,,Woman, lovely woman, Heaven destined you for tempered man'' – Thomas Rhymer 1
Czytając
w czerwcu 2017 r. ,,Słownik
mitologii hinduskiej''
(gdyby Czytelnik miał wątpliwości; jest to rzetelne opracowanie
naukowe wydane przez Wydawnictwo Akademickie Dialog, a nie jakaś
publikacja sekty) odkryłem uderzające, choć niezamierzone
podobieństwo między królową Tatrą, a indyjską boginię Parwati,
żoną boga Śiwy.
Przypominam,
że królowa Tatra, władczyni gór i rzek, szczególnie czczona w
Montanii, jest główną bohaterką moich dwóch powieści fantasy
,,Tatra''
i ,,Tatra.
Suplement''
pisanych w latach 2003 – 2005, które są dostępne na tym blogu w
cyklu postów ,,Powieść
o królowej Tatrze''
i ,,Księga
świata',
oraz w poście ,,Królowa
Tatra oczami prasłowiańskiego encyklopedysty''
2
Postać tę zapożyczyłem z książki ,,O
krasnoludkach i sierotce Marysi''
Marii Konopnickiej, gdzie tytułowa bohaterka (pierwowzór Aredvi
Milovany z mojej mitologii) udała się do królowej Tatry, by prosić
o ożywienie gąsek zabitych przez lisa (rzecz jasna nie przez
Tomasza Lisa, tylko przez lisa o imieniu Sadełko ;). W powieści
Konopnickiej, królowa Tatra jest postacią synkretyczną – łączy
w sobie cechy pogańskich bóstw (takich jak serbska gorska
majka górskie
wiły - zagorkinie)
z
postacią Maryi (Matka Boża z Rusinowej Polany jest nazywana Królową
Tatr). Tymczasem imię Parwati znaczy ,,górska'',
lub ,,góralka'',
była bowiem córką króla gór Himawanta (w mojej mitologii ojciec
Tatry nazywał się Giewont).
Śiwa,
mąż Parwati był bóstwem groźnym i ponurym, niektórzy
chrześcijanie dopatrują się w nim wręcz postaci demonicznej (w
jednym z postów wysunąłem nawet tezę, że był jednym z wielu
pierwowzorów Tasza czczonego przez Kalormeńczyków).
Jego imię znaczące ,,przyjazny''jest
eufemizmem mającym go zjednać, podobnie jak greckie określenie
,,Eumenidy''
– ,,łaskawe''
wobec srogich Erynii (w
najstarszych tekstach nosił imię Rudra).
Cyklicznie
niszczył świat rytualnym tańcem, aby potem ten mógł się
odrodzić. Włóczył się po miejscach kremacji razem z demonami.
Spojrzeniem swego trzeciego oka spalił boga miłości Kamę, gdy ten
przeszkodził mu w medytacji. Obrażony przez bramina Dakszę, który
celowo pominął go w składaniu ofiar, przybył na uroczystości i
min. wybił zęby Puszanowi, oślepił Mitrę, zaś samego Dakszę
zdekapitował by później przyprawić mu głowę kozła lub barana.
Sati, córka Dakszy i ówczesna żona Śiwy, nie mogąc przeboleć
afrontu jaki jej ojciec wyrządził bogu, rzuciła się w płomienie
(stąd zbrodniczy zwyczaj sati – palenia wdów na stosach
pogrzebowych mężów). Później Sati odrodziła się jako Parwati.
Lech
III, król Aplanu i mąż królowej Tatry, postać wzorowana na …
Lechu Wałęsie, którego przypominał wyglądem, w dzieciństwie
został porzucony przez matkę, królową Itamę, która odeszła by
zostać kochanką Kościeja. Uczyniło to Lecha człowiekiem
zgorzkniałym i nienawidzącym kobiet, a do tego złym i nieudolnym
władcą nie stroniącym od okrucieństwa. Było tak do czasu aż
pokochał Tatrę (w przeciwieństwie do Parwati, Tatra nie była
księżniczką, ale prostą góralką, która została królową za
swe zasługi; notabene przypomina to historię legendarnych
słowiańskich władców – Piasta i Przemysła Oracza).
Tatra
zanim została królową, aby ratować swój lud przed najazdem,
zniosła liczne cierpienia i upokorzenia jako zakładniczka na dworze
tyrana Kościeja I Nieśmiertelnego, ostatecznie zaś torturowana
przez drzewnego potwora Grabiuka, swym pełnym poświęcenia
cierpieniem uczyniła Kościeja śmiertelnym. Z kolei Parwati od
najmłodszych lat kochająca Śiwę, aby zwrócić na siebie jego
uwagę, oddawała się bardzo surowej ascezie, aż w końcu zdobyła
jego miłość i została boginią. W dziejach chrześcijaństwa było
(i jest) wiele kobiet, które kochały Jedynego Prawdziwego Boga,
Jezusa Chrystusa co najmniej równie gorąco jak Parwati kochała
Śiwę. Zarówno Tatra jak i Parwati zgodziły się cierpieć w imię
miłości.
Lech
III pod wpływem miłości do Tatry, stopniowo zmienił się na
lepsze. Okiełznał swe złe skłonności. Pod wpływem żony, byłej
niewolnicy okrutnego i szalonego Kościeja, podjął działania
mające na celu wyzwolenie niewolników w całym królestwie co
przypłacił śmiercią z rąk handlarzy niewolnikami. Natomiast
jeśli chodzi o Śiwę, to jak podaje ,,Słownik
mitologii hinduskiej''
pod redakcją Andrzeja Ługowskiego:
,, […] P. uosabia życiowe przyjemności, pragnienie posiadania domu i rodziny, piękno doczesnego świata. Obłaskawia i cywilizuje dzikiego Śiwę, wciąga go w życie rodzinne […]''.
Sądzę,
że mit o miłości Śiwy i Parwati można porównać do baśni o
Pięknej i Bestii (notabene jest to moja ulubiona baśń).
1
Ang. ,,Kobieto, kochana kobieto, Niebo przeznaczyło cię do
miarkowania mężczyzny''. Cytat znaleziony w książce Marka
Derwicha i Marka Cetwińskiego ,,Herby, legendy, dawne mity''.
2
Uspokajam, że nie jestem turbosłowianinem, ani nie wierzę w
Wielką Lechię. Prasłowiańska encyklopedia ,,Obraz świata''
(,,Vadyj pikturał'') jest wyłącznie tworem mojej bujnej
wyobraźni, stworzonym na potrzeby fikcji literackiej. Za
Gombrowiczem powtarzam, że ,,nikt nie broni sprzedawać kota,
nie należy jednak sprzedawać kota w worku''. W naszym
przypadku znaczy to, że jak najbardziej wolno pisać retellingi
mitów o słowiańskich bogach, o ,,Wandach i Lechach'',
należy je jednak uczciwie sprzedawać jako literaturę fantasy, a
nie jako prawdę historyczną. Dla mnie wierzyć w Wielką Lechią
to tak jakby wierzyć w historyczność Śródziemia czy ery
hyboryjskiej ;). P. S. Niedawno zaniepokoiłem się gdy spotkałem w
realu młodego człowieka, który wierzył w wojny Słowian z
Aleksandrem Wielkim :(.