W czerwcu 2022 r. obejrzałem polski, amatorski, lecz bardzo dobry film fantasy ,,Legenda o Zielonym Myśliwym’’ z 2016 r. w reżyserii Jarosława Florczaka. Jego podstawę literacką stanowi legenda opracowana przez Krzysztofa Pludrę.
Akcja rozgrywa się na przełomie XVII – XVIII wieku na Dolnym Śląsku; w Górach Sowich, w Bielawie i w okolicach.
Tytułowym Zielonym Myśliwym był znienawidzony za swoje okrucieństwo nadzorca leśny, Krozer. Ubrany na zielono i uzbrojony w strzelbę, zabraniał chłopkom zbierania malin, ziół i chrustu, a ponadto molestował karczmarkę. Kiedy po śmierci zamienił się w straszącego upiora, burmistrz skorzystał z pomocy wędrownego kuglarza, Mistrza Jakuba, którym władał czarami. Mistrz Jakub skrępował upiora zaklęciami. Zwłoki Zielonego Myśliwego zostały pochowane pod Wielką Sową. Ponoć do dzisiaj można w Górach Sowich usłyszeć dźwięk jego rogu, a nawet go spotkać. Znakiem zapowiadającym jego obecność jest zielone piórko z kapelusza. Postać ta ma cechy słowiańskich demonów takich jak leszy czy borowy, które często były nieprzychylne ludziom korzystającym z leśnym zasobów.