Śniło mi się, że:
- gen. Franco zmuszał swych jeńców do pracy w pasiece,
- w 2003 r. zorganizowano międzynarodową pielgrzymkę do Jerozolimy w intencji pokoju w Iraku,
- Tadeusz Boy - Żeleński napisał bajkę o tygrysach, z powodu której był oskarżany o szerzenie obłudy,
- moja Mama i ja należeliśmy do atlantydzkiej rasy Tlavetli; mieliśmy rdzawą skórę i chodziliśmy nago po szkolnym boisku (w w tym śnie byłem małym dzieckiem),
- poszedłem do małej księgarni i antykwariatu i chciałem kupić książkę R. E. Howarda ,,Królestwo cieni'', w której było zamieszczonych dużo listów autora,
- oglądałem film o Solomonie Kane i dziwiłem się, że pokazywano na nim anteny satelitarne i samochody, ojcem Solomona był Dżepetto, w tym śnie matka purytanina zabrała go do egzorcysty, potem Solomon z matką był w szczecińskim Parku Nadratowskiego i jakiś mały chłopiec wsadził mu rower między nogi,
- byłem na spacerze z wujkiem Markusem i ciocią Joleną ov Kujvis, ciocia zauważyła w trawie skorpiona, wyobrażałem sobie, że jest to skorpion zielony, potem zobaczyłem dużego, żółtego jeża i dotykałem go; przyszedł Jarosław Kaczyński i rozdeptał jeża, a potem zamienił się w Lecha Wałęsę, zaś czułem do niego gniew,
- dr. Paweł Skórzewski wraz z grupką swych towarzyszy chodził po jakichś jaskiniach, aż trafił w tunel czasu i z początku XX wieku przeniósł się do I wieku naszej ery; był w stajence betlejemskiej i widział nowo narodzonego Jezusa, Maryję, św. Józefa, oraz najprawdziwsze Anioły,
- przed wigilią Bożego Narodzenia składałem życzenia dzieciom z Narnii, czarodziejowi o fioletowej brodzie, podróżnikowi Wally'emu i jego dziewczynie Wendzie (bałem się, że spotkam ich wroga Lewusa), w końcu zaś wsiadłem do pociągu i pojechałem na wigilię do domu,
- chcąc przeczytać ,,Sagę o Fafrydzie i Szarym Kocurze'' Fritza Leibera musiałem zawrzeć ślub w kościele (w tym śnie, ludzie ilekroć chcieli czytać książki, musieli zawierać małżeństwo); na moim ślubie był obecny Palikot, który przyniósł ze sobą kukiełkę i obrażał PiS, zaś również obecny na ślubie poseł Tadeusz Cymański powiedział mu, że obraża Polskę; ja zaś boso i w garniturze wybiegłem nocą na ulicę, gdzie Palikot ścigał mnie pod postacią czarnego, mówiącego kota.