Śniło mi się, że:
- w Szczecinie spotkałem podróżującego incognito Putina z brodą, wokół którego zgromadziły się dzieci,
- idąc ulicą Szczecina mijałem maszerujących amerykańskich żołnierzy,
- wieczorem szedłem w piżamie przez miasto, aby na ulicy wziąć udział w quizie o Narnii, kiedy tak szedłem jakiś mężczyzna mówił, że mam brzydkie zęby, impreza odbywała się za stołem pełnym książek przeznaczonych na sprzedaż; kobieta zapytała mnie o narnijskie kaczki giwarki, lecz nie znałem odpowiedzi i zniechęcony wróciłem do domu,
- w dżungli spotkali się żołnierze i wojowniczki, którzy walczyli ze sobą za pośrednictwem agresywnych, brazylijskich pszczół i os; owe pszczoły dostały się do Szczecina gdzie atakowały ludzi w jakimś centrum handlowym,
- jakiś internauta umieścił bloga ,,Mitoslavia'' na swojej liście blogów odradzanych, a ja byłem ciekaw, co mu się nie spodobało w mojej twórczości,
- poszedłem z Mamą na lody; usiedliśmy przy stoliku razem z dwoma starszymi Niemcami i dostałem do jedzenia kartki papieru sklejone cienką warstwą lodów śmietankowych; postanowiliśmy więcej tam nie przychodzić,
- na basenie zdjąłem majtki i stanąłem przy ścianie odwrócony do wszystkich tyłem,
- kwękacz (zwierzę ze snu) przypomina świnię karłowatą z głową, skrzydłami i przednimi nogami kaczki krzyżówki (szczegóły wyglądu obmyśliłem na jawie),
- byłem tak zmęczony, że pełznąłem po chodniku w jednej tenisówce na nodze i mówiłem, że umieram, a jakaś młoda aktorka (mogła to być Selena Gomez) odparła: ,,no to umieraj'',
- w XIX - wiecznym, francuskim Szczecinie miały miejsca objawienia Maryjne, ja zaś pilnowałem niebieskiego szczeniaka jamnika szorstkowłosego należącego do jakiejś dziewczynki; ów piesek wszedł do salonu fryzjerskiego, a ja za nim i wszyscy dziwili się, że mam psa,
- w wieku przedszkolnym miałem czarnego kota o imieniu Czoko, który zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach i po latach zastanawiałem się co się z nim stało.