,,Jest też legenda opowiadająca o pewnym zamożnym człowieku, który modlił się do św. Mikołaja, aby mu wyprosił pierworodnego syna. Szlachcic ów obiecał, że za to zaprowadzi potomka do kościoła św. Mikołaja i ofiaruje doń złoty kielich. Upragniony syn przyszedł na świat, ale gdy kielich został wykonany, człowiek ów, urzeczony jego pięknem, postanowił zatrzymać go przy sobie, a kazał zrobić inny, równej wartości. Kiedy ojciec z synem płynęli do kościoła św. Mikołaja, rodzic polecił mu zaczerpnąć wody pierwszym kielichem. Chłopiec wpadł do wody i utonął. Zrozpaczony ojciec stawił się jednak przed ołtarzem św. Mikołaja. Postawił tam drugi kielich, który jednak spadł z ołtarza, jakby go ktoś zrzucił. Ojciec podnosił kielich jeszcze po dwakroć i za każdym razem, ku zdziwieniu obecnych, spadał on z ołtarza. Jeszcze większe zdziwienie ogarnęło zgromadzonych, kiedy pojawił się syn - z pierwszym kielichem w ręku. Opowiedział, że kiedy wpadł do morza, zaraz zjawił się przy nim św. Mikołaj i uratował go. Uradowany ojciec bez wahania oba kielichy podarował świętemu'' - Andrzej Datko, Grzegorz Polak ,,Żywoty świętych. Opowieści o największych bohaterach wiary zeszyt 2''
niedziela, 4 października 2015
Kielich św. Mikołaja
Św. Dominik i diabeł
,, [...] Kiedyś św. Dominik usiadł w przedsionku dormitarza, czyli wspólnej sypialni dla zakonników, i pisał coś przy świetle świecy. Nagle pojawił się przed nim diabeł w postaci małpy. Małpa zaczęła spacerować tam i z powrotem, przedrzeźniając jego ruchy i strojąc szydercze miny. Wówczas św. Dominik nakazał jej stanąć i wręczył zapaloną świecę do trzymania. Kiedy świeca się wypaliła, jej knot spalił małpie palec. Zaczęła lamentować. Św. Dominik nakazał małpie, aby stała dalej. Palec spalił się aż do spojenia dłoni. Małpa coraz bardziej zwijała się z bólu i lamentowała. Wówczas święty wziął rózgę i uderzył diabła ze wszystkich sił, wołając: 'Precz niegodziwcze'. 'Rozległo się takie dudnienie, jakby uderzył w skórzany wór nadmuchany powietrzem. Wówczas małpa rzuciła się na przeciwległą ścianę i już nigdy więcej się nie pokazała. Pozostawiła po sobie taki fetor, że nie można było wątpić w prawdziwość jej odwiedzin' - czytamy w 'Legendach dominikańskich''' - Andrzej Datko, Grzegorz Polak ,,Żywoty świętych, Opowieści o największych bohaterach wiary zeszyt 2''
Subskrybuj:
Posty (Atom)