagetti.
Papagaje – plemię ludzi z głowami papug z rodzaju ara,
przybyli z Moluków do Ofiru.
Paparyna – nazwę usłyszałem od kolegi w klasie czwartej.
Spokrewniona z glutoplazmą, ma postać małych, uzębionych kuleczek, które dr.
Jan Strzykawka pokazywał swojej Akademii. Gdy opowiadałem o niej Andreusowi ov
Sienitikusowi, nazwa skojarzyła mu się z ... papryką!
Paturan – olbrzymi, nielotny ptak wyglądający jak
skrzyżowanie diatrymy z kondorem królewskim. Żył w dżunglach kontynentu Umaur
(Ameryka Południowa). Nie gardził padliną, ale nader chętnie polował na ludzi i
zwierzęta. Z paturanami walczyli tacy herosi jak Dobrawa II i Ordan z
Brustaborga.
Pawor królewski – wymyślony w 1997 r. niebieski ptak podobny
do pawia, lecz o innym kształcie trenu. Żył na wymyślonej wyspie.
Pazurowiec opancerzony – marsjański dinozaur przypominający
barionyxa, dźwigającego na swym grzbiecie pancerz glyptodonta. Żywił się
rybami, które łapał za pomocą olbrzymich pazurów.
Pegaz Przewalskiego – wyglądał jak koń Przewalskiego,
latający na czarnych, orlich skrzydłach. Stworzenia te żyły gdzieś w głębi
Azji, lub → Karmathu.
Pelikanozaur – prehistoryczny ptak z Pterotyjandii. Wyglądem
i trybem życia przypominał pelikana, lecz miał niebieskie pióra, uzębiony dziób
i szponiaste palce na skrzydłach jak archeopteryks.
Pełzakorożec – olbrzymie, roślinożerne zwierzę z
Pterotyjandii. Osiągało 20 m dł. Ubarwienie jasnoniebieskie, głowa i tułów
nosorożca, na grzbiecie skorupa z dużych łusek, zaś zamiast nóg i ogona – śluzowaty
brzuch ślimaka.
Pień – potwór opisany w poemacie ,,Czarna księga Welesa’’
ze zbioru ,,Codex vimrothensis’’. Służył Welesowi ukazanemu jako
demoniczny władca piekieł. Przypominał wysokie drzewo bez gałęzi, pełzające po
ziemi, za pomocą korzeni. Miał parę potężnych ramion z drewna, a jego ciało
było gęsto usiane ostrymi jak brzytwa nożami, przypominającymi krótkie miecze.
Rzucał nimi w swe ofiary i nigdy nie chybiał. Jedynym dźwiękiem jaki umiał
wydawać było głośne: ,,U!!!’’, wydobywające się z otworu w korze. Został
w erze dwunastej zabity przez junaka Kochana, którego wspierała Mokosza.
Pierwowzorem owego potwora był zarówno przetworzony przez moją wyobraźnię,
powtór z cyrkla i ekierek, który mi się przyśnił, oraz stojący samotnie pień ze
szczecińskiego Parku Żeromskiego.
Pijawka serowa – żyła na Pterotyjandii. Osiągała rozmiary
pijawki lekarskiej, lecz miała błoniaste skrzydła, dzięki którym mogła latać.
Zamiast krwią, odżywiała się serem.
Piraniozaur – drapieżny dinozaur z Pterotyjandii, mały o czarnej
skórze.
Pirga – olbrzymia, ciemnozielona jaszczurka o głowie orła
bielika. Jasne, że mięsożerna. Żyła na Pterotyjandii. Po raz pierwszy ulepiłem
ją z plasteliny.
Piżmak olbrzymi – marsjański piżmak wielkości niedźwiedzia.
Plankton olbrzymi – mały (osiągający rozmiary ludzkiej
pięści), szary głowonóg, żyjący w morzach Pterotyjandii. Przypominał
ośmiornicę, mającą tylko dwie macki. Dostarczał wybornego mięsa, mogli go jeść
zarówno prehistoryczni ludzie, jak i wszystkie zwierzęta Pterotyjandii, włącznie
z roślinożernymi dinozaurami.
Plemnik – będąc dzieckiem myślałem, że plemnik to takie
zwierzątko żyjące w ciele kobiety i ginące w chwili, gdy rodzi się dziecko.
Płazopełzak – niewielki, osiągający rozmiary jaszczurki
zwinki, prehistoryczny płaz z Pterotyjandii, wymyślony w dzieciństwie. Był
podobny do salamandry, lecz miał tylko przednie kończyny, zakończone trzema
palcami. Po obu stronach jego ogona była jakby welon z błony ułatwiający
pływanie. Ubarwienie: czerwono – różowe. Odżywiał się owadami, ślimakami i
dżdżownicami, sam zaś padał łupem większych zwierząt, w tym ssaków zębiołek.
Popielica olbrzymia – popielica osiągająca rozmiary tygrysa.
Żywiła się orzechami, żołędziami, nasionami, owadami, jajami i pisklętami, tak
jak jej mniejsze krewniaczki z żyjącego w Polsce gatunku Glis glis. Nie
atakowała ludzi, dostarczała za to cennego futra, a jej mięso było jadalne.
Porożanie – plemię ludzi z porożami jeleni na głowach. Żyli
na wschodzie Ziemi Ulro, za Ruskolanią, w świecie zwanym Cudomirią. Ich krainę
pokrywały granitowe posągi podobne do kręgli. Najwyższy z nich, wzniesiona na
cześć Czarnego Mnicha, który w samobronie zabił wilkołaka kozikiem. Ordan z
Brustaborga bronił Porożan przed najazdem kniazia Czukasija, którego wojska
jeździły na wielkich bażantach ze Skufii Kijańskiej.
Pterotyjandia – gad wodny z planety o tej samej nazwie,
podobny do gawiala, lub prehistorycznego stenozaura. Nazwy zwierzęcia i planety
są zbieżne, bo pterotyjandie mogą żyć wyłącznie na swojej planecie.
Pterotyjandia nosoroga – podobna do poprzedniej, lecz miała
ciemniejszy odcień zielonej skóry i róg na długim pysku. Ulepiłem ją z
plasteliny.
Pterozaur Alvie’go – żółty gad latający, z planety
Pterotyjandii, o czerwonych błonach lotnych. Miał ogon, lecz brakowało mu
kostnego wyrostka na głowie. Alvi to nazwisko podróżnika, którego programy
lubiłem oglądać.
Psioryg hienowaty – wymyślony w 1997 r. dziki pies podobny
do wilka, żył na wymyślonej wyspie. Użyczył nazwy psiorygom z ,,Legendy’’.
Te ostatnie, żyły w węglowych kopalniach Śląża i przypominały wilki o głowach
kretów i ogonach szczurów. Bywały groźne dla ludzi.
Psitakodiatrymy – rząd marsjańskich, a później lemuryjskich
ptaków, spokrewnionych z papugami. Były podobne do takich gatunków jak ara lub
białe kakadu, lecz osiągały rozmiary strusi, ich zredukowane skrzydła nie
nadawały się do lotu, zaś nogi były przystosowane do biegania. Roślinożerne,
żywiły się owocami i orzechami, choć psitakodiatrymy z wyspy Kea, leżącej
między Lemurią, a Mu polowały na sarny, jelenie, owce, a nawet na ludzi. Ptaki
te składały ogromne jaja na ziemi.
Pszczoły likierowe – zamiast wytwarzać miód, sporządzały
złoty likier o upajającym smaku i aromacie, który pozwalał widzieć w ciemności.
Zapożyczyłem je z książki Jana Gondowicza ,,Zoologia fantastyczna
uzupełniona (uzupełniona)’’.
Purchetka – ogromny potwór przypominający purchawkę o pysku
i łapach niedźwiedzia polarnego. Walczyli z nim tacy bohaterowie jak Kraszimir,
król Sorabii Południowej, czy żyjący w naszych czasach Wołch Kowalski ze
Szczecina ( ,,Liber terriblis’’).
Pyton Łukaszenki – ogromny, 3 – metrowy wąż najbliżej
spokrewniony z azjatyckim pytonem siatkowym. Żyje na Białorusi; w Puszczy
Białowieskiej i na Pińskich Błotach, oraz w Polsce w Biebrzańskim Parku
Narodowym. Został odkryty przez białoruskiego zoologa i nazwany na cześć
prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Była to odpowiedź reżimu na odkrycie przez
opozycyjnego uczonego żarłacza Szuszkiewicza.
Pyton tatrzański – ogromny, 9 – metrowy wąż ze Świata
Dziesięciu Kontynentów, najbliżej spokrewniony z azjatyckim pytonem skalnym.
Żyje w Tatrach, w Polsce i na Słowacji. Pokrywa go popielata skóra,
umożliwiająca maskowanie się wśród skał. Poluje na świstaki, kozice, czasem też
popada w konflikt z pasterzami, porywając jagnięta. Niejadowity, swoje ofiary
dusi. Jajorodny. Zimę spędza ukryty w jaskiniach, załomach skalnych, czasem też
w piwnicach i na strychach góralskich chat. Nie atakuje ludzi. Bywa odławiany
przez górali dla skóry.
Pyton z Valkanicy – pomarańczowy wąż – dusiciel. Wystarczyło
go lekko zadrasnąć, a wybuchał ogniem, jak ładunek wybuchowy, przeto już w erze
jedenastej używano go do samobójczych ataków.
Rakonogi – rozumna rasa zamieszkująca południowoazjatycką
wysepkę Estiranę. Mieli wygląd ludzi o stopach zwróconych do tyłu.
Śniadoskórzy, z uwagi na gorący klimat chodzili prawie nago, używali licznych
ozdób. Byli przyjaźni i gościnni. Czcili boga Dievsa – pasterza dzikich
zwierząt i jego matkę Anahitę. Zamiast króla mieli namalowany obraz, posadzony
na tronie, zaś w razie najazdu w ich obronie stawał ptak Garuda, przylatujący
do wielkiego, czarodziejskiego kotła, w razie niebezpieczeństwa wypełniającego
się mięsem.
Rarecznik – żyjące w wodzie, ludzkie niemowlę, o ciele
pokrytym wężami. Istota ta nawiązuje zarówno do tajemniczego i nieco
obscenicznego przekazu z ,,Powieści lat minionych’’, do greckiego mitu o
Erechteusie, oraz do ,,Vlesovej Knigi’’, gdzie nazwa Ra – reka,
oznacza Wołgę.
Rassamach – demoniczny rosomak zakradający się nocą do
ludzkich domostw i pijący krew jak zmora.
Rdzeniejew Anatolij – jeden z Enków, stworzonych przez
Juratę dla jej syna Swarożyca, pragnącego mieć przyjaciół. Miał postać
pozbawionego skóry mężczyzny, odzianego wyłącznie w czapkę kapitańską, na
której widniały dwa skrzyżowane harpuny. Odżywiał się żelazem. Biegle władał
językiem rosyjskim i bez szemrania spełniał wszystkie rozkazy Juraty. Od jego
imienia została utworzona nazwa Anatolia. Wymyśliłem go w 2003 r. pod wpływem
,,Mistrza i Małgorzaty’’. Wykazuje również podobieństwo do rzymskiego
boga rdzy źdźbłowej, Robigusa, na którego cześć urządzano Robigalia i składano
ofiarę z rudego psa.
Rigel – jeden z Enków, w erze pierwszej stworzony przez
Ageja ze skóry i głosu boga Niepodzielnego. Miał postać pięknego młodzieńca. W
erze trzeciej razem z Płanetnikami – Benešem, Jarosławem, Wojciechem i
Innowojciechem pożeglował cudowną łodzią do Zaziemia. Chciał zdobyć Perły
Głosu, strzeżone przez ognistego ksykuna, aby świat nie był niemy. Po przybyciu
na miejsce, Rigel dosłownie stracił głowę w walce z ognistym ksykunem, lecz
potwora zabił biały orzeł Tinez Dwugłowy. Płanetnicy wrócili na Ziemię z
Perłami Głosu i bezgłowym ciałem swego wodza. Rozsypali perły po całym świecie,
a ten nagle przestał być niemy. Agej wskrzesił Rigla i w miejsce utraconej
głowy dał mu głowę słowika – ptaka obdarzonego pięknym głosem. Rigel wynalazł
muzykę i instrumenty muzyczne, oraz ułożył liczne pieśni.
Rinocerowie – żyjąca w Bharacji rasa potężnych ludzi z głowami
nosorożców indyjskich. Słowiańscy bohaterowie Moigniew i Nieznamir zaprowadzili
pokój między Rinocerami, a ludźmi z miasta mężczyzn Buxany i miasta kobiet –
Taruanu.
Rokita – małe zwierzątko, żyjące w dziupli wierzby.
Przypominało wiewiórkę z głową łosia i ogonem lwa. Zwierzęta te, w razie
zagrożenia, potrafiły zwiększać swe rozmiary, tak, że stawały się większe od
żubrów, by potem znów się skurczyć. W erze trzynastej, rokity wspierały
Analapów w wojnie z najazdem Awarów.
Rosomak szablozębny – przypominał zwykłe rosomaki i
prowadził podobny tryb życia, lecz miał 20 – centymetrowe kły jak Smilodon
fatalis. Żył na terenach dzisiejszej Białorusi.
Rozksiężyc – będąc w wieku przedszkolnym, wymyśliłem sobie,
że tak jak istnieją rozgwiazdy, tak na Pterotyjandii powinny żyć rozksiężyce i
rozchmury (będąc dzieckiem zaliczałem chmury do ciał niebieskich). Owa istota
podobna była do półksiężyca, ale pokrywało ją gęste, brązowe futro, miała
cztery nogi mamuta, duży, zadarty nos, podobny do pieroga, czerwone oczy, długi
język i długi ogon, zakończony półksiężycem. ,,To nie jest rozksiężyc, tylko
brzydko narysowany księżyc’’ – powiedziała Mama, gdy pokazałem Jej ową
istotę. Tworząc ową istotę nie miałem zamiaru obrażać muzułmanów – zresztą,
może się to Czytelnikowi wydać dziwne, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem o
istnieniu tej religii.
Rupikapryjki (Rupicapra rupicapra – łacińska nazwa
kozicy); kobiety z głowami kozic, żyjące w Montanii w Palanie (,,Palana,
kraina turów’’). Pierwowzór zagorkiń.
Ryba – bóbr – żyjąca na mokradłach, ryba trzonopłetwa
(spokrewniona z latimerią), osiągała rozmiary bobra i miała zęby
charakterystyczne dla tych gryzoni. Pokryta była złocistą łuską. Żywiła się
korą drzew, łykiem, gałązkami. Tak jak bóbr, potrafiła za pomocą zębów obalać
drzewa.
Ryba diamentowa – żyła w rzece Darii w Azji, dostarczając
ogromne dochody osiadłym nad nią Słowianom. Zgodnie z nazwą była pokryta
diamentowymi, a przez to bardzo twardymi łuskami, które chroniły ją przed
wydrami i pelikanami, lecz nie przed człowiekiem. Innym atutem owej ryby było
bardzo smaczne mięso i ikra.
Ryba – kran – mała rybka o intensywnie niebieskiej łusce,
której pyszczek miał postać wygiętej do dołu pod kątem prostym trąbki, służącej
do filtrowania planktonu z wody. Żyła na Pterotyjandii. Narysowałem ją jak
pływała w akwarium wypełnionym czerwoną wodą, gdzie funkcje ozdobne pełnił
marmurowy zamek w kształcie ludzkiej dłoni (ten ostatni element bardzo dziwił
członków mojej rodziny).
Ryba – niedźwiedzia głowa – wymyśliłem ją w 1997 r.
Wyglądała jak głowa niedźwiedzia, pływająca w morskiej toni i pożerająca
mniejsze ryby, mięczaki i skorupiaki. Jej pierwowzorem był samogłów.
Ryba toaletowa - w Japonii znajdującej się w innym świecie,
żyła taka płaska ryba, podobna do węgorza, której używano jako papieru
toaletowego (sic!).
Rybiki – budziki – owady wyhodowane przez dr. Jana
Strzykawkę. Przypominały rybiki cukrowe, lecz osiągały 30 cm dł, a ich pokryte
warstwą złota wyrostki odwłokowe miały moc lekkiego rażenia prądem. Miały za
zadanie budzić w ten sposób uczniów dr. Strzykawki (przypominam, że w ,,Akademii
Pana Kleksa’’ pobudka również nie należała do przyjemności).
Rybołów – jeden z Enków, syn Swaroga i Juraty, opiekun
rybaków. Miał postać człowieka z głową drapieżnego ptaka rybołowa. Jego bronią,
a zarazem narzędziem i atrybutem władzy był złoty trójząb (tryzub), do dziś
widniejący w godle Ukrainy. W erze drugiej Rybołów odczarował i poślubił morską
upiorzycę Rybitwę.
Ryby z Bajkału – w alternatywnym świecie, wymyślonym, chyba
w klasie szóstej, lub w gimnazjum, w jeziorze Bajkał, którego nazwa miała się
wywodzić od bajki, żyły ryby mające głowy słynnych bajkopisarzy (np. Ezopa,
Fedrusa, Kryłowa, Gozziego, Perroulta, Basile’a, Andersena, braci Grimm, La
Fontaine’a, Krasickiego itd.).
Ryjczak – ssak łożyskowy, prowadzący wodny tryb życia.
Osiągał rozmiary 1 m dł, nie licząc długiego, sztywnego ,,ryja’’, służącego do
filtrowania z wody planktonu. Pokryty był śnieżnobiałą, bezwłosą skórą, miał
wielkie, brązowe oczy, o łagodnym wejrzeniu, nie miał małżowin usznych, jego
brzuszek był pękaty jak u Muminka, zaś palce czterech kończyn, spinała błona
pławna. Przez długi czas uważano je za istoty baśniowe, aż do czasu, gdy pod
koniec XX wieku, zoolog Iwan Girejko odkrył je na mokradłach Białorusi.
Ryjówka olbrzymia – żyjąca na terenach obecnej Finlandii,
ryjówka o rozmiarach lwa. Jej pierwowzorem był Ryjek.
Rysioł – marsjański osioł mający uszy rysia.
Ryś szablozębny – w 1996 lub 1997 roku opowiedziałem o nich
historię, która Mamie tak się spodobała, że z pomocą maszyny do pisania i moich
ilustracji powstała mini – książeczka ,,Rysie szablozębne’’. Opowiadała
o tym, jak pewien ryś szablozębny uratował samicę swego gatunku przed myśliwymi
(min. wyrwał z nich samochodu silnik, za pomocą kłów i pazurów), po czym miał z
nią gromadkę młodych. Owa rodzinka odwiedzała małpy z gatunku Gorilla pongo,
a wieczorem drogę zastąpiła im czarownica pod postacią wielkiego węża. Wówczas
to pater familias zranił węża, a ten zamienił się w czarownicę, która
urządziła awanturę, po czym poszła sobie.
Sajetan – potwór podobny do olbrzymiego, trującego grzyba;
borowika szatańskiego. Miał macki podobne do macek ośmiornicy i jakby ludzką
twarz z żółtymi ślepiami i mordą pełną ostrych kłów. Walczył z nim Żmij Ognisty
Wilk.
Salamandra nosoroga – mała, szara salamandra, mająca ostry
róg na nosie i żywiąca się owadami.
Sarna mrówkożerna – sarna z Pterotyjandii, pokryta czerwoną
sierścią. Miała długi, lepki język, którym odławiała mrówki. Źródło inspiracji:
rysunek przedstawiający gromadkę czerwono ubarwionych ssaków, podobnych do
saren, lub piżmowców, w dziecięcej kolorowance ,,Zwierzęta prehistoryczne’’.
Patrząc na niego zdziwiłem się, że ,,już wtedy były sarny’’, a Babcia
powiedziała mi, że ,,sarny były zawsze’’.
Sarnoszczupak – sarna z głową szczupaka, żyjąca w jeziorach
i na mokradłach Hyperborei. Mięsożerna, pożerała ryby, raki, żaby, karczowniki,
rzęsorki, pisklęta ptaków wodnych i traszki. Młode tych zwierząt rodziły się z
ikry, inkubowanej w łonie samicy. Mięso sarnoszczupaków było jadalne i bardzo
cenione. Owe zwierzeta dawały się oswajać i służyły niekiedy Hyperborejczykom w
charakterze psów myśliwskich.
Serpentoelefant – wielki, marsjański ssak, przypominający
słonia, zamiast trąby mającego węża, niekiedy jadowitego. Owe ,,słonie’’ były
wszystkożerne, oprócz roślin połykały też w całości małe ptaki, jaszczurki,
żaby i gryzonie.
Serpentozaury – olbrzymie, marsjańskie gady, będące
krzyżówką długoszyich dinozaurów Sauropoda (np. diplodok, brontozaur,
brachiozaur) i węży. Zdarzały się wśród nich okazy mające głowę kobry, lub ogon
grzechotnika. Były mięsożerne i niekiedy też jadowite. Łykały w całości ptaki,
duże ryby, ssaki, gady i płazy. Część z nich była jajorodna, a część – jajożyworodna.
Serpentozaury morskie – olbrzymie, marsjańskie gady, będące
krzyżówką długoszyich gadów morskich Sauropterygia (np. plezjozaur,
elasmozaur) i węży morskich. Odżywiały się rybami, które łykały w całości. Ich
bronią był bardzo silny jad – jedna jego kropla wystarczyłaby do wytrucia 70
ludzi. Serpentozaury morskie były jajorodne; w porze lęgowej samice wypełzały
na brzeg, by złożyć jaja, po czym wracały do morza. Ich młode pełzły do morza,
lecz wiele z nich po drodze padało łupem drapieżników.
Sewa – żyjące początkowo na pustyniach Pterotyjandii,
zwierzę drapieżne podobne do tygrysa z głową warana z Komodo. Umaszczenie
niebieskie w czarne paski.
Sępianie – w moich fantazjach o świecie alternatywnym z
okresu szóstej klasy szkoły podstawowej, Serbowie latali na olbrzymich sępach.
W mojej obecnej mitologii, Sępianie byli żyjącym w erze jedenastej,
wojowniczym, azjatyckim ludem, który przypominał dawnych Turków. Tak jak
Kalormeńczycy czcili wielu bogów, z których największej
czci doznawał Ufryt. Dokonywali podbojów, latając na olbrzymich sępach. Mieli
również siły lądowe, zamiast koni używające karakondżuli. Najechali Valkanicę,
lecz ich atak odparł bohaterski król Margus.
Sfinks – czarna pantera z głową warana z Komodo. Żył w Afryce,
a potem na całym świecie, łącznie z Antarktydą. Zamieszkiwał sawanny, dżungle,
lasy, bagna, pustynie, góry, morskie wybrzeża, a nawet wsie i miasta (wiele
kryjówek tym zwierzętom dostarczał → Cmentarz Centralny w Szczecinie).
Stałocieplny, nie zapadał w sen zimowy. Mięsożerny, później wszystkożerny z
przewagą pokarmu mięsnego. Potrafił zabić nawet żubra, czy bawoła, polował na
antylopy, gazele, sarny, zebry, zwierzęta gospodarskie, uwielbiał ryby. Nie
gardził padliną i resztkami ze śmietników. Chwytał owady długim, lepkim
językiem. Małe zwierzątka – myszy, szczury, ptaki, żaby, czy jaszczurki połykał
w całości, a ich niestrawione resztki wydalał w postaci wypluwki, tak jak to
czynią sowy. Potrafił szybko biegać na krótkim dystansie, wspinać się na drzewa
i skały, oraz pływać. Nie atakował ludzi, chyba, że został zraniony, a wtedy
potrafił być groźny. Omijał, bądź niszczył wszystkie zastawione na niego
pułapki. Jego czaszka była odporna na kule z broni myśliwskiej. Żyworodny,
karmił młode mlekiem. Potomstwem opiekowali się zarówno samiec, jak i samica.
Sfinksy żyły również na Marsie. Parę tych zwierząt trzymał u siebie w domu dr.
Jan Schtroiseman.
Sina Ręka – zjawisko parademoniczne, ukazujące się w
płomieniach. W wieku przedszkolnym, kiedy to panicznie bałem się ciemności i
koloru czarnego, gdy szedłem do łóżka przez ciemną kuchnię, moja pobudzona
wyobraźnia podsuwała mi obraz niebieskiej dłoni wynurzającej się z junkersa.
Sini ludzie – groźne i okrutne potwory, wyhodowane przez
smoka Rykara w erze szóstej ze schwytanych Płanetników. Wyglądem przypominały
łysych, rogatych mężczyzn o niebieskiej skórze. Przestając być Płanetnikami
stracili zdolność do lotu i wywierania wpływu na pogodę. W erze dwunastej
służyli czarownikowi Musulusowi. Walczyli z nimi tacy bohaterowie Bałtów i
Słowian jak Kur Semigalesić wraz z drużyną i Drabar, król Sorabii Południowej.
Skierniewit – jeden z duchów ognia, służących Swarożycowi,
brat Ognieszki. Miał postać półnagiego młodzieńca o czarnych włosach, sypiącego
iskrami z palców i powożącego rydwanem, ciągniętym przez parę żar – ptaków.
Największej czci doznawał w grodzie Skierniewice, które dziś leżą w Polsce.
Skorpion wełnistoszczypcy – pajęczak ze Świata Dziesięciu
Kontynentów. Żył w Euroazji od Scytii Taurydzkiej po Chiny. Jego kleszcze, tak
jak w przypadku skorupiaka – kraba wełnistoszczypcego, pokryte były gęstą
szczeciną, przypominającą mufkę. Jad owego skorpiona był bardzo niebezpieczny
dla ludzi, od jego użądlenia zginęła Sungira, królowa Scytów.
Skrzydlaty lampart – wymyśliłem go w 2005 r. Poruszał się na
czarnych, orlich skrzydłach.
Skrzydlaty lew -
potrafił zionąć ogniem. Wymyśliłem go w 2005 r. widząc ilustrację
Zbigniewa Jujki do ,,Baśni kaszubskich’’ (przedstawiała Muzalfa lecącego
na gryfie). Do pierwowzorów tej istoty należy również skrzydlaty lew, będący
symbolem św. Marka Ewangelisty.
Skunks olbrzymi – skunks wielkości niedźwiedzia (wyobraża
sobie Czytelnik co by było, gdyby takie żyły naprawdę?!).
Słonczanie – rasa półnagich, leśnych ludzi o głowach słonek,
żywiących się owadami i dżdżownicami.
Smok glutoplazmowy – nie mający szkieletu smok z przestrzeni
pozaziemskiej, składał się ze skóry wypełnionej glutoplazmą.
Soból rokitnicki – 5 – metrowy, wodny soból o
nieproporcjonalnie długim, wężowatym tułowiu, mogącym się wić i tworzyć pętle.
Przez długi czas uważany za zwierzę legendarne, aż pod koniec XX wieku został
odkryty na bagnach Białorusi przez zoologa Iwana Girejkę.
Stasiaki – żmijowce -
bardzo groźne straszydła podobne do głębinowych ryb, zwanych żmijowcami,
jednak w odróżnieniu od nich miały cztery szponiaste łapy i błoniaste skrzydła,
a monstrualnie długie kolce na ich grzbietach były zatrute. Potwory te zabrały
i uniosły w ciemność, niejakiego Nawieja z Bliskiego Zachodu, dziadka przyszłej
rusałki Ruty, który parał się czarami. Nazwa owych istot wywodzi się od Stasi.
Struś morski – wymyślony w 1996, lub 1997 roku, struś żyjący
u wybrzeży Maladavy (Malediwów). Potrafił pływać na powierzchni wody i nurkować
jak łabędź. Żywił się wodorostami i morskimi żyjątkami. Jaja składał na brzegu.
Sulawiej skakun – po raz pierwszy narysowałem go w
przedszkolu. Był to gad, zamieszkujący pustynie Pterotyjandii, podobny z
wyglądu do opancerzonego dinozaura, lecz miał tylko dwie tylne kończyny, na
których skakał jak kangur. Był ciemnozielony, miał czerwone zęby i ogon
zakończony kostną buławą, do odpędzania drapieżników.
Sumorur – wymyślona w 1997 r. ok. 7 – metrowa ryba, podobna
do suma, lecz mająca zęby rekina. Ubarwienie: grzbiet czarny, boki
ciemnozielone, zaś brzuch biały, oczy żółte. Z paszczy wystawała jej
przezroczysta rurka z chrząstki (?) pomagająca w oddychaniu. Stworzenie to było
groźne dla ludzi.
Syrdon – gigantyczny smok morski, czczony przez plemię
Szardana z Syrdonii (Sardynii; był to jeden z tzw. ,,Ludów Morza’’,
które najechały starożytny Egipt). Chodził na tylnych łapach, jak Godzilla, był
pokryty czerwoną skórą i miał kolce na grzbiecie.
Szafniki – skrzaty mieszkające w szafach i pilnujące, by
mole nie niszczyły ubrań.
Szara Orda – rodzaj ogrów. Przypominały potężnie zbudowanych
ludzi, pokrytych skórą słoni, lub nosorożców. Istoty te miały czarne włosy,
czerwone oczy, kły i szpony. Polowały na ludzi i zwierzęta. Ich bożkiem był
ogromny, wodny pyton Perepłut.
Szczur morski – wymyślony w 1996, lub 1997 roku, szczur
prowadzący tryb życia zbliżony do tego jaki prowadzi wydra morska. Potrafił
pływać na grzbiecie, spać i rozmnażać się na pełnym morzu. Zjadał ryby i inne
małe stworzenia.
Szkieletohiena – wymyślona w 1996 r. hiena pręgowana, mająca
na karku nagą, lwią czaszkę. Zjadała każde zwierzę, razem z futrem, kośćmi,
piórami, czy rogami – mogła jeść ludzi razem z ubraniami, okularami, biżuterią,
a nawet pożreć torbę listonosza. Zwierzęta te miały żyć na Merkurym. Występują
w mojej mitologii (,,Tatra cz. I Misja’’, opowiadanie ,,Bharatiena’’).
Sztrut (strusiak, strusiec) – czarnoskóry człowiek mający
głowę i szyję strusia. Istoty te, słynące jako doskonali biegacze, żyły w
Tassilii w Afryce. Miały strusie żołądki. Jednemu z nich, rusałka Ruta pomogła
zbiec z więzienia Muchawca, króla Miękkonogów.
Szyłka i Nerka – córki Ayałakaya Cara – Wodnika; władcy
jeziora Nordlin w Białopolsce i Pani Krowiarki. Potrafiły przybierać dowolną
postać i tak często zmieniały kształty, że już same nie wiedziały kim są
naprawdę. Zakochał się w nich tygrys Uza, lecz siostry uznały go za niegodnego
swej miłości. Zadurzyły się natomiast w wąpierzu Żuławisławie z Burus i razem z
nim podążyły do Europy. Wąpierz sprowadził je na złą drogę. Tatra, królowa
Aplanu i Montanii zdobyła Żelazny Zamek – siedzibę króla wąpierzy i wzięła
Szyłkę i Nerkę do niewoli. Darowała im życie i pozwoliła zamieszkać w swym
zamku w Niście. Siostry uczestniczyły w wyprawie królowej do Afryki, po białego
Żar – Ptaka, w czasie wędrówki przez Valkanicę poznały wredny charakter
Żuławisława, który wcale ich nie kochał, tylko niecnie wykorzystywał. Przygody
obu sióstr skończyły się tym, że zamieniły się w dwie jabłonie, rosnące nad
rzeką Roxyzor, oddzielającą Orland od Białopolski. Gdy uschły, ścięto je i
wykonano z nich bramę, której nadano nazwę Wrota Europy (nazwa wzięta z filmu
Agnieszki Holland pod tym tytułem, opowiadającego o wojnie polsko –
bolszewickiej).
Śledziura (starokrasne: Kerg Dura, przez Wenedów z
Cudomirii, zwany Ulikiem) – człowiek z głową śledzia. Po raz pierwszy pojawił
się w mojej fantazji → ,,Ludzie w budzie’’ jako krasnoludek – pustelnik,
odziany w skórę śledzia. W ,,Legendzie’’ jest jednym z Enków,
stworzonych przez Juratę dla Swarożyca. Śledziura opiekował się rybakami,
żeglarzami, latarnikami i nadmorskimi pustelnikami. Wspierał Litenę w czasie
jej wygnania po zabiciu w samoobronie rozpustnika Araniełły.
Świetłana Światłorodzica – zwana też Łucją, lub Lucyną –
żeński duch światła. Stworzona przez Ageja z blasku oczu boga Niepodzielnego,
miała postać cudnej panny w białej sukni. Jej długie do pasa warkocze miały
barwę stopu złota i miedzi, cera przypominała alabaster, a podobne do szafirów
oczy świeciły w ciemności. Z jej łona po raz pierwszy wydobyło się światło.
Pomagała odnaleźć drogę zabłąkanym w ciemnych lasach i na bagnach.
Świnia dyszna – marsjańska świnia, posiadająca sztywny ryj,
długi na 10 m.
Tapiale – potwory podobne do olbrzymich kotów, wyposażone w
żelazne, zatrute kły i pazury. Ich skóra była naga, lub pokryta zatrutymi
kolcami, zaś ich czerwone, lub zielone oczy miały moc zapalać, bądź zamrażać.
Taszchetozaur karłowaty – drapieżny dinozaur, spokrewniony z
20 – metrowym Taszchetozaurem, lecz znacznie mniejszy.
Triceratops z krowim ogonem – gigantyczny, ciemnozielony
dinozaur z Pterotyjandii. Narysowałem go w swoim bestiariuszu jak wynurza się z
wulkanu.
Truflojad – żółw z Pterotyjandii, żywiący się truflami. Był
wielkości żółwia olbrzymiego z Galapagos i miał niebieską skorupę. Jego i inne
zwierzęta pokazałem katechetce, pani ov Švitsien.
Trzyrożec – nosorożec o trzech rogach, wymyślony już w 1997
r. Żył na wymyślonej wyspie. W zbiorze opowiadań ,,Wymrocze’’,
Trzyrożec, razem z zionącym ogniem słoniem Sadrem, pomagał słowiańskiemu
królowi Mato, w obronie korzeni Wielkiego Dębu przed smokiem Czerwiem.
Turianki – plemię wojowniczych czarownic, przybierających
postać olbrzymich żmij. Ordan z Brustaborga bronił przed ich najazdem
simbarskiego Archipelagu Niedźwiedzi – wysp Irak – czeja, Irkacza, Irkucza,
Irczak – czuczaj i Irak – czuczaj ze stolicą w Irkasku. W owej walce pomagały
mu bure niedźwiedzie noszące kolczugi.
Turoniek (nie mylić z turoniem) – żyjąca w lesie istota,
podobna do człowieka z głową tura, dwoma bydlęcymi ogonami i byczymi głowami
wytatuowanymi na piersiach.
Uber (z tureckiego: ,,uber’’ – upiór) – potwór
podobny do wielkiego żółwia o głowie sępa, łapach tygrysa i odwłoku skorpiona.
Został zabity przez Denneca, jednego z Erdgajstów.
Ursusiak – ssak drapieżny z Pterotyjandii, przodek
niedźwiedzia (wymyśliłem go w wieku przedszkolnym, kiedy jeszcze nic nie
wiedziałem o niedźwiedziu jaskiniowym). Ursusiaki mieszkały w jaskiniach razem
z prehistorycznymi ludźmi. Osiągały wzrost mniej więcej człowieka i poruszały
się na tylnych kończynach. Pokrywało je brązowe futro. Miały tułowie
niedźwiedzi, wielkie czerwone oczy, głowy podobne do głów wyraków, oraz
szponiaste, przednie i tylne kończyny podobne do kurzych nóg. Komuś ursusiak
mógłby nasunąć skojarzenia z potworkowatym Pedo Bear, niemniej
podobieństwo jest zupełnie przypadkowe.
Vułtowie – środkowoazjatycka rasa ludzi z głowami sępów.
Nosili kożuchy. Walczyli szablami i łukami. Żywili się najchętniej padliną,
choć czasem również polowali. Były to istoty dzikie i nieznające litości,
pożerały zarówno zabitych w walce wrogów, jak też swoich zmarłych.
Waran błędowski – ogromny, 3 – metrowy gad ze Świata
Dziesięciu Kontynentów, żyjący tylko na Pustyni Błędowskiej w Polsce.
Ubarwienie składa się z żółtych i brązowych pasów. Pożera gazele i wielbłądy,
bywa groźny dla ludzi. Królowa polskich jazydów, Helena al – Bauat współżyła
cieleśnie z takim jaszczurem.
Waran chiński – ogromny, 2 – metrowy gad ze Świata
Dziesięciu Kontynentów, żyjący w cesarskich Chinach. Ubarwienie miedziane z
seledynowymi kropkami, oraz ze złotym połyskiem. Zamieszkuje lasy i pustynie,
zdarza mu się spadać na swą zdobycz z gałęzi drzewa. Najchętniej zjada
antylopy, takie jak suhaki, czy dżejrany, oraz małpy. Sporadycznie uzupełnia
mięsny jadłospis owocami morwy i liczi. W okresie godowym zmienia barwę na
seledynową. Samica składa jaja wielkości jaj strusich, okryte cenną, złotą
skorupką. Znajduje się w Chinach pod ochroną, za jego zabicie grozi kara
śmierci.
Waran hybrasilijski – ogromny, 5 – metrowy gad ze Świata
Dziesięciu Kontynentów, żyjący w puszczach Hy Brasil – irlandzkiej kolonii na
kontynencie Umaur (Ameryka Południowa). Ubarwienie ciemnozielone. Chętnie pływa
w rzekach i jeziorach, a także w morzu. Pożera tapiry, pekari, kapibary, małpy,
delfiny, ryby, kaczki, kraby, homary, langusty, małże, ślimaki morskie i
lądowe, jaja i pisklęta ptaków, pająki ptaszniki, jaja i młode kajmanów, węże,
owady, zwierzęta hodowane przez celtyckich osadników, a nawet wieloryby
wyrzucone na brzeg (wówczas wiele waranów gromadzi się na plaży). Zdarza mu się
polować na stegomastodonty, makrauchenie i młode mapingauri. Uprawia
kanibalizm. Bywa groźny dla ludzi.
Waran poleski – ogromny, 2 – metrowy gad ze Świata
Dziesięciu Kontynentów, żyjący na Polesiu w Królestwie Polski. Ubarwienie
czarne. Chętnie pływa w rzekach i jeziorach. Pożera jelenie, sarny, łosie,
dziki, wodne ptactwo, gryzonie, króliki, zające, ryby, żaby, traszki,
jaszczurki, węże, raki, ślimaki i dżdżownice. Bardzo lubi piękne kobiety, z
którymi płodzi bohaterów.
Waran z Albionu – ogromny, 7 – metrowy gad, żyjący 12 000
lat temu na terenach dziś określanych nazwą Anglia. Pożerał wszystkie zwierzęta
mniejsze od siebie, w tym ludzi. Chętnie pływał w morzu, gdzie atakował młode
wielorybów.
Waran z Mu – wyglądem i rozmiarami przypominał warana z
Komodo, lecz potrafił latać dzięki czarnym, upierzonym skrzydłom. Owe warany
posłużyły w erze dwunastej, Karakowi władcy Mu w ataku na Estiranę, wyspę
Rakonogów, w ten sposób, że ciągnęły zaczarowane, skrzydlate rydwany.
Waździerz – podobny do pantery, wielki, biały kot z
Montanii. Przypomina nieco urgau z książki ,,Wilczarz’’ Marii
Siemionowej, lecz wymyśliłem go niezależnie.
Wąż kołnierzasty – marsjański wąż, który w razie zagrożenia,
rozpościerał skórny kołnierz, tak jak to obecnie czyni agama kołnierzasta.
Pierwowzór buruskiej żmii wodnej.
Wężodrzew – wymyśliłem go w klasie szóstej widząc w ,,Kurierze
Szczecińskim’’ zdjęcie pary młodych ludzi z pytonem królewskim na plaży.
Było to potworne drzewo, zamiast gałęzi mające jadowite węże. Rosło nad Morzem
Srebrnym i było groźne dla ludzi. Z wężodrzewem walczył słowiański bohater
Kazimierz Korsak.
Wielbłąd trójgarbny – zamieszkujący pustynie Marsa, wielbłąd
podobny z wyglądu do baktriana, lecz mający na grzbiecie aż trzy zbiorniki
tłuszczu, potocznie zwane garbami.
Wieloryb stekowiec – waleń fiszbinowy o smoliście czarnej
skórze, pochodzący ze Świata Dziesięciu Kontynentów, gdzie pływał u wybrzeży
Lemurii i Mu. Od innych waleni różnił się tym, że był jajożyworodny (z jaj w
ciele samicy wykluwały się młode).
Wielorybek maleńki – wymyślony w 1997 r., szary wieloryb
fiszbinowy, długości 1 metra. Pływał w morzu wokół polarnych wybrzeży
wymyślonej wyspy.
Wija – skoropana – był to olbrzymi (ok. 12 m dł),
jasnozielony potwór, przypominający skolopendrę z odwłokiem i szczypcami
skorpiona, oraz z głową kobiety, mającej białe, ostre zęby i długi, zatruty
język, zakończony żądłem. Czarownicy z sarakeńskiego plemienia Chasków z
Chaskazji w czasie najazdu na sinomorski Ostrów Vaviłon wywołali ową istotę,
aby zastraszyć tubylcze plemię Ostriaków. Potwór został jednak zabity przez Ordana
z Brustaborga.
Wilk jodłowy – wymyśliłem go w 2005 r. w szpitalu
psychiatrycznym pod wpływem książki ,,Herby, legendy, dawne mity’’.
Czytałem w niej jak średniowieczny, polski myśliwy Henryk Kotka zwierzał się
optykowi Witellonowi ze Śląska, że jakoby ujrzał w lesie wilka tak wysokiego
jak najwyższe drzewa. Jednak gdy myśliwy zaczął się zbliżać doń, wilk stopniowo
malał, aż całkiem znikł. Witello skomentował to w ten sposób, że ludzie widzą
to co chcą widzieć, lub co wydaje im się, że powinni widzieć. Wilk jodłowy
zgodnie z nazwą dorównywał wysokością w kłębie najwyższym jodłom (drzewo to
widziałem na obszarze zieleni przylegającym do szpitala). Były to istoty groźne
dla ludzi, służące siłom zła.
Wilk wiatrolot – zaczerpnięty został z baśni Antoniego
Józefa Glińskiego ,,O królewiczu Niespodzianku’’, w której to
pomagał tytułowemu bohaterowi i wybrance jego serca w ucieczce przed Kościejem.
W mojej mitologii, wilki wiatroloty były uskrzydlone, czasem ciągnęły po niebie
rydwan królowej Tatry.
Wiluj – pan rzeki Wiluj w Białopolsce. Miał postać
żółtoskórego mężczyzny z rybim ogonem, który zamiast rąk miał płetwy piersiowe
okonia. Posiadał również długie na 2 m, sztywne, szare wąsy.
Wiridiana słonionoga z Karmath – (łac. viridis –
zielony), wielka, człekokształtna małpa, o nogach słonia i zielonym futrze.
Wymyślił ją i narysował w 2011 r. mój przyjaciel Pavlas ov Vidłar, człowiek o
bujnej wyobraźni, tak jak ja, miłośnik przygód Conana. Jednak to ja nadałem
nazwę owej istocie.
Wolarz – jeden z Enków. Miał postać człowieka z dwiema
głowami wołów. Zajmował się wypasem bydła i nauczył tego ludzi.
Wydrzanie – rasa ludzi z głowami wydr, zrodzona przez Juratę
w erze czwartej. Ich prarodzice nazywali się Łurot i Juratka. Wydrzanie
mieszkali w południowym Oxlandzie, zakładając osady nad rzekami i jeziorami.
Ich stolicą była Fiszhuza (nazwę zaczerpnąłem z ,,Polski Jagiellonów’’
Pawła Jasienicy, w której to książce, Fiszhuzę spalił Piotr Dunin, bohater walk
z Krzyżakami). Wydrzanie żywili się
rybami, rakami, żabami, zaskrońcami i innymi wodnymi stworzeniami.
Wyspożółw – już w wieku przedszkolnym narysowałem
gigantycznego, czarnego żółwia, którego skorupę porastały lasy, łąki, bagna,
góry, były też na niej rzeki i jeziora. Na moim rysunku z tego okresu, Słońce
widząc ową dziwaczną istotę, położyło sobie na głowę bryłę lodu, myśląc, że ma
halucynację, od własnego gorąca. W mojej obecnej mitologii, Wyspożółwia, o
płetwiastych kończynach, urodziła Jurata na początku ery dwunastej. Na jego
grzbiecie Słowianie (Ilja Muromiec, jego żona Wanda, syn Wenta, oraz bracia
Waligóra i Wyrwidąb) założyli pływające królestwo – Vinetę. Wyspożółw zamienił
się w kamień i zatonął pod wpływem czarów czarnoksiężnika Musulusa, tyrana
Bałtów, którego Wenta pokonał w bitwie i wziął do niewoli jak Arpharazon Złoty
– Saurona. Ów wielki gad wykazuje podobieństwo zarówno do Fastitocalona z ,,Przygód
Toma Bombadila’’ J. R. R. Tolkiena, oraz do Wielkiego A’Tuina ze ,,Świata
Dysku’’ (Terry Pratchett tworząc tą istotę inspirował się mitologią
indyjską).
Yty (nie mylić z yeti, ani z E. T.) – grupa beznogich gadów,
zastępujących na Pterotyjandii węże. Miały ostro zakończone pyski, a po bokach
głowy, mięsne wyrostki, przypominające rogi. Główni przedstawiciele: yty
tygrysi i yty zielony. Inspiracji dostarczył mi prehistoryczny, beznogi płaz
opiderpeton widziany w książce ,,Świat przyrody’’ na str. 11.
Ząbacz – wyglądał zupełnie jak guziec. W pierwszej klasie
szkoły podstawowej w książce ,,Świat przyrody’’ przeczytałem słowa ,,Zobacz
także’’, co przeczytałem jako: ,,Ząbacz tarze’’ i tak w moim umyśle
narodził się zwierz ząbacz tarzający się w błocie.
Zębiołka – ssak owadożerny z Pterotyjandii. Przypominał
ryjówkę z czerwonym ogonem, pokrytą brązowym futerkiem (gdy byłem dzieckiem
zawsze rysowałem myszy, szczury i ryjówki z czerwonymi ogonami). Owe zwierzątko
miało wystający z pyszczka, trójkątny kieł. Żywiło się owadami, dżdżownicami,
ślimakami, pająkami, ale też jajami dinozaurów i drobnymi kręgowcami. Wymyślona
dlań niedawno nazwa nawiązuje do rzeczywiście żyjącego w Polsce zębiołka
białawego.
Zielcy – rasa zielonych, dzikich, wiecznie młodych ludzi,
żyjących wokół grodu o nazwie Zieleniec. Zielcy walczyli z Wijami – rasą
olbrzymich, obdarzonych rozumem skolopender, mieszkających pod ziemią i
czczących Czarną Dabicę.
Zielone słonie – zaczerpnąłem je z wiersza dla dzieci, który
Mama mi czytała, gdy byłem w wieku przedszkolnym. Żyły w Afryce, na Morzu
Suchym (było tak gorące, że wyparowało i została sama sól). Odżywiały się
wyłącznie solą.
Zielony jeż – pochodził z Hyperborei. Trybem życia
przypominał współczesne jeże. Gdy szukałem w Internecie informacji o szczecińskim
Muzeum Techniki i Komunikacji, przyszedł do mnie, aby mi pomóc. Chciałem
wyświadczyć przysługę miłemu zwierzątku, toteż rzuciłem nim wysoko w górę.
Jeżowi wyrosły wówczas ptasie skrzydła i poleciał aż do Piątego Nieba,
mieszczącego Raj Zwierząt, którego odźwiernym jest kogut, który trzykrotnie
piał, kiedy św. Piotr zapierał się Jezusa. Teraz zielony jeż jest szczęśliwy.
Zjadnica – jaszczurka, której pierwowzorem była moja
zabawka, o imieniu Berta. Osiągała ok. 30 cm dł., miała ostre zęby, kolczasty grzbiet,
długi ogon. Ubarwienie: żółty brzuch, jasnobrązowy grzbiet, wierzch głowy
czarny, oczy czerwone. Gady te żywiły się wszelkiego rodzaju śmieciami (w tym
szkłem, plastikiem, papierem, folią aluminiową), padliną, brudem, kurzem,
sadzą, plamami, resztkami pożywienia, odchodami, oczyszczając w ten sposób
ulice.
Złocisz – ok. 2 – metrowa ryba, początkowo żyjąca na
Pterotyjandii, później zaś w słowiańskim królestwie Darii. Była pokryta złotą
łuską, miała zęby dłuższe niż u rekina, cztery łapy, pozwalające na poruszanie
się po lądzie, oraz płetwę ogonową, taką jak u gupików.
Zorro – czworonożny, czarny jaszczur z Pterotyjandii,
polujący na ... tyranozaury.
Żaba potworek – duża (lecz mniejsza od człowieka), dwunożna
żaba z kolczastym grzbietem. Żyła na wymyślonej wyspie.
Żabikruk – potwór z rzeki Visany, przypominający żabę,
mającą głowę, skrzydła i przednie kończyny kruka. Był groźny dla ludzi, został
zabity przez Totilę, króla Ostrogotów.
Żarłacz Szuszkiewicza (Carcharodon schuschkievici) –
wymyślony w 2011 r. gatunek słodkowodnego rekina, żyjącego tylko w pewnym
małym, śródleśnym jeziorku, po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej.
Przypominał wyglądem żarłacza ludojada, lecz osiągał zaledwie 20 cm dł, zaś
zamiast płetw miał cztery łapy, zdatne do chodzenia po lądzie i po drzewach.
Miał zarówno skrzela jak i płuca. Niegroźny dla ludzi z powodu małego wzrostu,
zjadał ryby, żaby, raki, wodne owady, traszki, jaszczurki, rzęsorki, myszy,
piżmaki, jaja i pisklęta wodnych ptaków. Zoolog, który go odkrył był
białoruskim opozycjonistą i nadał nazwę owej istocie na cześć prezydenta
Białorusi, Stanisława Szuszkiewicza, sprawującego rządy przed dojściem do
władzy Aleksandra Łukaszenki.
Żbik olbrzymi – wyhodowany przez polskiego uczonego, żbik
osiągający rozmiary tygrysa. Polował na ludzi.
Żółw morski różanogrzbiety – jeden z olbrzymich (ok. 10 m
dł) gadów zamieszkujących Pterotyjandię. Smoliście czarne ciało krył w różowej
skorupie. W dzieciństwie narysowałem go ze złotym kolczykiem w nozdrzach, obok
Syrdona.
Żubrzanie - rasa mocarnych ludzi o głowach żubrów. Po raz
pierwszy pojawili się w niedokończonej powieści ,,Palana, kraina turów’’,
gdzie byli odpowiednikiem Ukraińców. W XVII wieku, walczyli przeciw
Palańczykom, ludziom wywodzącym się od turów, w krwawym powstaniu Zenona Biyona
(odpowiednik Chmielnickiego), zaś w podczas II wojny światowej, na południowo –
wschodnich kresach Palany, dopuszczali się ludobójstwa na Palańczykach i
Stelianitach (ci ostatni byli odpowiednikiem Żydów). W mitologii
slawianistycznej, rasa ta została spłodzona przez Borutę i Dziewannę Šumina
Mati w erze czwartej.
Żyrafa modra – wymyślona w 1997 r., żyjąca na wymyślonej
wyspie, żyrafa o szarobłękitnym ubarwieniu.
Ździrzymir – człowiek, o tym imieniu, zamieniony w ptaka
przypominającego skrzyżowanie orła z kardynałem. Pomysł na tę istotę wziąłem z
książki Jana Gondowicza ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’.